reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lutóweczki 2014

Sandra, Magdalena ja też mam recepte na limetic ale jakoś nie mogę do apteki dojść
Selerowa Patyśka też śpi ze mną, a jak mężon na noc do pracy to i Kacper do nas dołącza ;-)
Dziś ciocia z wujem przychodzą a wdomu jakby tajfun przeszedł w dodatku mój wraca dopiero po 14 do domu i sama muszę ogarnąć wszystko :-( nie wiem w tyg. Jakoś udaje mi się utrzymać porządek a jak nadchodzi weekend to jest tragedia

U nas chxba się potwierdza teza alergi bo jak nie jem nabiału to buźka małej naprawde się dużo poprawiła:-)
Eve Twój maluch jest cały zsypany czy też tylko na buźce?
 
reklama
Hej
U nas przyjemna nocka bez większych prezen i stekan poranek trochę gorszy ale jest poprawa jeszcze tydzień półtora i będziemy wiedzieć czy to wina nabiału. Organizm oczyszcza się z alergenów po 2-3 tygodniach minął tydzień i już jest lepiej:-D obym nie zapeszyc
Problem mam teraz z mocno odparzona pupa między pośladkami próbowałam już sudokremu bephantenu linomagu zasypki pupa jest mocno czerwona i są czerwone krostki co z tym zrobić?
 
Jak czerwone chrostki to może uczulenie ? Zmienilas chusteczki? Najlepszy na takie oparzenia, jak nie działa juz sudocrem to tormentiol. W szpitalu mi kazali kupić do małej bo miala odparzenia i położna mówiła ze mam sobie zostawić na zaś :-) nie drogi bo ok 6zl kosztuje cos takiego a po dniu może 2 pupa ładna :-)
 
Grzechotka szkoda że dopiero teraz odczytałam post bo chętnie bym się wybrała na spacer
Verita jutro przetestuje Twój przepis ;-)

Dziś zostawiłam małą z moją mamą a wziełam mojego brata i Kacpra na rower :-) jezdziliśmy godzine a czułam się Jakbym z 50 km przejechałam, ledwo co do domu dojechałam;-) w ogóle planuje kupić przyczepke rowerową może któraś z was taką posiada i podzili się opinią ? ;-)
 
Hej dziewczynki, a powoli eliminuje nabial i Mlodemu ta tarka z policzkow powoli schodzi i kolek nie ma ufffffffff, kupki ma ladne zolte, wiec nie sieje paniki.

Jak Wam dobrze,ze możecie lykac tabsy, ja niestety przy gumkach pozostaje,
Co do przyczepki, tez się przymierzam zakupić, bo planujemy ostro na rowery wyruszyć tej wiosny i latem,

padam na ryjek, dzisiaj zaliczyliśmy Ustron i park atrakcji , pelno zwierzątek, widziałam Zubra, ale kolos ja nie mogę, fajnie pomyślane, ale park ma strasznie strome podejścia i namachałam się niemiłosiernie, wiadomo jak to w gorach, ale ogolnie ktoś miał fajny pomysl na biznes. Dobranoc
 
Kasoku masz na myśli leśny park niespodzianek w Ustroniu? Wchodze tam za każdym razem jak jestem w Ustroniu. Tam jest ekstra. I te samopas puszczone zwierzątka :-) zawsze kupuje paszę i je karmie hihi fajnie tam jest :-)
 
Hej!

I nowy tydzień przed nami :tak:

W sobotę Michał zakupy zniósł bardzo dobrze. Był zafascynowany wystawami sklepowymi i rozglądał się z zaciekawieniem. Natomiast w niedzielę byliśmy na grillu ze znajomymi. Mały praktycznie ciągle płakał. Jakby ktoś mi dziecko podmienił. On lubi jak jest dużo ludzi wokół niego, a wczoraj tylko na rękach tatusia był spokojny. Szybko zmyliśmy się do domu. Do tego pierwszy raz zrobił scenę w samochodzie podczas jazdy. W domu co nas też zdziwiło był ryk. Nawet na rękach. A później nastąpiło olśnienie - skok 8 tygodnia. Michał uspokoił się w kąpieli i widać było, że mu się podoba. O 20 zasnął, o 20.30 się obudził :-( Mąż z nim walczył i jak Mały padł po 21 tak spał do 3.10!!! Ja oczywiście od 1 już czuwałam, bo takie długie spanie nie zdarzyło się Miszce. A później spał do 6.30 i już sobie wstaliśmy. Chyba wczorajszy płacz go tak wymęczył.
Teraz jest pogodny. Gada po swojemu do zabawek i uśmiecha się raz po raz. Ciekawe jaki będzie dzień.

A mnie dopadła migrena :wściekła/y: Appap nie może sobie z nią poradzić, a nic mocniejszego nie wezmę.

Miłego dnia!!
 
reklama
Dzieńdoberek :-)

Mnie wczoraj pierwszy raz odwiedzili moi rodzice z babcią od strony taty. Wcześniej mama miała grypę, więc najpierw rodzinka musiała przejść kwarantannę zanim przyjechali. Potwierdziły się tylko moje przypuszczenia. Dobrze, że nie chciałam mamy do pomocy po porodzie, bo bym pewnie zwariowała z nią i tylko byśmy się kłóciły :tak:. Cały czas słyszałam tylko "tak nie rób", "rób tak", "a ja to i tamto". Jeszcze kazała mi na pokarm pić tonę mleka i była oburzona, jak powiedziałam, że to nie zdrowo. Dobrze, że była babcia, to jej zwróciła uwagę, że ona już swoje dzieci wychowała, a to jest moje i żeby się nie wtrącała. Mina mamy - bezcenna. Konflikt na linii synowa-teściowa w ich przypadku wciąż aktywny, no, ale w sumie dobrze jej powiedziała. Był jeszcze z nimi mój brat, który z rolą wujka jeszcze się nie oswoił chyba i Zuze podziwiał z daleka, bardziej interesiła go gra na komórce.
Przy okazji się dowiedziałam, że ważyłam po urodzeniu 2650g i przy wypisie 2250g, a nie kilo więcej jak myślałam no i, że jak mamie brakowało mleka to dostawałam od domowej krowy :-p przegotowane pół na pół z wodą. Byłam w szoku. A Wy dziewczyny się przejmujecie, że czasem musicie dać mm :-) Ja po krowim żyje ;-)
Na końcu moje dziecię się rozkręciło i wrzaskiem gości pogoniło, bo jak to wieczorem bywa mini koleczka musiała się włączyć.

U nas już 5 tygodni :-)
Ale to szybko mija.

Życzę Wam miłego dzionka. :-)
 
Do góry