reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lutowe mamy - łączmy się!!!

reklama
mi też się marzy podyplomówka z psychologii, co dokładnie jeszcze nie wiem.będe myśleć o tym od przyszłego roku czyli po narodzeniu maleństwa:tak: .pozdrowionka.
 
Dziś rano miałam sprawę do załatwienia w Warszawie, a potem byłam umówiona z koleżanką. Nie widziałyśmy się prawie rok, nastawiłam się na pogaduchy itp. Jeszcze wczoraj wieczorem do niej dzwoniłam, żeby się upewnić, czy to aktualne, bo ona miała termin porodu wyznaczony na 10-14. 10. I co? Już siedziałam w autobusie, a tu Asia dzwoni, że ma bóle i jedzie do szpitala:tak: :tak: :tak: . Teraz czekam na info, że maleństwo już jest na świecie:-D . Normalnie jej zazdroszczę, choć przez telefon sprawiała wrażenie mocno wystraszonej:happy:
 
hmmm no ja na studia szlam przekonana ze to jest wlasnie to co chce robic, malo tego bylam tego pewna do ... stycznia tego roku ... tak mi dali w kosc pod koniec ze mam dosyc psychologii, psychologow, calego zaklamania i falszywosci jaka tymi ludzmi kieruje
poza tym chyba sie nie nadaje jednak.. mam wrazenie ze po tych studiach nic tak naprawde nie umiem
choc marzy mi sie przedszkole, moje wlasne, prywatne...
a jak nie to bede sie do policji albo strazy granicznej starac, maja miec etaty dla "psycholi" ;-)

ol to trzymamy kciuki za kolezanke i oddychamy :-)

a ja ide ogladac zaraz nowe autko pa
 
Podziwiam Was dziewczyny.. twarde z Was sztuki skoro potraficie pogodzic nauke i macierzynstwo :laugh2: Ja musialam miec wszystko poukladane w swoim zyciu... najpierw studia (btw: tez nietrafiony wybor, po 4 latach pracy w zawodzie zmienilam zawod na inny), pozniej dobra praca zebym mogla utrzymac siebie i nie tylko siebie ;-) a w koncu znalezienie dobrego kandydata na tatusia i mezczyzne dla mnie :-D . A teraz troszke zaluje ze na pierwsze dziecko zdecydowalam sie dopiero w wieku 31 lat.. bede pewnie najstarsza mamusia na wywiadowkach :baffled:
 
Joasiek nie musisz sie martwic ze bedziesz najstarsza mumusia na wywiadowkach , nie ty pierwsza i nie ostatnia w tych czasach. moja mama miala 33 lata jak urodzila moja siostre .;-)
 
Wiele kobiet rodzi w tym wieku ,takie czasy.
Przecież nikt nie bedzie cie pytał ktore to dziecko z kolei na wywiadowkach- głowa do góry-:rofl2: :-p
 
Joasiek co Ty za głupoty wypisujesz, każdy musi dojrzeć do tej decyzji, nie sztuka "zrobić" sobie dzieciaka a potem wszystko zwalić na niego - że nie skończyło się szkoły, nie mogło pracować, że zmarnowało się życie... Będziesz wspaniałą mądrą mamusią, wcale nie starą, teraz to coraz częściej pierwsze dziecko rodzi się po 30 i nie ma w tym nic dziwnego



ja od zawsze kocham dzieci i odkąd pamiętam chciałam urodzić przed 24 urodzinami
bardzo wcześnie dorosłam do macieżyństwa, z moim małżem jestem od 16 roku życia, jak miałam 22 lata wyszłam za maż i od razu zaczęliśmy się starać o maleństwo, któro pojawiło się na świecie 13 miesięcy po ślubie, teraz przyszedł czas na rodzeństwo dla rozwydrzonej jedynaczki ;-)

dodam jeszcze że mamy szczęście mieszkać na swoim, jesteśmy niezależni od rodziców lokalowo i finansowo, bez tego na pewno nie decydowałabym sie na dziecko nie pracując

ufff to się rozpisałam :-)
 
No to mi sie dostalo :-p
Swieta prawda, ze do tego trzeba dojrzec ale.. paradoksalnie okolo 2/3 ciąż w Polsce to wpadki :laugh2:
Troszke tylko zazdroszcze tym mamusiom, ktore maja juz jedna dorastajaca pocieche a teraz czekaja na druga... bo ja juz mysle o tym, czy zdaze z drugim dzieckiem... :laugh2:
 
reklama
Wiesz Joasiek możesz sobie rok po roku bejbisie fundnąć ;-)

...a ja trochę zazdroszczę Wam pierwszych ciąż, jest nieporównywalnie inaczej łatwiej, bardziej się wsłu****e, więcej uwagi poświęca się sobie i roznącemu maleństwu. jak jesteś zmęczona, boli cię głowa możesz położyć się, możesz iść z mężem na spacer, do kina, na zakupy tysiące przykładów mogę podawać
a jak w domu jest już mały szkrab to niestety (albo stety ;-) ) wymaga od ciebie tyle samo uwagi i zainteresowania co do tej pory, na początku było ciężko bo mdłości senność bóle brzucha, teraz ciężko bo nieraz dostanię niechąco kopniaka, muszę układać puzzle iść na spacer i tysiące super ważnych dziecięcych spraw wymagają rozwiązania a mi się po prostu nie chce...
czasami wieczorem jak Izka śpi kładę się w łóżku i uzmysławiam sobie że nawet nie pogłaskałam Kropka, nie zapytałam jak się dziś czuje, nie zwrócilam uwagi czy się rusza, nie mam na to czasu... szkoda....

z drugiej strony chciałam żeby między dziećmi była mała różnica wieku, chciałam 2 lata, nie wyszło z różnych względów, będą 3 tto jeszcze nie tak strasznie dużo, teraz jest dość ciężko, po porodzie też nie będzie super różowo ale potem maluchy będą miały ze sobą kontakt (mam nadzieję) i to wszystko zaprocentuje...
 
Do góry