reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lutowe mamy 2023

Nie dodało posta. 😡

Współczuję.. Ja jak mieszkałam w bloku to pamiętam nad nami kupili mieszkanie.... pół roku remontowali... od poniedziałku do soboty od 6.10do 21.30 nawalanie wiercenie. W niedzielę też nieszczedzili... myślałam że mi sufit spadnie na głowę. Wtedy moja córeczka młodsza miała 4 miesiące... Ale przywykła do hałasu i jej nie przeszkadzało. 😁
 
reklama
Ja pamiętam jak zaczęły się lekcje zdalne,to dopiero była masakra.
4 dzieci w wieku szkolnym każde w innym pomieszczeniu bo lekcje zaczynały się od 8 lub 8.30 a do okola remonty🙈
Nad nami(mieszkamy na 3 pietrze)po obu stronach naszego mieszkania i generalny remont klatki schodowej myślałam,że oszelejmy.. pisałam do nauczycieli że dzieci przez remonty nie będą uczęszczać w zajęciach zdalnych i mi na librusy przesyłali materiał do przerobienia dla nich.
3 miesiące tak wytrzymaliśmy,po czym musiałam wyskoczyć w końcu z gębą i do sąsiadów i do wspólnoty że tak się nie da żyć. Od8 zaczynali na klatce kończyli o 16 a sąsiedzi skolko ile wlazło tyle tłukli...
 
ja wiem, że do okola mieszkają ludzie itp. Naprawdę staram się to szanować. W bloku nie mieszkam ale miałam okazje wykańczać kilka i powiem wam, że ludzie są niesamowici. Najpierw chcieliśmy być jak najmniej uciążliwi wiec robilismy 10-18 ale nie dość ze wzrastały nam koszty to umówmy się jak ktoś przez tydzień czy dwa napierdziela wiertarkami i wkrętarkami to i tak jest uciążliwy. Wiec zmieniliśmy taktykę i wpadamy na 3/4 dni informujemy sąsiadów ze będziemy tłuki od 7 do 22 ale skończymy w kilka dni, a i tak zawsze znajdzie się typek który o 22:00 będzie stał pod drzwiami z policją 🤯
Ja naprawdę staram się być wyrozumiała, nie robię sąsiadom problemów, ale wydaje mi się, że 2 miesiące remontu w 3 pokojowym mieszkaniu to jednak trochę przesada :/ żeby wiercili chociaż zwykłą wiertarką, to ok, słychać, ale da się wytrzymać. Przy udarze mam wrażenie, że cała podłoga mi chodzi, a córce zdarza się płakać ze strachu. Zamykamy się zazwyczaj wtedy w pokoju, w którym najmniej słychać, albo wychodzimy na spacer, ale ile można siedzieć na dworze? Najchętniej znikałabym z domu na cały dzień, ale nie mam, gdzie się wtedy podziać przez tyle godzin
 
A może któraś z Was ma do polecenia jakieś ciekawe i wartościowe książki do poczytania, bardziej mi chodzi o poradniki może, o dzieciach najbardziej bo ciąża to ciaza
polecam „w oczekiwaniu na dziecko” heidi Murkoff, książka bardzo gruba, wyczerpujące odpowiedzi, podziały rozdziałów na miesiące i tygodnie ciazy. Co można jeść, czego unikać. Wiele różnych problemów zdrowotnych też jest poruszanych, ta książka to skarbnica wiedzy, znalazłam w niej dosłownie wszystko czego potrzebowałam wiedzieć o ciazy 😊 Aha i jest w formie poradnika, nie książki naukowej, wiec też bardzo fajnie i przyjemnie się ją czyta
 
polecam „w oczekiwaniu na dziecko” heidi Murkoff, książka bardzo gruba, wyczerpujące odpowiedzi, podziały rozdziałów na miesiące i tygodnie ciazy. Co można jeść, czego unikać. Wiele różnych problemów zdrowotnych też jest poruszanych, ta książka to skarbnica wiedzy, znalazłam w niej dosłownie wszystko czego potrzebowałam wiedzieć o ciazy 😊 Aha i jest w formie poradnika, nie książki naukowej, wiec też bardzo fajnie i przyjemnie się ją czyta
przepraszam, dopiero teraz doczytałam ze lepiej o dzieciach 😂 ale to nic, może komus innemu się ta przyda, a jeśli chodzi o dzieci to ta sama autorka ma jeszcze książki „pierwszy rok życia dziecka” i „drugi rok życia dziecka”
 
U mnie sąsiedzi z dołu zaczynają od 7, za to remont z przerwami ciągnie się od początku czerwca, albo i od maja... Już mam dość, że w przypadkowe dni nagle słychać wiercenie z udarem albo młotek.
Nie no. U nas by to nie przeszlo. Sasiad z dołu przez jakiś czas tak mocno zamykał szafę ze az się podłoga trzęsła, mąż poszedl do właściciela mieszkania. Bo mój mąż jest dość nerwowy i mogłoby być nieciekawie. Przyszedł właściciel mieszkania. Pogadał z nim i się skończyło. Wiadomo nikt latał nie będzie na skrzydłach. Trzeba żyć normalnie. Ale on to robił po złości chyba. Skoro teraz jest cicho
 
reklama
Co do sąsiadów i remontów/wiercenia. Wcześniej miałam na to wywalone, ale odkąd jest dziecko…. No pozabijałabym wszystkich :D zawsze wiercili w godzinach drzemek, np. cały dzień nic o nagle o 18. Albo o 10, 14, 18. I tylko przez godzinę, akurat jak miała spać :/ a ze jest dzieckiem, które wybudza pierdniecie komara w drugim pokoju, to wyobraźcie sobie co się u nas dzieje :D

U nas teraz drzemka, a tu pod oknem koszenie trawy, kilka maszyn na raz, no szlag mnie trafi 😒
 
Ostatnia edycja:
Do góry