Czesc Dziewuszki!
Vanilia ja tez dzisiaj wyspana, ze hej. Martino jak zasnal o 21 tak sie obudzil o 6. Moze dlatego, ze wczoraj caly dzien na dworzu byl i poza odebraniem auta, ktore sie znowu zepsulo nigdzie go nie zabieralismy.
geniusia :-)
Munie jak miala byc Kevina komunia to mieszkalismy jeszcze w mieszkaniu i postanowilismy tam ja zrobic.
Ceny w restauracjach od $50 za osobe x 20 osob nie stac mnie zebe $1,000 na samo zarcie wydac a gdzie jeszcze garniturek itd.
Mielismy salon polaczony z jadalnia i kuchnia i co zrobilismy to wynieslismy wszystkie meble poza segmentem do 1 sypialni i tam zamknelismy tez koty. W 2 sypialni u dzieciakow zrobilismy bawialnie dla dzieciakow. Kanapa nie chciala przejsc przez korytarz to ja postawilismy na balkonie.:-)
Wypozyczylam zwykle stoly i krzesla, obrusy, zastawe, serwetki, sztucce etc. Tesciowa nagotowala zarelka i wstawilismy to w podgrzewacze i w jadalni bylo jedzenie plus slodki stol i kazdy sobie nakladal a caly salon przez srodek szly stoly.
Nie bylo wcale tloczno, nikt nie musial przy garach biegac bo goscie sobie sami talerze odkladali do zmywarki i ja sobie odpoczelam i kazdy zadowolony. Jeszcze tesciowa jedzenie w pojemniki popakowala i kazdy zabral do domu.
A na cale jedzenie, wypozyczenie, Kevina garnitur, skrocenie jego i M garnituru, moje szpilki i zakiet, fryzjera, zaproszenia, kartki z podziekowaniem, ozdoby, tort no na calusienka komunie wydalam $550.
Teraz tez zrobimy chrzciny moze w czerwcu jak juz bedzie cieplo. Na ogrodku wypozycze namiot, stoly, krzesla itd., mamy duzego grilla to sie wrzuci cos na ruszt, plastiki i bedzie.
A szczerze to mam w nosie czy mnie ktos obgada czy nie.
Pochwale sie moimi szczesciami:
Wczoraj myslalam, ze mnie trafi. Zamowilam kartki na Wielkanoc, odebralam i nie spojrzalam na nie. Patrze w domu a tam 60 kartek i wszystkie puste, tylko zdjecia byly bez tekstu.
Zadzwonilam do nich i po milionie przekierowan nikt mi nie mogl pomoc. Oddali pieniadze ale ja chcialam kartki. A na internecie nie moglam za cholere tego tekstu wstawic. Najglupsza rzecz na swiecie: pisalam tekst i go wiedzialam a jak wciskalam "zamow" to caly tekst znikal. Probowalam zmieniac komputery nic.
W koncu mi powiedzieli zebym poszla do sklepu zamowic. A tam nie bylo takich kartek jak ja chcialam.
No i w koncu wrocilam sie do domu i wybralam inny format tych kartek i nareszcie sie wydrukowaly. Usiadlam wieczorem do wypisywania kopert a tu koperty mi dali od tych poprzednich, za male.
Takze dzisiaj jeszcze sie musze przejsc zeby mi koperty dobre dali ale co sie naszarpalam z tymi kartkami.
M oczywiscie nie widzial problemu. Bo on nie planowal do miesiaca ubranek, nie zalatwial fotografa, nie myslal zeby wszystko bylo perfekt i na czas.
Faceci - jemu to nawet jakby kartki doszly na Boze Narodzenie i na wpol obdrapane to by bylo dobrze.
Ale nie spieprzyl mi humoru bo wczoraj poszlam do "Gymboree" i mialam i gift karte i kupony i moglam poszalec i kupilam na lato Martinkowi cala serie z rybka.
Zaden sklep nie ma nawet w polowie takich ladnych ciuszkow dla chlopcow. Ciezko jest cokolwiek nawet porzadnego znalezc.
A jak pojde do "Gymboree" to normalnie wymiekam.
Karen tez tam obkupuje, Kevina to powinnam na jakims lumpeksie bo predkosc z jaka ten chlopak niszczy ciuchy jest niesamowita.
A buty nie dosc, ze czubki zryte to jeszcze przygniata jak klapki. No chlop no!
Vanilia ja tez dzisiaj wyspana, ze hej. Martino jak zasnal o 21 tak sie obudzil o 6. Moze dlatego, ze wczoraj caly dzien na dworzu byl i poza odebraniem auta, ktore sie znowu zepsulo nigdzie go nie zabieralismy.
geniusia :-)
Munie jak miala byc Kevina komunia to mieszkalismy jeszcze w mieszkaniu i postanowilismy tam ja zrobic.
Ceny w restauracjach od $50 za osobe x 20 osob nie stac mnie zebe $1,000 na samo zarcie wydac a gdzie jeszcze garniturek itd.
Mielismy salon polaczony z jadalnia i kuchnia i co zrobilismy to wynieslismy wszystkie meble poza segmentem do 1 sypialni i tam zamknelismy tez koty. W 2 sypialni u dzieciakow zrobilismy bawialnie dla dzieciakow. Kanapa nie chciala przejsc przez korytarz to ja postawilismy na balkonie.:-)
Wypozyczylam zwykle stoly i krzesla, obrusy, zastawe, serwetki, sztucce etc. Tesciowa nagotowala zarelka i wstawilismy to w podgrzewacze i w jadalni bylo jedzenie plus slodki stol i kazdy sobie nakladal a caly salon przez srodek szly stoly.
Nie bylo wcale tloczno, nikt nie musial przy garach biegac bo goscie sobie sami talerze odkladali do zmywarki i ja sobie odpoczelam i kazdy zadowolony. Jeszcze tesciowa jedzenie w pojemniki popakowala i kazdy zabral do domu.
A na cale jedzenie, wypozyczenie, Kevina garnitur, skrocenie jego i M garnituru, moje szpilki i zakiet, fryzjera, zaproszenia, kartki z podziekowaniem, ozdoby, tort no na calusienka komunie wydalam $550.
Teraz tez zrobimy chrzciny moze w czerwcu jak juz bedzie cieplo. Na ogrodku wypozycze namiot, stoly, krzesla itd., mamy duzego grilla to sie wrzuci cos na ruszt, plastiki i bedzie.
A szczerze to mam w nosie czy mnie ktos obgada czy nie.
Pochwale sie moimi szczesciami:
Wczoraj myslalam, ze mnie trafi. Zamowilam kartki na Wielkanoc, odebralam i nie spojrzalam na nie. Patrze w domu a tam 60 kartek i wszystkie puste, tylko zdjecia byly bez tekstu.
Zadzwonilam do nich i po milionie przekierowan nikt mi nie mogl pomoc. Oddali pieniadze ale ja chcialam kartki. A na internecie nie moglam za cholere tego tekstu wstawic. Najglupsza rzecz na swiecie: pisalam tekst i go wiedzialam a jak wciskalam "zamow" to caly tekst znikal. Probowalam zmieniac komputery nic.
W koncu mi powiedzieli zebym poszla do sklepu zamowic. A tam nie bylo takich kartek jak ja chcialam.
No i w koncu wrocilam sie do domu i wybralam inny format tych kartek i nareszcie sie wydrukowaly. Usiadlam wieczorem do wypisywania kopert a tu koperty mi dali od tych poprzednich, za male.
Takze dzisiaj jeszcze sie musze przejsc zeby mi koperty dobre dali ale co sie naszarpalam z tymi kartkami.
M oczywiscie nie widzial problemu. Bo on nie planowal do miesiaca ubranek, nie zalatwial fotografa, nie myslal zeby wszystko bylo perfekt i na czas.
Faceci - jemu to nawet jakby kartki doszly na Boze Narodzenie i na wpol obdrapane to by bylo dobrze.
Ale nie spieprzyl mi humoru bo wczoraj poszlam do "Gymboree" i mialam i gift karte i kupony i moglam poszalec i kupilam na lato Martinkowi cala serie z rybka.
Zaden sklep nie ma nawet w polowie takich ladnych ciuszkow dla chlopcow. Ciezko jest cokolwiek nawet porzadnego znalezc.
A jak pojde do "Gymboree" to normalnie wymiekam.
Karen tez tam obkupuje, Kevina to powinnam na jakims lumpeksie bo predkosc z jaka ten chlopak niszczy ciuchy jest niesamowita.
A buty nie dosc, ze czubki zryte to jeszcze przygniata jak klapki. No chlop no!