Sandra już się bałam, że przeczytam, że ten starszy z nimi śpi
No ale 12 lat?! Niezły obciach nawet dla tego młodszego.
Jak już jesteśmy przy takim wieku dzieci, to moja kolej na "strzał" troszkę z innej beczki. Mój brat chodził do przedszkola Montessori, dla tych, które się nie orentują to jest to takie przedszkole, gdzie nie ma podziału na 4ro, 5cio, 6ciolatki, tylko są grupy mieszane, żeby dzieci uczyły się zajmować młodszymi itp. U mojego brata w grupie była taka Marcelka, była od niego rok młodsza i się go uczepiła - pewnie taka pierwsza miłość, ale nie mnie to osądzać. Zaczęło się od tego, że zaciągła go do łazienki na pokazywanie
. On powiedział, żeby ona pokazała pierwsza - pokazała, ale on nie pokazał i poszła poskarżyć się pani, przez co w konsekwencji wylądowali oboje na dywaniku u dyrektorki, dzięki temu dowiedzieli się rodzice. W końcu mój brat poszedł do podstawówki, a rok potem do tej samej szkoły poszła i ona, i znów znajomość powróciła. Często do nas przychodziła i się bawili, jak to dzieci, chociaż mój brat nie wykazywał zbytnio zainteresowania, najczęściej grał na komputerze, a ona siedziała obok.
No i teraz ten "strzał": jak mój brat był w piątej klasie (jeszcze nie miał skończonych 12 lat), a ona w czwartej, na feriach do niego zaglądała. już się nie bawili tylko w pokazywanie, bo jak się okazało ona zrobiła mu loda
, o czym mi opowiedział jak przyjechałam na weekend. Prawdopodobnie sięgła ręką do jego spodni, a on jej powiedział rób co chcesz i zrobiła. Co dokładnie robiła i jak to wyglądało, to tylko oni wiedzą, ale mimo wszystko - masakra. Nasza mama była wstrząśnięta. Płakała parę dni. Już jej więcej nie wpuściła. Miała powiedzieć jej rodzicom, ale chyba w końcu nie powiedziała. Chyba tylko jej dała jakieś pouczenie, że takich rzeczy się nie robi itp. Mój brat też sobie to wziął do głowy, (pewnie przez spazmowanie mamy), ale w najbliższą niedziele pobiegł do spowiedzi i z jego strony sprawa przycichła (ciekawe co ten ksiądz sobie pomyślał, bo mój brat chodził do tego co ich uczył w szkole). Najlepsze jest to, że mama tej Marcelki uczyła mnie w liceum chemii
Jak byłam w październiku w domu, to (ja to mam szczęście) po paru latach wpadła w odwiedziny Marcelka. Przyjechała na weekend chyba na przepustkę z jakiejś szkoły dla "niegrzecznych" dzieci. Wydarła mojego brata na chwilę z domu. Wrócił za jakąś godzinę z pełnym sprawozdaniem m.in. że pali. Ona ma teraz 15lat. Tylko czekać, aż zajdzie w ciążę, lub inne rzeczy. A jej rodzice to tacy porządni ludzie...
Selerowa podobnie jak Marta nie wiem co napisać, szczególnie, że wczoraj się dowiedziałam, że moja koleżanka została zgwałcona. U niej jest to jeszcze świerze. Ma małego synka, ale rozwodzi się z mężem. Nie przetrwali tego i u niej już chyba marne szanse na happy end. U Ciebie inna kolejność, ale ból zapewne taki sam. Mężowie mają czasami swoje humory i to pewnie czysta zazdrość, ale skoro już tyle jesteście razem i skoro w ogóle zdecydowaliście się żeby być razem, to musi coś znaczyć.