katherinne
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Październik 2010
- Postów
- 2 994
Jeju, Nikusia, to faktycznie nic nie można z tego też wywnioskować, tylko się człowiekowi mętlik w głowie robi. No nic, zobaczmy, co z tą betą. Czekamy niecierpliwie na wynik.
Katia, nie panikuj. Leż, żeby nie prowokować macicy. Bierz leki. Różne przypadki chodzą po ludziach, ale nic nie jest przesądzone. Myśl pozytywnie i miej nadzieję. Ale też licz się z tym, że może się nie udać. Zresztą z tym powinna liczyć się każda kobieta we wczesnej ciąży. Prawda jest taka, że na tym etapie naprawdę niewiele możemy zrobić. Możemy pomóc, jeżeli problem jest "w matce", np. cierpi na niedobór progesteronu. W zdecydowanej większości przypadków jednak problem jest w zarodku i na to lekarstwa nie ma. Natura jest okropnie omylna. Komórki dzielą się w szaleńczy sposób na początku i bardzo łatwo o błąd. Czasem ten błąd wychodzi nam wszystkim na dobre, bo gdyby nie takie właśnie błędy, nadal bylibyśmy wszyscy w wodzie i oddychali skrzelami. Zazwyczaj jednak taki błąd sprawia, że niestety zarodek nie może się dalej rozwijać. Drugi trymestr jest bezpieczniejszy, bo wszystkie zaczątki organów już są i tylko się rozwijają, więc trudniej o błąd, który przekreśli dalszy rozwój. Pamiętaj też, że zazwyczaj to jest po prostu czysty, przykry przypadek. I kolejna ciąża przebiega prawidłowo. To jest bardzo przykre, ale uwierz, że mnóstwo kobiet to spotyka. Tylko o tym się mało mówi, jakby to był jakiś wstydliwy temat. Niemniej zawsze trzeba myśleć pozytywnie. Dobrze mieć świadomość tego, co się może dziać i jak reagować, ale myślenie musi być pozytywne. Bo negatywnym myśleniem często na siebie złe rzeczy sprowadzamy.
Truskawa, do usg transvaginalnego idzie się z pustym pęcherzem, do usg brzusznego z pełnym, żeby nieco 'wypchnął' macicę do góry. Brzuszne jest mniej dokładne, także nic dziwnego, że na tym etapie serduszka nie był w stanie zobaczyć. Ale nie jest to powód do zmartwień. Na tym etapie niektóre dziewczyny jeszcze serduszek nie widzą. Wszystko wygląda na to, że jest w porządku.
A z nockami teraz to marny pomysł, naprawdę. Sen jest dla nas ogromnie ważny w tej chwili i potrzebujemy go dużo. Ja sama jak zarwę nieco noc, bo np. na męża czekam, odchorowuję to trzy dni
Katia, nie panikuj. Leż, żeby nie prowokować macicy. Bierz leki. Różne przypadki chodzą po ludziach, ale nic nie jest przesądzone. Myśl pozytywnie i miej nadzieję. Ale też licz się z tym, że może się nie udać. Zresztą z tym powinna liczyć się każda kobieta we wczesnej ciąży. Prawda jest taka, że na tym etapie naprawdę niewiele możemy zrobić. Możemy pomóc, jeżeli problem jest "w matce", np. cierpi na niedobór progesteronu. W zdecydowanej większości przypadków jednak problem jest w zarodku i na to lekarstwa nie ma. Natura jest okropnie omylna. Komórki dzielą się w szaleńczy sposób na początku i bardzo łatwo o błąd. Czasem ten błąd wychodzi nam wszystkim na dobre, bo gdyby nie takie właśnie błędy, nadal bylibyśmy wszyscy w wodzie i oddychali skrzelami. Zazwyczaj jednak taki błąd sprawia, że niestety zarodek nie może się dalej rozwijać. Drugi trymestr jest bezpieczniejszy, bo wszystkie zaczątki organów już są i tylko się rozwijają, więc trudniej o błąd, który przekreśli dalszy rozwój. Pamiętaj też, że zazwyczaj to jest po prostu czysty, przykry przypadek. I kolejna ciąża przebiega prawidłowo. To jest bardzo przykre, ale uwierz, że mnóstwo kobiet to spotyka. Tylko o tym się mało mówi, jakby to był jakiś wstydliwy temat. Niemniej zawsze trzeba myśleć pozytywnie. Dobrze mieć świadomość tego, co się może dziać i jak reagować, ale myślenie musi być pozytywne. Bo negatywnym myśleniem często na siebie złe rzeczy sprowadzamy.
Truskawa, do usg transvaginalnego idzie się z pustym pęcherzem, do usg brzusznego z pełnym, żeby nieco 'wypchnął' macicę do góry. Brzuszne jest mniej dokładne, także nic dziwnego, że na tym etapie serduszka nie był w stanie zobaczyć. Ale nie jest to powód do zmartwień. Na tym etapie niektóre dziewczyny jeszcze serduszek nie widzą. Wszystko wygląda na to, że jest w porządku.
A z nockami teraz to marny pomysł, naprawdę. Sen jest dla nas ogromnie ważny w tej chwili i potrzebujemy go dużo. Ja sama jak zarwę nieco noc, bo np. na męża czekam, odchorowuję to trzy dni