Hey kobitki!
Od wczoraj pije wode z imbirem i naprawde niebo a ziemia! Dzis rano zadnych mdlosci, od razu lepsze samopoczucie i chec do zycia
Do herbatki sobie tez wrzucam plasterek i naprawde jest okej. Checi jakiejs specjalnej do jedzenia to nie mam, bo odpycha na sam widok lodowki, ale w koncu jesc trzeba i jak juz zaczne to faktycznie pochlaniam wszystko bo glodna jestem. Nie wiadomo w sumie co lepsze ciagle mdlosci, ale brak wymiotow i pewnosc, ze wszystko co potrzebne zostaje w organizmie czy wymioty i jednak chwilowa ale ulga. Sprobujcie sobie z tym imbirem moze i Wam pomoze
Ja bylam dzis u tego gina mojego i jestem juz pewna, ze nie bede do niego chodzic. Zupelnie co innego gadal niz tamta lekarka, nawet nie spojrzal na te zdjecia, wrecz w moim mniemaniu sie obruszyl, ze smialam isc gdzie indziej usg zrobic bo on mi przeciez takie wspaniale i dokladne zrobil. Pffff wkurzyl mnie tylko i mu nagadalam, "ale prosze pani, pani sie musi zastanowic komu ufac, w mojej wieloletniej praktyce ble ble ble, to nas w ogole w tej chwili nie interesuje, ja zbadalem wszystko jest dobrze, jak cos bedzie nie tak to powiem" i takie tam. Pozniej jak juz prawie wychodzilam to sobie jeszcze burknal pod nosem, ze wedlug niego to jest bledna diagnoza, no to nie mogl od razu tak rozmawiac ze mna? Wkurzyl mnie, nie bede do niego chodzic. Zrobie badania, na ktore dal mi skierowanie i z wynikami sobie juz pojde gdzie indziej.
Karolina tez mieszkalam w Anglii 4 lata i tam w ogole sluzba zdrowia to jest porazka! Jesli o ciaze chodzi to dla mnie to jest nieporozumienie, ze do 12 tygodnia oni tego tak naprawde jak ciaze nie traktuja, utrzymasz to utrzymasz, poronisz to poronisz no masakra jakas. Slyszalam jednak, ze jak juz "nie poronisz" do tego 12 tygodnia to pozniej opieka jest bardzo dobra, badania wszystkie genetyczne i jakie tam za friko. Mi ostatnio ta ginka dawala skierowanie na te genetyczne to taki kit tam pocisla, zeby mi to przez nfz przeszlo, ze glowa mala