Ja też niedługo wyjeżdzam do rodziców, mama smacznie gotuje więc też będzie obżarstwo, a jak zjem, to brzuch mi tak wysadza, ze ostatnio po obiedzie synek pytał czy rodzić nie będę
Dziewczyny dzien mam fatalny, wydawało się ze zacznie się super. Słonce, cieplo. Zawiozłam synka do przedszkola, potem zakupy w Lidlu (jak Sylwia781122) wracam z Lidla i w drodze samochód odmawia posłuszeństwa, daje gaz i nie jedzie.
Więc wróciłam do domu z płaczem, maż zdziwiony co sie stało, wiec mu opowiadam.
Powiem wam ze ogólnie mam wrazenie że swiat przeciwko nam, teraz kasy brak, to samochod sie sypie, wczoraj synek niechcacy zepsuł prysznic tak, ze cala kabina do kupienia, zepsul sie kran w lazience, rolety w domu wszystkie się posypały, malowanie nas czeka, chcielismy na wrzesnia kupic synkowi biurko i fotel, bo do szkoly idzie, a jak na zlosc mąz chyba na wakacje pracy nie bedzie raczej mial
wiec powiem wam ze najchetniej bym siedziala i wyła
łzy same się cisną
staram sie nie płakać i nie stresować bo dzidzia we mnie, ale nie mogę
tłumaczenie nie pomaga