Cześć dziewczyny, w końcu po dwóch dniach udało mi się Was nadrobić.
OlciaOlcia gratuluję Sebusia, widzę że wzięło nas w tym samym czasie.
Anek M, Odetka, Chouette82, Susi, Aguula, Sylcia007, także gratuluję narodzin Waszych skarbów. Jeśli kogoś imiennie pominęłam to także gratuluję
My od wtorku w domu, Tymek dostał żółtaczki więc przytrzymali nas jeden dzień dłużej. We wtorek jeszcze poziom poszedł w górę ale decyzja o wyjściu należała do mnie. Nie było sensu zostawać w szpitalu bo go nie naświetlali ani nic innego nie robili. Mieliśmy iść dziś zbadać poziom bilirubiny ale wczoraj była położna i go obejrzała i powiedziała, że nie mamy niepotrzebnie kłuć dziecka bo już mu schodzi.
Wiecie mam cudowną położną. Kobieta spędziła u nas ponad godzinę, m też zachwycony jej wizytą. Munie ten Asept o który się Ciebie pytałam jak najbardziej polecała, stwierdziła że to jeżeli potrzebujemy środek tylko do pielęgnacji pępuszka to nie ma sensu przepłacać za Octenisept. Łącznie z tym, że dostałam od niej listę przykazań jak się odżywiać przy karmieniu piersią. Ona nie jest zwolenniczką ograniczania się, więcej opiszę w odpowiednim wątku.
Tymek oczarował swojego tatusia, jest w nim zakochany po uszy. Tak samo Gosiaczek już zapomniała, że chciała siostrę, to jest jej ukochany młodszy brat. Na razie mały klimatyzuje się w domku, pierwsza nocka było budzenie co 1,5-2 h, dziś przespał 5h a potem 3,5h więc luzik. W ogóle to aniołek nie dziecko, prawie nie płacze, sporo je, musiałam mu dać smoka bo wisiałby pół dnia na cycu ale nie żeby pić ale pocycać. Smoczka szybko wypluwa, więc mam nadzieję, że nie zaburzy to ssania piersi.
Mleka mam pod dostatkiem, chwilami to fontanna mi idzie. Trochę odciągam by sobie przynieść ulgę. No i sutki powoli się hartują.
Co do porodu - lekko nie było. Opiszę w odpowiednim miejscu. Teraz lecę ogarniać kolejne wątki.