kerna
http://www.lauraziobro.pl
Beti, rację masz. Tylko która szkoła podchodzi do dziecka indywidualnie? Czytałam artykuł o niemieckiej edu i włos sie jeży.
Fakt problemem jest, kiedy rodzice mają w nosie edukowanie dzieci, ale np. na biologii w szóstej klasie było rozmnażanie człowieka i cały"system" był dokładnie omawiany i mi na tym etapie taka wiedza była wystarczająca. Resztę dowiedziałam się później. Niestety nie od rodziców. Wiedziałam skąd biorą się dzieci, byłam już dość duża a i tak wzbudziło to we mnie pewnego rodzaju obrzydzenie.
Swoim dzieciom nie oszczędzam odpowiedzi na trudne pytania, ale unikam jeszcze szczegółów bo taka wiedza chyba ich przerosła Nie rozumiem po co natomiast mam tłumaczyć dziecku, że masturbacja
jest taka dobra i normalna jeśli sama tak nie
uważam. Może trochę staroświecka jestem, ale mody na to nie rozumiem. Wiem, że jest naturalna u dzieci i ok. Akceptuję, ale namawiać do tego ani myślę (jak szkoły niemieckie o których czytałam) Tutaj chyba też rodzic powinien mieć
prawo do pokazania dziecku swojego punktu
widzenia. To chyba podobnie jak z religia. Jedni
chcą aby ich dzieci wychowane były w wierze inni
nie.
Co do tych przebieranek w domu to u nas jest tak samo. Młoda bawi się autami często, synek nie raz weźmie do ręki lalkę. Zna wszystkie przedmioty z kosmetyczki i nie raz pomalowałam mu paznokcia. Ale ja to robię za darmo: p
Zresztą po co zmuszać dziecko do takich cyrków. Sądzę, że nie każde miałoby ochotę choćby że względu na wartości jakie wynosi z domu.
Ale faktycznie znamy tylko jedną stronę medalu z tego artykułu.
Marta, ej no fajnie tak podyskutować ja lubię takie debaty
Fakt problemem jest, kiedy rodzice mają w nosie edukowanie dzieci, ale np. na biologii w szóstej klasie było rozmnażanie człowieka i cały"system" był dokładnie omawiany i mi na tym etapie taka wiedza była wystarczająca. Resztę dowiedziałam się później. Niestety nie od rodziców. Wiedziałam skąd biorą się dzieci, byłam już dość duża a i tak wzbudziło to we mnie pewnego rodzaju obrzydzenie.
Swoim dzieciom nie oszczędzam odpowiedzi na trudne pytania, ale unikam jeszcze szczegółów bo taka wiedza chyba ich przerosła Nie rozumiem po co natomiast mam tłumaczyć dziecku, że masturbacja
jest taka dobra i normalna jeśli sama tak nie
uważam. Może trochę staroświecka jestem, ale mody na to nie rozumiem. Wiem, że jest naturalna u dzieci i ok. Akceptuję, ale namawiać do tego ani myślę (jak szkoły niemieckie o których czytałam) Tutaj chyba też rodzic powinien mieć
prawo do pokazania dziecku swojego punktu
widzenia. To chyba podobnie jak z religia. Jedni
chcą aby ich dzieci wychowane były w wierze inni
nie.
Co do tych przebieranek w domu to u nas jest tak samo. Młoda bawi się autami często, synek nie raz weźmie do ręki lalkę. Zna wszystkie przedmioty z kosmetyczki i nie raz pomalowałam mu paznokcia. Ale ja to robię za darmo: p
Zresztą po co zmuszać dziecko do takich cyrków. Sądzę, że nie każde miałoby ochotę choćby że względu na wartości jakie wynosi z domu.
Ale faktycznie znamy tylko jedną stronę medalu z tego artykułu.
Marta, ej no fajnie tak podyskutować ja lubię takie debaty