reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lutóweczki 2014

reklama
paola mi też włoski na brzuchu urosły ale jasne i delikatne ale mimo wszystko jest ich więcej.

Co do cycochów ja uważam że moje C jest w sam raz ale jak będe miała D przy karmieniu to pewnie będę czuła że za duże (pewnie w przeciwieństwie do mężusia) :-d

Magdzik ja też mam infekcję i już drugi dzień biorę Pimafucin tylko że to antybiotyk i on jest na receptę, tam sa 3 globulki na 3 dni. W sumie po 2 dniach nie czuje żeby coś przechodziło ale zaparzyłam sobie takie ziółka do przemywania okolic intymnych w czasie infekcji (w aptece bez recepty) i będę przemywać i do tego krem clotrimazolum i myślę że jakoś przejdzie. Wizytę mam za 2 tygodnie i nie chcę wcześniej iść. Osttanio krem+ ziółka i w kilka dni przeszła infekcja.
 
Mi urosły ciemne bo ogólnie mam ciemne włosy, ale na szczęście miękkie- i długie(już n ie na szczęście):):-D:-Dmój m, też mówi, że ale jaja mieć tyle "śkutów" na brzuchu:)) sama bym mu tak samo mówiła , więc się nie oburzam;)))
 
jeju wspolczuje wam z tymi infekcjami! mysle, to tantum rosa mozna uzywac ale nie codziennie bo to jednak jest dosc mocne i moze wysuszac.

ja tam swoje cycki lubie:) spore sa uwazam to za atut:)
 
[FONT=&amp]U mnie od poniedziałku niezbyt dobrze się czułam. Już w drodze dentysty pobolewał mnie brzuch, ale po wyjściu to myślałam, że ja zaraz urodzę. Maleństwo tak się mocno ruszało i czułam ucisk na szyjkę macicy, jak przed porodem. Wystraszyłam się strasznie. Może mi się szyjka skróciła i mała już w kanale rodnym sobie pływa, a ja jestem dopiero w połowie ciąży. Masakra. Tyle ostatnio stresów, mam nadzieję, że jeszcze nie rodzę. W domu Krzyś zaopiekował się Beatką, a mi kazał się zrelaksować i odpocząć. Usnęłam jak kamień, ale nadal dyskomfort w podbrzuszu taki, jakiego nie czułam już od końcówki tamtej ciąży. Strasznie się zaczęłam martwić. Przecież niczego nie dźwigałam, ciągle się staram, żeby nie zaszkodzić maleństwu. Dlaczego miałoby się już chcieć ewakuować? We wtorek sytuacja podobna. Maleństwo się kręci w brzuchu strasznie. Czuję takie silne kopniaki, jakby chciała się nóżkami przebić przez fałd brzuszny. Takiego efektu nie znałam. Beatka była dla mnie ledwo wyczuwalna, jej ruchy odczuwałam jako lekkie motylki, trochę jakby smyrała. Pierwsze, bardzo delikatne ruchy odczułam dopiero około 24 tygodnia ciąży, a tu jest wcześniej i tak silne, że jestem pod wrażeniem. Fakt, że ruchy tym razem poczułam już dobry miesiąc temu, ale nie aż takie. Dzwonię do przychodni, ale nie ma mojego lekarza i najbliższy termin wolny to ten, kiedy i tak już jestem zapisana czyli 24 października… Mam naprawdę cudownego męża, on zawsze jest mi największym wsparciem. Wszystko załatwił. Uruchomił znajomości i już w środę rano jedziemy na sygnale 60km od nas. Do lekarza, który nas przyjmuje po znajomości na cito. Okazuje się, że maleństwo jest w trakcie przekręcania się główką do dołu i obecnie jest ułożone w poprzek, co może powodować takie odczucia. Lekarz robi mi USG, wszystko jest w porządku, dziecko całe i zdrowe, fika sobie koziołki i czuje się dobrze. Potem mnie bada- szyjka długa, zamknięta. Nie ma powodu do obaw. Kamień spada mi z serca… tak strasznie się martwiłam. Jak zwykle jestem przewrażliwiona. Mój mąż to jest po prostu ideał mężczyzny. Wiem, że nigdy mnie nie zawiedzie, że zawsze mogę na niego liczyć i że zadba o swoją rodzinę, choćby się paliło i waliło. Tak bardzo go kocham… Dziś uświadomiłam sobie tak na poważnie po raz pierwszy, że drugie dziecko kocha się tak samo jak pierwsze. Nie ma podziału. Zrobiłabym dla tej małej kruszynki wszystko... Kiedyś się zastanawiałam, czy będę mogła pokochać drugie tak samo jak to pierwsze. Teraz nie mam już co do tego wątpliwości...[/FONT]
 
agasim - doskonale Cię rozumiem, ale najwazniejsze ze u Was wszystko dobrze :)

ja też tą ciąże przechodze zupełnie inaczej od pierwszej. juz na poczatku 2 tyg lezalam, brałam duphaston. pożniej juz dobrze, mialam pozwolenie na ruch. w pierwszej ciazy lezalam ostatni miesiac bo maluch pchał się na swiat, szyjka się skrócila itd mailam wtedy bol w pachwinach
teraz cos mnie zakłuje, zaszczypie, a ja juz mysle ze sie sprawa powtórzy, ze sie szyjka skraca itd
tez bym jezdzila do lekarza i sprawdzala
jestem teraz nad morzem do weekendu a wizyte mam dopiero w srode za tydzien
maz tez chcal mnie gdzies do gina lub na izbe przyjec zabrac-mowi pojdziesz zobacza ze oki to moze bedziesz spokojniejsza
ale juz sama nie wiem czy rzeczywiscie jest sens jechac
w tej ciazy jestem taka strachliwa, moze przez ta jedną strate? sama nie wiem, wszystkiego jakby się boję :(
próbuje sobie to tłumaczyc, maz mi tłumaczy, pomaga, każe odpoczywac jak spada mi forma itd ale chyba sama musze to przezwyciężyć w swojej głowie
 
Ja miałam tak z drugą ciąża. Tabletki ciągle bóle od początku do końca. A teraz prawie nie pamiętam że w ciąży jestem. Może przez to mniej dbam o siebie i są te problemy. . Ja następna wizytę mam dopiero 20 listopada :O
 
Agasim ale mialas nerwy, ja pewnie tez bym leciala do lekarza. Super, ze masz takiego troskliwego meza:) Wypoczywaj

Ja od kilku dni mam bole glowy, nie sa mocne ale utrzymuja sie dlugo, chodze przez to jakas rozdrazniona i poddenerwowana:/
w ogóle jakas taka dziwna jestem dzis np bylam w urzedzie i jakis chlopak zaczal sie wydzierac na pracownika, interweniowala ochrona i ogolnie nieciekawie, a ja siedzialam ze lzami w oczach i staralam sie nie rozryczec na calego, ach te hormony...
 
reklama
Agasim ale stracha na początku tego postu napędziłaś dobrze że wszystko z dzidzią jest ok :-)
my dziś po zajęciach kulinarnych dzieci robiły tiramisu a potem mamy się zajadały ;-) zajęcia plastyczne zostały odwołane a na teatrzyk mały nie chciał iść ale to dlatego że zmęczony bo nie spał cały dzień :-) teraz je kolacje i spać a ja mam wieczór z mężem ;-) ale mam dylemat zjeść kalarepę czy pomarańcze? :p idę do lodówki wyliczanke zrobie :-D
 
Do góry