Jezu co za dzień straszny
Gabryś jak wróciłam ze spaceru ok 15.00 to tak się rozryczał "wył" z bólu normalnie(a on praktycznie NIGDY nie płacze) a ja prawie z nim.Aż się przestraszyłam że coś mu się stanie.Do nóżek po szczepieniu to wogóle dotknąć się nie dał.Jezu masakra normalnie.A najgorzej to jak go wzięłam na ręce do karmienia...myślałam że już nie wytrzymam że mi serce normalnie pęknie.Nakarmić się z cyca nie dał zupełnie był jeden wielki wrzask.Bogu dzięki że miałam zamrożone mleczko to mu podałam,ale mało było to jeszcze odciągnęłam i tak zjadł może w sumie ok 150ml. i śpi już kilka godzin biedaczek mój.Po ostatniej szczepionce marudny był bardzo ale nie płakał...a teraz to szok normalnie.Nawet mu pieluchy od 12.00 nie zmieniłam jeszcze bo nie miałam jak i nóżki przydało by się obejrzeć czy nie napuchnięte po szczepionce...jezu ale jak ja mam to zrobić??? Na szczęście teraz śpi, ale co będzie jak wstanie to nie mam pojęcia. Pewnie tyłek czerwony...nóżki dalej obolałe...dziecko głodne a nakarmić się z cyca nie da...oby gorączki nie dostał.
A do tego mój m dziś cały dzień chory.Wczoraj wieczorem zjadł faszerowane jajka bo jego brat zrobił i cała noc i dzień z głowy...Pojechał na trochę do pracy ale zaraz wrócił bo strasznie źle się czuł.A pozatym ciągle na kibelek biega to niby jak by miał pracować.I teraz jeden w łóżku ledwo żywy,drugi w wózki obolały śpi...masakra jakaś.
Gabryś jak wróciłam ze spaceru ok 15.00 to tak się rozryczał "wył" z bólu normalnie(a on praktycznie NIGDY nie płacze) a ja prawie z nim.Aż się przestraszyłam że coś mu się stanie.Do nóżek po szczepieniu to wogóle dotknąć się nie dał.Jezu masakra normalnie.A najgorzej to jak go wzięłam na ręce do karmienia...myślałam że już nie wytrzymam że mi serce normalnie pęknie.Nakarmić się z cyca nie dał zupełnie był jeden wielki wrzask.Bogu dzięki że miałam zamrożone mleczko to mu podałam,ale mało było to jeszcze odciągnęłam i tak zjadł może w sumie ok 150ml. i śpi już kilka godzin biedaczek mój.Po ostatniej szczepionce marudny był bardzo ale nie płakał...a teraz to szok normalnie.Nawet mu pieluchy od 12.00 nie zmieniłam jeszcze bo nie miałam jak i nóżki przydało by się obejrzeć czy nie napuchnięte po szczepionce...jezu ale jak ja mam to zrobić??? Na szczęście teraz śpi, ale co będzie jak wstanie to nie mam pojęcia. Pewnie tyłek czerwony...nóżki dalej obolałe...dziecko głodne a nakarmić się z cyca nie da...oby gorączki nie dostał.
A do tego mój m dziś cały dzień chory.Wczoraj wieczorem zjadł faszerowane jajka bo jego brat zrobił i cała noc i dzień z głowy...Pojechał na trochę do pracy ale zaraz wrócił bo strasznie źle się czuł.A pozatym ciągle na kibelek biega to niby jak by miał pracować.I teraz jeden w łóżku ledwo żywy,drugi w wózki obolały śpi...masakra jakaś.