reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Lutowe mamy 2023

Ja też 26.

Byłam dziś u gina, z brzdącem ponoć ok..
Ledwo żyje, mdłości mnie męczą, zawroty głowy, dostałam katar. Do tego praca, opieka nad młoda i psychicznie ciężko więc nie będzie mnie tu pewnie za dużo
Super, człowieczka już widoczny 😁
Dużo zdrówka i spokoju w miarę możliwości!
 
reklama
Ja nawet nie wiem jak to w Niemczech z tymi badaniami jest właśnie🤔 nie pytałam ale teraz jak będę to się dowiem. Ale wiem że musieliśmy dopłacić 250 € żeby mieć na każdej wizycie USG bo tak to tylko 3 przysługują
Mi chodzi o prenatalne. Zwykle usg to mamy co wizytę, bo chodzę prywatnie. Chociaż koleżanką na NFZ też trafika na lekarkę, która robi co wizytę
 
Bierzesz bardzo twarda szczotkę z gęstym włosiem. Na necie znajdziesz. I okrężnymi ruchami masujesz się od dołu do góry ciała. Tak wiesz od dołu kończyn w strone serca. Podejrzewam, że mocno może to pomoc na obrzęki nóg ciążowe. (Na obrzęki końskich nóg na pewno pomaga) Wypychasz limfe w ten sposób do góry. Troszkę nieprzyjemne uczucie, a skóra powinna się zaróżowić. Potem prysznic, bo sie stary naskórek się zdrapuje. A po kąpieli masz pięknie otwarte pory i wtedy nawilżający krem. Pobudza to krążenie krwi we skórze i ją uelastycznia. Mnóstwo filmików jest na necie pokazujących technikę wykonania. Szczególnie mi pomogło pare lat temu jak udalo mi sie 30 kg schudnąć. Mimo takiej zrzutki skóra mi nie wisiała :) Niestety potem miałam bardzo zły czas i znowu mam problem :)
Ja przed ciąża szczotkowałam się prawie co wieczór przed kąpielą, skóra się bardzo wygładza, miałam okropny cellulit na udach i pupie i dzięki samemu szczotkowaniu pozbyłam się go w 90%. Pozbyłam się też problemu z wyrastającymi włoskami po depilacji ;) Teraz szczotkuje się 3x w tygodniu i tak jak piszesz od stóp w górę do pupy, brzuch okrężnymi ruchami, ręce od dłoni do ramion no i dekolt od szyi w stronę piersi ;)
 
Co do porodu, to ja pierwszy wspominam bardzo dobrze. Byłam sama na sali i ostatnia rodząca, bo od 1 czerwca zamykali oddział i nikogo już nie przyjmowali. Miałam sama sale, był duży komfort, super opieka i położnej i poporodowa. Rodziłam 13,5 godzin. Drugi poród wspominam gorzej i noe jest wcale tak że drugie dziecko szybciej rodzisz. Rodziłam prawie 12 godzin, oba porody były sn i przy obu brałam znieczulenie z.o.
Podawali mi oksytocynę, miałam okropne skurcze. Rodziło wtedy bardzo dużo kobiet, bo otwierali nowy oddział i wszyscy chcieli w nim rodzić 😄
 
Oo ten LoveBoo wyglada super. Tylko nie jest napisane od którego miesiąca można. Poczekam te dwa miesiące i też spróbuję 🥰

I to też spróbuję. Wczoraj mnie jeden siedział niesamowicie. A podrapać ni jak bo bolało :(

A z tymi kremami wiadomo cudów nie zrobią i każdy ma inną skłonność. Ale zawsze chociaż minimum pomogą :) A przynajmniej można się poczuć, że sie o siebie dba i się ładnie pachnie :D Myślę, że mało ważne czy ten krem jest na rozstępy, a nawet poza brzuchem i piersiami to raczej wesprę się masażem na sucho. Fajna sprawa, ale podobno w ciąży zagrożonej nie wolno i po brzuchu nie wolno. Ważne żeby skladniki fasolce nie szkodziły, a te na rozstępy przynajmniej są pod jakąś minimalną kontrolą.
Ja niby jestem zapisana na prenatalne, ale się boję. Znan tylko jedna osobę, która robiła i wyszło jej, że dziecko będzie warzywkiem... I co? Zupełnie zdrowy chłopiec się urodził. Myślę o samym usg, a z pappa Rezygnuje a na pewno nie odbiorę wyników. Sama nie wiem, 27.07 mam termin, muszę pomyślę. Narzeczony i rodzice odradzają
Usg zawsze warto zrobić. Ja pampy też nie robiłam i nie będę robić. Jak coś wyjdzie na usg nie tak to lepsze chyba Nifty albo Sanco, ale to większe pieniądze
 
A ja nie wyobrażam sobie nie robić prenatalnych, albo robić je częściowo. Te badania nie wskazują jednoznacznie na chorobę lub zdrowie, wskazują prawdopodobieństwo wystąpienia. Jeśli wyniki są wątpliwe, istnieje możliwość dalszej diagnostyki - nieinwazyjne NIPT i diagnostyka inwazyjna, a nawet leczenie jeszcze w trakcie ciąży. Dodatkowo, prenatalne nie dotyczą jedynie dziecka, ale też matki - mogą wskazywać na późniejsze zatrucie ciążowe, problemy z przepływami, z budową łożyska.

Druga sprawa jest taka, że jeśli robicie prenatalne to służycie swoimi wynikami innym kobietom - wyniki są wrzucane do bazy danych i porównywane z wynikami kobiet w tym samym wieku, z tymi samymi cechami, w tej samej populacji. Czym więcej danych będzie w bazie, tym dokładniej będzie można przewidzieć prawdopodobieństwo wystąpienia choroby.

A kolejna sprawa jest taka, że nawet jeśli w NIPT genetycznie wyjdzie wszystko dobrze, to rozwojowo w trakcie ciąży może wydarzyć się wiele, więc koniecznie trzeba kontrolować dalszy rozwój dziecka i swój stan.

I tak, jeśli lekarz oferuje wam pierwsze prenatalne, to sprawdźcie czy ma certyfikat FMF - Fetal Medicine Foundation. To jedyna organizacja, która uprawnia lekarzy do wykonywania tych badań.

Szczerze mówiąc, nie rozumiem do końca kobiet, które z własnej woli rezygnują z tych badań. Osobiście stresowałabym się dużo bardziej, nie wiedząc dokładnie, w jakim stanie jest dziecko, które noszę, niż mając świadomość choroby i podejmując leczenie.
Dokładnie. O to chodzi. Że teraz tak wszystko poszło do przodu ze można w trakcie ciąży coś wyleczyć. Więc w 100% się zgadzam z tym
 
A ja nie wyobrażam sobie nie robić prenatalnych, albo robić je częściowo. Te badania nie wskazują jednoznacznie na chorobę lub zdrowie, wskazują prawdopodobieństwo wystąpienia. Jeśli wyniki są wątpliwe, istnieje możliwość dalszej diagnostyki - nieinwazyjne NIPT i diagnostyka inwazyjna, a nawet leczenie jeszcze w trakcie ciąży. Dodatkowo, prenatalne nie dotyczą jedynie dziecka, ale też matki - mogą wskazywać na późniejsze zatrucie ciążowe, problemy z przepływami, z budową łożyska.

Druga sprawa jest taka, że jeśli robicie prenatalne to służycie swoimi wynikami innym kobietom - wyniki są wrzucane do bazy danych i porównywane z wynikami kobiet w tym samym wieku, z tymi samymi cechami, w tej samej populacji. Czym więcej danych będzie w bazie, tym dokładniej będzie można przewidzieć prawdopodobieństwo wystąpienia choroby.

A kolejna sprawa jest taka, że nawet jeśli w NIPT genetycznie wyjdzie wszystko dobrze, to rozwojowo w trakcie ciąży może wydarzyć się wiele, więc koniecznie trzeba kontrolować dalszy rozwój dziecka i swój stan.

I tak, jeśli lekarz oferuje wam pierwsze prenatalne, to sprawdźcie czy ma certyfikat FMF - Fetal Medicine Foundation. To jedyna organizacja, która uprawnia lekarzy do wykonywania tych badań.

Szczerze mówiąc, nie rozumiem do końca kobiet, które z własnej woli rezygnują z tych badań. Osobiście stresowałabym się dużo bardziej, nie wiedząc dokładnie, w jakim stanie jest dziecko, które noszę, niż mając świadomość choroby i podejmując leczenie.
Moje wyniki byly okropne, choć usg idealne. Nie życzę nikomu dowiedzieć się, że ryzyko wyszlo 1:16 zd. Ani mi, ani córce nic nie bylo i nie jest, choć beta wysoko, a pappa nisko, co wskazywało na prawdopodobne choroby. Uważam, że kobietom powinno oferować się badania wolnego płodowego dna i usg. Test podwójny bardzo często się myli, choć w internecie dane są zgoła inne. Wśród moich znajomych najbliższych wysokie ryzyko miały 4 dziewczyny, bardzo wysokie ja i jeszcze jedna. Dwie zdecydowały się na amniopunkcję i jedna straciła ciążę. Pozostałe zrobiły nifty, który nie potwierdził wyniku testu podwójnego. Wszystkie dzieci zdrowe.
Na usg można wiele zobaczyć, poza tym są przypadki, gdy test podwójny nie wykazał ryzyka, a dziecko urodziło się chore na zd. Także mi osobiście ciężko jest polecić komukolwiek ten test, najlepiej przed jego wykonaniem zapoznać się z badaniami na ten temat czy potwierdzonymi informacjami i wtedy podjąć decyzję.
 
Hej dziewczyny, coś tu cisza. Mam nadzieję, że mija wam dobrze niedziela. Ja miałam dzis koszmar, miewacie w ciąży tez koszmary o poronieniu, straceniu ciąży? Mi się śniło dzis że w trakcie prysznica zaczęłam krwawić.
 
reklama
Hej dziewczyny, coś tu cisza. Mam nadzieję, że mija wam dobrze niedziela. Ja miałam dzis koszmar, miewacie w ciąży tez koszmary o poronieniu, straceniu ciąży? Mi się śniło dzis że w trakcie prysznica zaczęłam krwawić.
Nie jest cicho mi się wydaje. Może trochę mniej dziewczyn się odzywa. Ale to zrozumiałe. Niedziela. Wolny czas. Pogoda ładna. Ja na szczycie takich koszmarów nie mam ale jakieś inne różne dziwne sny miewam odkąd jestem w ciazy 🤣
 
Do góry