reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lutóweczki 2014

Dopisuję się do listy "śpiących inaczej"... To już zaczyna być normą :-( Moje co nocne wędrówki do kibelka to pikuś. Ostatnio doszły jakieś wstrętne sny - jak się już wybudzę to koniec. Ratują mnie trochę audiobooki - lepsze to niż gapienie się w sufit i czekanie na sen. Zieeew...
Dodam tylko, że noc to ulubiona pora aktywności mojej Małej. Oby po urodzeniu jej się odmieniło :-D
 
reklama
Witam się :-D
U mnie dzisiaj na obiad zapiekanka ziemniaczana, od tygodnia za mną chodzi :tak:
Mam problem, za niecały miesiąc idziemy na roczek a mój chrzestnym jest i niewiemy co kupić :rofl2: Myslelismy raczej o daniu kasiurki, bo pokój będę mu robic i dokupienie czegoś na pamiątkę. Tyko niewiemy co ?:szok: Cena około 50-100zł.
Moze któraś z mam ma jakiś pomysł ?:>
 
hej

6 latek w łóżku rodziców no niestety znam ten ból . Moje dziecię odkąd jestem w ciąży przypełza w nocy praktycznie co noc do nas, jak mu mówie żeby poszedł do siebie to idzie i płacze w łóżku. Z Zasady mąż idzie z nim do jego pokoju żeby zasnął ale sam przy tym zasypia ja tez i o ... Co dziwne on zawsze sam zasypiał u siebie od 7 miesiąca życia miał swój pokoik i tam spał zawsze. Tłumaczę sobie to troche zazdrością i chyba taka potrzebą teraz bliskości. Mam nadzieję że jak sie mały urodzi i bedzie płakał to Kuba nie będzie przychodził :-D

mój maluszek wczoraj tez był niemrawy juz chciałam na ip jechać bo nieruszał sie ale wieczorem jak zaczął to nie mógł skończyć

ja na paciorkowce miałam taki szybki test płytkowy w gabinecie gin pobrał wymaz włozył na taką płytke jak test ciążowy i wynik był po 10 min

mam pytanie do dziewczyn które chodza do szkoły rodzenia - co połozne mówią na temat pielęgnacji pępka czy sucha pielegnacja, czy spirytus ?
 
Grzechotka tu jakaś cisza jest z rana:-p U mnie na szkole mówili że octenisept i patyczkiem do uszy przy końcówce oczyszczać;-)
 
Grzechotka u mnie na szkole też tak mówili jak u myg.
To ja was laseczki zastrzele...moja szefowa ma dwóch synów. Jeden już dorosły ma 22lata a drugi ma 12 lat (ona ma 45) i wyobraźcie sobie że ten jej młodszy syn śpi nadal z rodzicami w łóżku... :szok::szok: A mają dom jednorodzinny wiec każdy syn ma swój pokój. To jest dopiero chore! Hahaha
Ja mam dziś na obiad pizze :-) Ide sie zabrać za prasowanie ubranek dla młodego :-)
 
Hej dziewczyny,

Ja dziś jakaś słaba jestem. Nie wiem czy mnie coś nie bierze. Bolało mnie ucho i policzek, tak jakby mnie przewialo, a teraz się czuje taka słaba. Wzielam se apap i wit. C. Zobaczymy co dalej. O 15 jade po wyniki morfologii i posiew moczu a na 18 15 wizyta u lekarza chociaż pewnie wejde z godzinę później...
 
Marta, dziecko na zawsze zmienia relacje między partnerami. W mniejszym lub większym stopniu.
Po urodzeniu Mai starałam się, żeby mąż też dostawał to, czego ptrzebował. Wydawało mi się, że wyszło mi to całkiem dobrze. Myliłam się jednak. Kiedyś po pijaku usłyszałam, że on był mi potrzebny tylko po to, bym miała dziecko, że Maja jest dla mnie całym światem, wszystkim. Szczerze...jest w tym sporo prawdy :( ja już nie wierzyłam w spełnienie marzeń o dziecku, o tym, że znajdzie się ktoś, kto mnie pokocha, komu zaufam. Kluczem do tego wszystkiego, do moich uczuć, póznego macierzyństwa, relacji małżeńskich jest jedno zdarzenie, kiedy miałam 21 lat i mnóstwo planów, wiary, ufności i optymizmu - gwałt. To zmieniło mnie bardzo na zawsze właściwie, bo nawet jeśli po 11 latach samotności zaufałam komuś, to jednak to cały czas jest we mnie.
I teraz, kiedy jestem sama w domu, często zastanawiam się czy nie spieprzyłam życia mężowi. Może miał rację? A teraz pojawi się w naxzym życiu Młody. Czy zbliży nas do siebie?

Nie wiem, czy powinnam to pisać

Edda, zdrówka życzę:-)

Myg, są fajne ramki z odlewami rączek i stópek. Myślę, że pamiątka z roczku super:-)
Maja dostała extra portret na płótnie. Żona chrzestnego zamawiała gdzieś na allegro. Portret jest z ulubionymi wtedy postaciami z Kubusia Puchatka:-)
Zaraz zrobię fotkę
 
Selerowa...nie wiem co napisać. Przecież nie powiem, że wiem co czujesz, bo nie wiem kompletnie...Tak samo co do związku, chyba nie można każdego przypadku rozpatrywać tak samo, bo każdą parę tworzą inni ludzie. My na szczęście zdanie co do naszych relacji mamy takie same, a co będzie w praniu to się okaże.
Tak czytam i myślę o tym co napisałaś i co pisałaś wcześniej - życia chyba mężowi nie spieprzyłaś, bo przecież ma dzięki Tobie zaraz dwójkę cudownych dzieci i z tego co pisałaś, całkiem dobrze się dogaduje z Mają i z młodym pewnie też tak będzie. A te słowa, które usłyszałaś...wiadomo, że nie mogę się za bardzo odnieść, bo nie znam Waszej relacji, ale może to był przypływ jakiegoś nagłego żalu, może chwilę wcześniej coś go mocno zraniło...naprawdę nie chcę "gdybać" ani nikogo usprawiedliwiać, wiadomo.
Kurcze, różnie się to nasze życie układa, nic nie da się zaplanować z góry, bo nigdy nie wiemy co będzie jutro...
Grzechotko moja położna też poleca octenisept i suchą pielęgnację. Ten sam środek dla nas do ewentualnej rany po nacinaniu czy po cesarce.
 
Sandra już się bałam, że przeczytam, że ten starszy z nimi śpi :-D No ale 12 lat?! Niezły obciach nawet dla tego młodszego.

Jak już jesteśmy przy takim wieku dzieci, to moja kolej na "strzał" troszkę z innej beczki. Mój brat chodził do przedszkola Montessori, dla tych, które się nie orentują to jest to takie przedszkole, gdzie nie ma podziału na 4ro, 5cio, 6ciolatki, tylko są grupy mieszane, żeby dzieci uczyły się zajmować młodszymi itp. U mojego brata w grupie była taka Marcelka, była od niego rok młodsza i się go uczepiła - pewnie taka pierwsza miłość, ale nie mnie to osądzać. Zaczęło się od tego, że zaciągła go do łazienki na pokazywanie :shocked2:. On powiedział, żeby ona pokazała pierwsza - pokazała, ale on nie pokazał i poszła poskarżyć się pani, przez co w konsekwencji wylądowali oboje na dywaniku u dyrektorki, dzięki temu dowiedzieli się rodzice. W końcu mój brat poszedł do podstawówki, a rok potem do tej samej szkoły poszła i ona, i znów znajomość powróciła. Często do nas przychodziła i się bawili, jak to dzieci, chociaż mój brat nie wykazywał zbytnio zainteresowania, najczęściej grał na komputerze, a ona siedziała obok.
No i teraz ten "strzał": jak mój brat był w piątej klasie (jeszcze nie miał skończonych 12 lat), a ona w czwartej, na feriach do niego zaglądała. już się nie bawili tylko w pokazywanie, bo jak się okazało ona zrobiła mu loda :szok:, o czym mi opowiedział jak przyjechałam na weekend. Prawdopodobnie sięgła ręką do jego spodni, a on jej powiedział rób co chcesz i zrobiła. Co dokładnie robiła i jak to wyglądało, to tylko oni wiedzą, ale mimo wszystko - masakra. Nasza mama była wstrząśnięta. Płakała parę dni. Już jej więcej nie wpuściła. Miała powiedzieć jej rodzicom, ale chyba w końcu nie powiedziała. Chyba tylko jej dała jakieś pouczenie, że takich rzeczy się nie robi itp. Mój brat też sobie to wziął do głowy, (pewnie przez spazmowanie mamy), ale w najbliższą niedziele pobiegł do spowiedzi i z jego strony sprawa przycichła (ciekawe co ten ksiądz sobie pomyślał, bo mój brat chodził do tego co ich uczył w szkole). Najlepsze jest to, że mama tej Marcelki uczyła mnie w liceum chemii :-D

Jak byłam w październiku w domu, to (ja to mam szczęście) po paru latach wpadła w odwiedziny Marcelka. Przyjechała na weekend chyba na przepustkę z jakiejś szkoły dla "niegrzecznych" dzieci. Wydarła mojego brata na chwilę z domu. Wrócił za jakąś godzinę z pełnym sprawozdaniem m.in. że pali. Ona ma teraz 15lat. Tylko czekać, aż zajdzie w ciążę, lub inne rzeczy. A jej rodzice to tacy porządni ludzie...



Selerowa podobnie jak Marta nie wiem co napisać, szczególnie, że wczoraj się dowiedziałam, że moja koleżanka została zgwałcona. U niej jest to jeszcze świerze. Ma małego synka, ale rozwodzi się z mężem. Nie przetrwali tego i u niej już chyba marne szanse na happy end. U Ciebie inna kolejność, ale ból zapewne taki sam. Mężowie mają czasami swoje humory i to pewnie czysta zazdrość, ale skoro już tyle jesteście razem i skoro w ogóle zdecydowaliście się żeby być razem, to musi coś znaczyć.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Edda kciuki za wizyte &&&& ojj oby Cie nic nie brało .... ;-)

u mnie na obiad dzis spagetii:-D

ja tez zakupiłam octanispet do pępuszka maluszka :tak:

u nas dzis prawdziwa wiosna ;-) az chciało sie wstac i zabrac za porzadki;-) rozebralismy dzis choinke :-p bo juz mnie wkurzałą ;-) ogarnełam mieskzanie rozwiesiłam pranie i teraz odpoczywam :-D



Miłego dnia
 
Do góry