reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lutowe mamy - łączmy się!!!

Mi po pierwszym porodzie założyli rozpuszczalne i do wewnątrz i na zewnątrz. Nie wiem dlaczego, o nic takiego nie prosiłam. Same się rozpuściły i wypadły, tylko w jednym miejscu nie chciały się rozpuścic, to zrobił się mały ropień i wtedy szew poszedł z ropą. Przy następnych porodach na zewnątrz miałam zwykłe. Dla mnie w sumie bez różnicy, tyle, że te zwykłe położna musi zciągnąc, co mnie kompletnie nie bolało.
 
reklama
mi tak bardzo zalezy na tych rozpuszcalnych bo ostatnio po zszyciu mnie bolalo ich zdejmowanie i nawet jak poszlam po 6 tyg na kontrole lekarz znalazl jeszcze 2 szwy ktore tak strasznie bolaly jak je zdejmowal bo sie troche wrosly dlatego tak mi zalezy na tych rozpuszczalnych:-p
 
Boze, kolejna sprawa do zamartwiania sie :-D pojecia nie mialam ze szwy to taka powazna sprawa. ja mialam raz w zyciu szew zalozony na lokciu, ale "tam" to zypelnie co innego:eek:
 
Witajcie:-)
Rozmawiałam z gin ze szpitala nt. szwów i potwierdziła dokładnie to co już , któras doswiadczona mama napisała-wewnątrz zakłada sie zawsze rozpuszczalne-szwy, które rozpuszczja sie ok. pół roku. Na zewnątrz ida tylko zdejmowane bo po kilku dniach trzeba sie ich pozbyć-pół roku na rozpuszczenie zewnetrznych to zdecydowanie za długo...jak wtedy siedziec , chodzic etc.?Pani doktor doradzała także, żeby spróbowac przekonac połozna do nienacinania-jeśli tylko nie pojawia się wyraźne wskazania medyczne-np. brak postępu porodu albo ryzyko silnych popękań.Wg. tej lekarki u połowy naciecie nie jest konieczne-niestety naciecia krocza sa znacznie częstsze u pierwiastek niż u wieloródek(kiepsko dla mnie bo to moja pierwsza dzidzia). Krocze nienacinane goji sie bardzo szybko i bez powikłań.Ja na pewno będe próbowała przekonac połozną:yes:
 
Z tym nacinaniem, to chyba tyle jest opinii, ilu lekarzy i położnych, ale rzeczywiście głosy "przeciw" wydają się rozsądne. Mnie przekonuje to, co piszą niektórzy, że żeby ochronić krocze nacięciem, to trzeba by je zrobić dużo wcześniej, a nie wtedy, kiedy już jest na maksa rozciągnięte przez główkę, bo wtedy nawet małe nacięcie może "popruć sie" dalej, jak naciągnięty i nadcięty materiał
 
A w ogóle to ja dziś piorę ciuszki. Zebrało mi się tego wszystkiego na 2 pełne pralki kolorów i mała porcja do gotowania:szok: . Fakt, że część tych ubranek będzie dobrych za jakiś rok, ale chcę wiedzieć, że wszystko, co mam w szafie jest czyściutkie. No i dobre pół pralki zajął mi kombinezonik:happy: . Wczoraj zaprałam wszystkie plamy, namoczyłam na noc, a dziś pralka chodzi od rana. Tylko gdzie ja to wszystko wysuszę:confused: . Dobrze, że w mieszkaniu mamy suche powietrze, to może doschnie do jutra czy do niedzieli
 
Ja też dziś zaczynam wielkie pranie, ale pewnie po południu, bo jeszcze na suszarce dosychają mi rzeczy starszych dzieciaków. Specjalnie zaopatrzyłam się w nowe duże worki, żeypotem te rzeczy mozna było w nich przechowywac przez miesiąc, żeby się nie zakurzyły. W nocy się wystraszyłam, bo mocno bolał mnie brzuch, tak typowo na okres, tyle, że nie brały mnie skorcze, tylko bolał jednostajnie, chyba ze 3 godziny. Już myślałam, że zaczyna się, ale na szczęście się rozeszło. Dlatego tym bardziej chcę miec juz wsystko gotowe, Dziś też zamówię resztę brakujacych rzeczy, które chcę kupic na Allegro (oprócz fotelika i gondolki - to musi jeszcze trochę poczekac.
Madzix, musze Cię zmartwic, ale z tego co słyszałam, założenie jest takie w szpitalach, że wszystkie pierwiaski sie tnie, wiec mozesz miec kłopoty z przekonaniem położnej. Choc pewnie jak zobaczy, że krocze rozciąga się własciwie, to może odstąpi, nie wiem. Są wiczenia, które powinno się wykonywac od połowy ciąży, żeby uniknąc nacięcia, ale nie wiem na ile skuteczne, bo nie próbowałam. Codziennie masuje się czymś tłustym i rozciąga palcem okolicę miedzy pochwą a odbytem, ale teraz to juz chyba za późno.
Mnie przy drugim porodzie nie przecieli, sami stwierdzili, że mała główka, więc pewnie dziecko małe, a tu niesposdzianka - Paulina ważyła 3850 g no i pękłam sama. Po pęknięciu jest więcej szycia i gojenia, bo pęka się w gwiazdę. Chociaż w moim przypadku dobrze się stało, bo po pierwszym porodzie źle mnie lekarz zszył i bolało mnie krocze przy kazdym stosunku, a jak pękło to między innymi własnie w tym miejscu i od tego czasu ból się skończył.
 
OL jak masz sucho w mieszkaniu to rzeczy do niedzieli na pewno wyschna. :tak: Ja wczoraj dwie pralki wypralam i dzis 90% suche wiec wlasnie konczy sie nastepne pranko i mam nadzieje te wszystkie rzeczy jutro wieczorkiem wyprasowac. Wczoraj mowilam ze mi pare dni zejdzie, ale wglada ze pare w sensie doslownym czyli 2 dni- szybciutenko. Hurra!!!!:-)
 
Dżizys... nie straszcie :szok: Ja mam nadzieję, że takie przypadki kiedy źle pozszywają krocze należą do rzadkości :confused: I chyba raczej wolę być nacięta pod kontrolą w jednym miejscu, niż by mnie miało porozrywać w kilku :baffled:
 
reklama
Joasiek, ja sie z toba zgadzam. Na szkole rodzenia dziewczyny patrzyly na mnie jak na wariatke jak powiedzialam ze wle miec w dobrym kierunku naciete krocze niz w niewlasciwym peknac:cool2:
 
Do góry