reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lutowe mamy - łączmy się!!!

reklama
A my w domku...niestety:zawstydzona/y::-(

Fili też ostatnio strasznie szalej z płaczem, ale to nie wynik jakiegoś bólu, tylko taki krzyk z nerwów:-(...zauważyłam,ze ma to dokładnie przed każdym zaśnięciem, jest zmęczony i nerwi go to chyba i spazmuje..ale tak ok 10min i zasypia na trochę...potrzebuje chyba przytulenia i takiej bliskości do zaśnięcia:tak:...
 
mysia23 naszemu maluchowi też zdarza się straszliwy płacz przed zaśnięciem(raz a kilka dni),jak jest bardzo zmęczony.Znajoma polożna mi powiedziała,że to takie odreagowanie stresu.
 
mysia23 i rozalka: u nas ten płacz przed zaśnięciem słychać codziennie :eek:

Z naszego urlopu w tym roku raczej nici, bo mój Jacek w tym miesiącu właśnie poszedł do nowej pracy i wątpię żeby tak od razu po 2 czy 3 miesiącach byli chętni żeby dać mu urlop, z resztą jak go znam to sam nie będzie chciał go wziąć w tym roku... no trudno, jakoś to przeżyjemy ;-)
 
U mnie w tym roku wczasy odpadaja :-( Chcielismy jechac tam gdzie w zeszlym roku do Mielenka kolo Mielna ale narazie sie boje takich wypraw z Jenni .
 
Mnie już od trzech tygodni pobolewały nadgarstki, w kostkach..:zawstydzona/y::zawstydzona/y:Smarowałam Voltarenem, myślałam,ze mi przejdzie i faktycznie przeszedł, ale tylko prawy..natomiast lewy boli mnie z dnia na dzień coraz bardziej..:wściekła/y::wściekła/y: już nawet małego czasem nie mam jak na ręce wziąć,biorę i tak bo co mam za wyjście, ale zagryzam zęby z bólu i modlę sie w myślach by go nie upuścić jak mnie złapie silniejszy ból :baffled::baffled:
To chyba od noszenia tego mojego słodkiego ciężaru, bo im cięższy tym trudniej...martwi mnie ten fakt, bo nawet prania nie mogę zrobić, nawet trzymanie kuka z herbatą sprawia mi trudność...

Wy tak nie macie? :confused::confused: Moja mama też mówi,ze ją tak nadgarstki bolały, a mojej cioci to nawet na jednym została taka górka :szok::szok:
 
ja nie mam takiego problemu:no: moze dlatego ze staram sie mala nosic jak najmniej (moj nieszczesny kregoslup) a pozatym ona jest eciutka (5800).
 
Ja tez nie wiem co to za ból w nadgarstkach(uff).
Za to od dzwigania mojego ukochanego 7-kilogramowego :szok: ciezarku siada mi kregosłup-z ktorym nigdy nie mialam najmniejszych problemow.Ale cóz zrobic gdy niunia całymi dniami domaga sie noszenia na raczkach?:confused:
 
ol, zazdroszcze takiego miejsca. Mnie się marzy taki domeczek gdzies pod lasem, niedaleko naszego domu, żebysmy mogli tam jeździć na weekendy. Może kiedyś marzenie się spełni:-)

Gosia, a masz juz obczajone kwatery??Może któraś z Was ma namiar na godne polecenia kwatery nad morzem??

Mysia, mnie też nadgarstki nie bolą. Niestety boli kręgosłup. w sumie mało nosze Tosię, ale czasami trzeba:-( No i też ja chcę ją trochę poprzytulać, a na siedząco ona za bardzo nie chce. Więc przytulamy sie tańcząc:-) wtedy Tośka jest nadzwyczaj spokojna:tak: :happy:
 
reklama
Dzisiaj bylismy zorientować się w zajęciach na basenie dla Tosi. Koszt faktycznie niemały, bo za półgodzinne zajęcia 27 zł( w karnecie wychodzi 23zł). W cenie jest pieluszka na każde zajęcia. Akurat jestesmy w fajnej sytuacji bo okazało się, że znajomy mojego męża prowadzi te zajęcia.
Planujemy iść w niedzielę, więc jak się uda to zdamy relację...:-) :tak:
 
Do góry