reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lutóweczki 2014

Myg zazdroszczę energii :) Ja mam takie przypływy zaraz po przebudzeniu. Ale po godzinie mój zapał mija i chce mi się znowu spać :p

A co do gina, to wczoraj dzwoniłam, bo bałam się o te bóle i skurcze brzucha. Dziś tego nie mam więc się nie stresuję. Tylko zastanawiam się czy któraś z Was też ma dolegliwości związane z kręgosłupem :)

Happymama mądre masz dzieciaczki :) Ja też sprzątam, a raczej Mąż, powierzchownie i mam to w nosie. Jest w miarę czysto.
 
reklama
powiem wam dziewczyny ze ja tez sprzątam powierzchownie,wole polezec jak mam chwile i mam w nosie co inni o tym mysla,no może mam jeszcze na uwadze zdanie meza ale on kaze dbac o siebie

u mnie zmiana koncepcji i na obiad jest zurek i drozdzowka z brzoskwiniami z puszki a nie z truskawkami

dziewczyny mam pytanko,od wczoraj czuje ze mam tam na dole mokro(znaczy bardziej niż zawsze,czy to może być od przeziębienia i od tego ze kaszle,kurcze bo jak kaszle to czuje ze cos leci,chyba musze popracować na mięśniami)
 
Sylwia ja ma takie dni, ze czasami leci ze mnie dużo śluzu, a czasami jest mało. Nie wiem od czego to zależy, wolę nie szukać i nei czytać niczego w internecie, bo pewnie i tak na końcu będzie napisane, ze to obumarcie płodu - tak jest praktycznie zawsze jak wpiszę jakiś ciążowy objaw:p
 
Hej dziewczyny.

Zaglądam i Was podczytuje ale zapierdziel w tym tygodniu mam niesamowity. Z wykształcenia jestem kosmetologiem, mam własny gabinet i zatrudnione dodatkowo dwie dziewczyny. Ten i kolejny tydzień jedną z dziewczyn mam na urlopie, a pracy jest na trzy a nie dwie osoby. Z jednej strony się cieszę bo na razie jest praca, od drugiej połowy lipca już są większe przestoje ale powiem Wam że wymiękam. Od rana z małym, trzeba ogarnąć chatkę, zrobić jakiś obiad, pójść z małym trochę na dwór, o 15 wraca mąż, ja wyjeżdżam i wracam między 21 a 22. Od kilku dni z rana mam takie mdłości że przechodzi dopiero w okolicach 11. Jutro muszę być w pracy już przed 14 ale potem trzy dni wolnego, przy czym wyprawiam swoją trzydziestkę ale to u rodziców w domu letnim więc kochani pomogą mi dużo, tylko w piątek jak mąż jeszcze w pracy będzie to muszę wypieki zrobić, uwielbiam piec i od dawna pożegnałam się z cukiernią jeśli chodzi o wypieki imprezowe. Mama mnie wyzywa że mam kupić gotowe ale ja uparcie trwam przy swoim, moja mama super gotuje ale antytalencie z niej wypiekowe:-p więc w tej kwestii mi nie pomoże. No to trochę sobie pomarudziłam, zaraz obiadek pyzy, sosik i fasolka szparagowa a potem rodacy do pracy;-).
Nikusia Trzymaj się kochana, już w krótce znów zafasolkujesz i tym razem będzie oki. Ja w listopadzie też przechodziłam podobną historię. Będzie dobrze.
sylwia a może to problem z nietrzymaniem moczu. Wiele kobiet w ciąży ma ten problem.
happymama Podziwiam Cię ogromnie, ja zawsze chciałam mieć trójeczkę, no ale zobaczymy. Na razie niech drugie zdrowo się urodzi.
 
Cześc dziewczyny! Ja dziś po 2h jazdy.. zakupy i ledwo dowlekłam się do domku, nie mam ziły, obiad dopiero się gotuje..na oczy już nie widze!

Myg- ależ Ci fajnie ze masz tyle siły i szalejesz po domku!

Dziewczyny ja równeiż mam powierzchownie posprzatane i nie mam siły! Okna pasowałoby umyc, bo był deszcz z piaskiem i sa zamasakrowane, zrobiłam pranie wczoraj i mam sterte do prasowania, ale no nie ogarniam. Pewnie jakbym miała dzieciaki już to by wyjścia nie było i bym jakoś spieła poślady, ale ze motywacji nie ma.. no prasowanie stoi!

nie wiem 2h nauki jazdy dziś mnie wykończyły i ten okropny upał!

Zjem obiad i drzemka! nie ma innej opcji!

Katherinne - nie wiem czy nie miałam przypadkiem tokso - jak byłam mała miałam koty i to nie jednego, nie raz jadła truskawki prosto z krzaka, i nie tylko truskawki, zreszta pochodze z wioski - gospodarka i zwierzęta domowe to u mnie byłą codziennosć!! wiec mam nadzieje ze ją miałam i jestem juz odporna! bede sobie robila badania, jak tylko dostane karte ciązy i liste badań jakie mam zrobić to od razu hurtem!
 
Ostatnia edycja:
Hej dziewczyny nie było mnie troszke ale to za sprawa tego ze wyladowałam w szpitalu:-( a wiec na weekend niestety nie dotarlismy ... w połowie drogi do Żywca poprosiłam meza zeby zatrzymał sie na jakiejs stacji bo chce siku , jak tylko wysiadłam z samochodu zalała mnie krew :-( wiec szybko do łazienki wymienic wkładke bo tylko je miałm przy sobie i biegiem do auta , szybki telefon do gina on kazał przyjechac do niego na oddział , wiec jechalismy , jeszcze kurcze trafilismy na korek , matko tak sie dłuzyła ta jazda do szpitala ze masakra , siedziałam w aucie i płakałam ze juz po wszytskim ...:-( po 1,5 godzinie dotarlismy wkoncu do spzitala , oczywiscie jak wyszłam z auta znowu chlupło , potem potoczyło sie bardzo szybko izba przyjech i badanie ginekologiczne gdzie zalałam cały fotel , pozniej szybko usg i chwila ciszy i nagle słysze bijace serduszko mojego malenstwa ,tak płakałam ze szczescia ze lekarz pytał z 4 razy czy napewno je słusze , ono tak pieknie biło ... po chwili złe wiesci , jest krwaik duzy.. musiałam zostac , odrazu dali mi konska dawke lekow i do łozka , cały czas lezałam wychodziłam tylko na siku ... dzis wypuscili mnie bo juz nic nie leci nic nie brudzi , przed wyjsciem usg serduszko bije maluszek pieknie sie rozwija ale krwiak nadal jest , zalecenia lezenie w łozku i wychodzenie jedynie za potrzeba no i oczywiscie branie lekow , za tydzien mam wizyte u gina zobaczymy co powie .. boje sie jak cholera , pozytywne myslenie gdzies odeszło w dal ..:-(
 
Monila Kochana :* wiem, co czujesz, bo w listopadzie przechodziła przez to moja przyjaciółka, która dla mnie jest jak siostra. Już kiedyś o niej pisałam jak n opisywałam szpital w Łodzi. Też miała krwiaka na macicy i też obficie krwawiła. Lekarze na izbie przyjęć wydali już wyrok na jej dziecko, a ono żyło i miało się dobrze. Oczywiście musiała się oszczędzać i dużo leżeć, ale cała ciąża zakończyła się szczęśliwie i właśnie dziś jej córeczka kończy miesiąc. Wierzę, ze i u Was też wszystko się tak skończy :*
 
Monila, lez, bierz leki i się nie denerwuj. Krwiaki bardzo często się wchłaniają, jeżeli prowadzi się oszczędny tryb życia. Masz szczęście, ze trafiłaś na lekarzy, którzy się Yoba zajęli. Ja w grudniu z krwiakiem trzy razy jechałam na IP i trzy razy mnie nawet na obserwacje nie zostawili. Ba, nawet zwolnienia nie dali, a wtedy ciężko pracowałam do późnych godzin 6 dni w tygodniu, w mojej pracy nie dało się usiąść, cały czas na nogach, bieganie, skakanie itp. Pewnie się w grudniu limity pokonczyly i dlatego mnie nie przyjęli, ale czemu nie dali zwolnienia i nie kazali leżeć to do dziś nie mogę zrozumieć.
 
reklama
Monila kochana oszczędzaj się ,ja tez miałam krwiaka w ciąży z Szymkiem,tylko wc az dupsko mnie bolało od lezenia ale bylam grzeczna ,krwiak się wchlonal a mój synek broi za 3
wiec glowa do góry ,lezymy a będzie dobrze
 
Do góry