reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Luty 2012

Digitalis-dużo zdrówka dla syneczka.Ja to teraz dmucham chucham azeby mała nic nie złapała żeby mogła do przedszkola chodzić.


Dee-ciekawa jestem jak tam u ciebie się sprawa rozwinęła,może to juz czas.

Rany mi dziś tak cały dzień źle ani się do ema przytulic ani nic bo samopoczucie mam kiepskie,m przyszedł specjalni epo 16 z warsztatu żebym mogła się połozyć no i pospałam 2 godzinki.Ciekawa jestem czy teraz zasne bez problemu,Mam nadzieje że będe dziś wnocy spać jak dziecko bez biegnia na siku.Dobrze że m mi małą zawozi i odbiera z przedszkola bo ja normalnie to nie mam siły jej podneiść ażeby do fotelika posadzić.

Dziś mi się brzuszek mocno obniżył,myślałam że mi się zdaje jednak m też to zaobserwował stwierdził że wczoraj był inny kształt i sporo wyżej.Rany jak ja bym chciała ażeby to już było,moge nawet w nocy jechać na porodówke do szpitala byle jaknajszybciej.Niesądziłam że pod koniec ciąży będzie mi tak źle nosz normalnie mam dosyć,marudze jak stara baba ale dziś mi tak źłe że szok.Mam mandzieje że coś zacznie dziać jak najszybciej!!!!Oby!!!

Jutro ma przyjść kołyska którą kupiłam już sie niemoge doczekać mam nadzieje że nie będzie zniszczona że stan będzie bdb tak jak w opisie!!!

Isia-ty to jesteś normalnie POWER MAMA:tak:cały czas na obrotach!!!mam nadzieje że m da rade z remontem i opieką nad Martinkiem,widac u Was jak zawsze dobra organizacja!!!!

Ciekawa jestem co tam u Olci ?macie jakies wieści od niej???

 
reklama
byłam w szpitalu zrobili ctg, mimo tego ze skurcze sie ładne zapisywały to dali dwa czopki i kazali jechac do domu-jak czopki nie pomoga to wrócic:-)
 
Żona prosiła mnie, że jak wrócę do domu, bym wszedł tutaj i napisał Wam co się wydarzyło.
Deti urodziła zdrową córeczkę. Prawdopodobnie Anulkę. Urodziła się 12 minut po północy 15 lutego. Jest śliczna! Jestem przeszczęśliwy. Macie pozdrowienia od Deti i buziaki! ;)
Poród mieliśmy ciężki, ale Deti dała radę. Mnie wygonili do domu. Teraz obie wymęczone odpoczywają. W piątek pewnie je zabiorę do domu.

Pozdrawiam. P.
 
Hej dziewczyny :-) kolejna noc tragiczna. Już nawet nie patrzyłam na zegarek co ile się budziłam... :confused2:
A więc opowiem wszystko co się wczoraj działo.
Przyjechaliśmy o 18:11 na IP, tam od ręki podłączyli mnie do KTG pomyślałam "ale szybko" :szok: mała była leniwa na początku to kazali mi usiąść i pytali czy coś jadłam (a jadłam pyszności :-po tym później :zawstydzona/y:) bo mała ospała jest :-D oczywiście jak na złość skurczy miałam bardzo mało podczas badania :confused2: i były lżejsze. Małej skakało tętno :shocked2:ze 115 na 180 i normowało się do 140. Myślałam, że tam zwariuję.
Po KTG (ok.19) kazali czekać w poczekalni. I tak mijała jedna godzina, dwie,trzy... mój E już tracił cierpliwość, ale to już taki typ niestety. zostałam przyjęta o ... 22:30 !!:no: Ponieważ na dyżurze został tylko jeden lekarz (notabene bardzo dobry jak się później okazało) dr. Zioło vel Kapitan Ślimak (już później nam odwalało i żeśmy się śmiali strasznie). Poza tym po okresie oczekiwania byliśmy pewni, że nie zostanę w szpitalu, bo oni najpierw biorą w kolejkę te osoby które wymagają szybkiej opieki :-)
No więc moja wizyta wyglądała tak:
Opowiedziałam dr. co i jak. Zapytał się gdzie chcę rodzić :-D (tak poza tym wszystkim hahaha) Poprosił mnie bym się rozebrała do badania i w swoim ślimaczym tempie mnie zbadał - nie było to przyjemne :no: jednak moja szyjka nadal ma 1cm i nie ma rozwarcia. Myślałam, że to koniec a on zaprosił mnie na USG (i zaskoczył mnie bardzo pozytywnie) zmierzył główkę i brzuszek dzięki temu wiem, że mała waży ok 3,5kg :-p pokazał mi z jakich 4 punktów mierzy ilość wód i AFI wyszło 18 więc w normie. Łożysko 2 stopnia więc ok. Następnie sprawdził przepływy pępowinowe :szok: oraz przepływy rdzenia środkowego czy jakoś tak w każdym bądź razie w główce :zawstydzona/y: dziecko jest dotlenione i ruchy są w porządku. Stwierdził tylko, że główka napiera na szyjkę :-)

Stwierdził, że mam się stawić na KTG dziś przed 12 i zobaczymy co dalej, bo jeszcze nie rodzę :zawstydzona/y: a jak już będzie termin i nadal nic to mam przychodzić na KTG co 2-3 dni.

Skurcze nadal mam i czuję się jak wypluty kawałek szmaty. W dodatku zła jestem, że to tak boli i nic się nie da z tym zrobić...
 
Dee a już myślałam ze się pochwalisz Polunią:) Dobrze ze wszystko ok:) a Małej pewnie dobrze u Ciebie to po co ma się spieszyć:)

U mnie jakoś tak dziwnie...nawet nie chce mi sie pisac o tych wszystkich skurczach i innych objawach porodowych bo mam wrażenie, że moje ciało swoje, Córcia swoje i tak się bedziemy bujać jeszcze trochę:p

Swoją drogą ciekawe co u Lady i Galwaygirl coś się dziewczyny nie odzywają...może już rozpakowane????
No i OlciaOlcia mogłaby dać znać co u niej...jakoś tak się cicho zrobiło na forum:/
 
Sylcia - fajnie czytać, ze ekspresy są i że za chwilę będziecie w domku:). Powodzenia!

Odetka - seredczne gratulacje dla mamusi, tatusia, bardzo dziękujemy za informacje. Życzę szybkiego powrotu do sił i weekendu już razem w domu:)

Dee - no męczysz się męczysz bidoku, mogłoby się już ruszyć bo ok czekanie czekaniem ale jak już boli i męczy a tu dalej nic to trochę niefajnie...ja też czekam ale wierzę, że jak zaczniemy to pójdzie z górki...takie mam życzenie;):).

Noc za nami normalna, 2 razy tylko siku i spanie solidne, coraz lepsze wręcz.....mąż mnie ogranicza i nie przyjmuje:-D do czwartku po meczu bo twierdzi, że jak nie urodziłam do tej pory to teraz chciałby jednak pójść na ten mecz i boi się czymkolwiek sprowokować mój organizm wiec mam szlaban:-D. Żartuje sobie z niego, że nie sądziłam, że kiedyś taki moment nastąpi:-D

Czy u Was też tak śnieży? U mnie od rana już sporo napadało, wieje konkretnie i mam stresa, że mnie tu zasypie w razie czego:). Mąż przed wyjściem rano już mnie ostrzegł żebym się przypadkiem nie brała za odśnieżanie....to byłby dobry sposób na przyśpieszenie ale chyba by mi sąsiedzi żyć nie dali i przeganiali.

Martwię się bardziej o córę bo dzisiaj pojechali z przedszkolem całym do kina a tu pewnie korasy i warunki na drodze mało fajne....
 
reklama
u nas też śnieży :/ chciałam małego na ważenie wziąć, ale w taką pogodą to nie bałdzo:/
Dee miałam bardzo podobnie, też bolało jak diabli i nic się z tym zrobić nie dało, na następny dzień dostałam regularnych skurczy, które zaczęły na ktg wychodzić dopiero jak sobie sama ustawiłam te placki do słuchania bo pielęgniary zrobiły to na odwal:/ ale na szczęście mój poród trwał 4 godzinki:)

Mama2006 po jakim czasie wprowadziłaś werandowanie? i jak ubierałaś małego?
 
Do góry