reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lutóweczki 2014

Dziękuję wszystkim i każdym z osobna za wsparcie i dobre rady :) Będę do was zaglądać i sprawdzać jak się macie. Ja się ogarnę i zacznę znowu starania. Pogadam z lekarzem, bo miałam niedobory hormonów w zeszlym roku w styczniu, moze inaczej podejdzie do tematu starania ponownego. Zobaczymy. Może to była przyczyna. Dziękuję Wam jeszcze raz, idę spać bo czuję się jak koń po westernie...;*
 
reklama
Nikusia, co się teraz w głowie dzieje to wiem bardzo dobrze. W pierwszej ciąży u mnie był zarodek i było serduszko, jednak pewnego dnia do serduszko się zapomniało. Nie zapomnę tego widoku na monitorze nigdy. Też brałam wtedy duphaston i sobie delikatnie plamilam. Jak się okazało, ze serduszko nie bije (a wcześniej juz parę razy widziałam, ze bije pięknie i nie trzeba go było szukać), zrozumiałam, ze tego duphastonu nie ma co dalej brać, plamie, wiec organizm chce sobie poradzić a ja mu to sztucznie blokuje. W drugiej ciąży też miałam plamienia. Zaczęłam brać luteine dopochwowo i plamienia zniknęły. Ale zarodek się przestał rozwijać zanim go było widać. I też wszystko się rozwiązało dopiero jak te luteine odstawilam.

Szczerze się przyznam, ze teraz cały czas mam jakieś obawy. Nie widziałam malucha od trzech tygodni i ciągle jakas obawa po głowie się kolacze, ze może juz serduszko znowu nie bije a ja nic nie wiem, bo zajadam się luteina i organizm mnie nie powiadamia. Przez t obawy mój maz ma zakaz wstępu na usg, póki nie będę czuła ruchów dziecka. Nie chciałabym, żeby kiedykolwiek zobaczył to, co ja widziałam.

Nikusia, zajrzyj do działu poronienia, tam jest watek ciąża po poronieniu, znajdziesz dużo zrozumienia.
 
Dzięki katherine, aż się popłakałam....Trzymajcie się i dbajcie o fasolki, ja będę tu zaglądać, bo się do Was przywiązalam ;-)
 
Ni_kusia - ciesze sie ze z nami zostaniesz! trzmaj się kochana! I tak jak Katherinne pisze, nie daj się zabiegowi! niech się dzieje samo! Trzymam za Ciebie kciuki!
 
No nie wiem czy w pl tak standardowo robi sie lyzeczkowanie . Mnie olali :-( jak lekarz bedzie chcial ....
nikusia naprawde bardo mi przykro ze Ciebie tez to spotkalo :-(Wiem jak cierpisz :-( badz dzielna .
 
Ostatnia edycja:
Nikusia, zaglądaj, ja się tutaj też zadomowilam, choć teoretycznie syyczniowka jestem. Tam jakoś nie pasuje. Będziemy Ci kibicować i Cię wspierać. Jeśli nie będziesz miała zabiegu, możesz się od razu starać dalej. I być może juz za miesiąc nam się tu będziesz chwalić dwoma kreseczkami ;) Tego Ci bardzo życzę. Czeka Cię na pewno dużo wzlotów i upadków, musisz sobie dać czas na przegryzienie tego, co się wydarzyło. Ja uważam na przykład, ze nie straciłam dziecko. Z jakiegoś powodu nie mogło się urodzić w takim terminie, w jakim mu to zaplanowaliśmy. Za drugim razem ewidentnie też to nie był ten termin. Mam nadzieje, ze tym razem temu kaprysnemu maluszkowi dogodzilismy z wyborem ;) ale jakie tak łatwiej mi się pogodzić z tym, co mnie spotkało, gdy wyobrażam sobie, ze maluch musiał zawrócić, ale kiedyś w końcu do mamusi przyjdzie.
 
Moja koleżanka kończy specjalizacje z ginekologii i czekam aż oddzwoni bo czekam na wskazówki. Wiem,ze nic nie dzieje się bez przyczyny. Teraz jestem bardzo chora i tak będzie lepiej bo dzidzi mógłby wirus zaszkodzić. A tak postawie się na nogi i będę próbować dalej. Tak jak piszesz katherine dzidziuś zawrócił bp to nie był jego czas. Może chce wiosna przyjść na świat jak siostra a nie w śniegu po pachy..jakos trzeba sobie to wytłumaczyć...
 
Nikusia bardzo mi przykro:-(
katherinne ma rację po samoistnym poronieniu można od razu się starać więc ani się obejrzysz a będziesz znowu w ciąży! Też przez to przechodzilam, trzeba to przeplakac i głową do góry:-(
 
reklama
Wymyśliłam nowa teorie. Skoro beta była 6.06. 299,7 to przez miesiąc by urosła do ponad 90 tyś i teraz by był czas na jej spadek...troche to szalona teoria i pewnie się mylę ale to ostatnie co mi przyszło do glowy:)
 
Do góry