reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lutowe mamy 2021 [emoji7]

Hej,
dziewczyny, czy wy za każdym razem jak tylko dziecko zacznie płakać ( A raczej krzyczeć w naszym przypadku bo łzy nie lecą [emoji28]) biegniecie czym prędzej i bierzecie na ręce? Moja koleżanka która ma kilka dni młodszego syna od mojego twierdzi że ona tak robi żeby dziecko wiedziało że jest kochane. Nawet się nie chciałam odzywać i mówić że ja jak widzę że dziecku nic nie jest, ma sucho, pojedzone, nie boli go brzuszek to pocaluję w czoło i zostawiłam aż się uspokoi a raczej zaśnie ze zmęczenia. Oczywiście nie zawsze tylko np jak mam coś do ogarnięcia typu obiad czy sprzątanie a wiem że mogłabym go nosić pół dnia na rękach...
Najśmieszniejsze jest to że ta sama koleżanka narzekała ostatnio że jej syn nie chce leżeć tylko ciągle być na rękach [emoji28] i ona przez to nic nie może ogarnąć w domu [emoji28]
Ja tam trzymam na rękach tylko jak karmię, albo na przewijak muszę przełożyć, po jedzeniu trzymam do odbicia, czasem jak mi się nudzi to położę go sobie obok i poprzytulam, ale żeby nosić jak płacze to nieee. Bardziej chłopak, ale powoli się oducza na rzecz smoczka 😈 Jak wiem, że dziecko ma czysto, najedzone, odbite, ucałowane i generalnie nic mu nie jest, tylko marudzi to do łóżeczka i smoczek jak grymasi i po chwili zasypia. Gdyby coś mu nie pasowało, to pewnie dalej by płakał 😉 Dziecko chyba czuje, że jest kochane i bez noszenia na rękach 😁
 
Ostatnia edycja:
reklama
A daj spokój, ile ja się w szpitalu nasłuchałam, to moje. Więcej mnie to nerwów i łez kosztowało. Nie docierało do pani od laktacji, że nie mam pokarmu i dziecka nie będę głodziła. Pani na badaniu dzień po urodzeniu zabroniła mi butle dawać. Przez to, że mi bronili mm, młodej żółtaczka się pogłębiła, bo mało jadła. Jak mi mała płakała, bo głodna była, to jakoś Pani od laktacji nie przyszła. W niedzielę 3 godz mała była na cycu, później byłam odciągać i nic nie poszło, a ta znowu mi kazała przykładać, a jak dalej będzie płakać, to dopiero po butle przyjść, ciekawe co miało być skoro przy laktatorze nic nie poszło. Wkurzona poszlam po mm. Dalej robiłam po swojemu, chodziłam po mm i tyle. Myśleli chyba, że młoda jestem i wymyślam. To nie była moja fanaberia, a myślałam o dziecku, żeby głodne nie było. Urodziłam w sobotę, a pokarm pojawił się we wtorek, jak próbowałam na spokojnie ze swoim laktatorem. Położna była to, tam pokręciła nosem i mówiła, że jak będzie trzeba, to i takim mlekiem trzeba karmić i tyle. Kazała tylko przystawiać i przystawiać. Jakbym nie wiedziała i mało się nasłuchała w szpitalu o tym. Moja też się nie najada na cycu. Ale działamy i tak i tak 😊 pije słód jęczmienny i widzę poprawę :)
No właśnie, ja starałam się przystawiać czesto ale mały mi tak poranił sutki że później leciała tylko krew i nie chciałam mu dawać takiej piersi więc na 3 dni zrezygnowałam i później już mleka praktycznie nie miałam i mały już tak sutka odrzuca pocyca ale chyba nie pije
 
No właśnie, ja starałam się przystawiać czesto ale mały mi tak poranił sutki że później leciała tylko krew i nie chciałam mu dawać takiej piersi więc na 3 dni zrezygnowałam i później już mleka praktycznie nie miałam i mały już tak sutka odrzuca pocyca ale chyba nie pije
Może potrzebuje po prostu trochę przy cycu, żeby się uspokoić.
 
Dziewczyny które karmia mlekiem modyfikowanym... czy wasze dzieci tez kojarzyły was z karmieniem piersia ? I sie przy was denerwowaly jak zaczely dostawać modyfikowane ?
Ja karmię i tak i tak, ale po butli zawsze musi być cyc, chociaż przez chwilę musi pociamkać, bo inaczej nie zaśnie 🙈
 
Hej,
dziewczyny, czy wy za każdym razem jak tylko dziecko zacznie płakać ( A raczej krzyczeć w naszym przypadku bo łzy nie lecą [emoji28]) biegniecie czym prędzej i bierzecie na ręce? Moja koleżanka która ma kilka dni młodszego syna od mojego twierdzi że ona tak robi żeby dziecko wiedziało że jest kochane. Nawet się nie chciałam odzywać i mówić że ja jak widzę że dziecku nic nie jest, ma sucho, pojedzone, nie boli go brzuszek to pocaluję w czoło i zostawiłam aż się uspokoi a raczej zaśnie ze zmęczenia. Oczywiście nie zawsze tylko np jak mam coś do ogarnięcia typu obiad czy sprzątanie a wiem że mogłabym go nosić pół dnia na rękach...
Najśmieszniejsze jest to że ta sama koleżanka narzekała ostatnio że jej syn nie chce leżeć tylko ciągle być na rękach [emoji28] i ona przez to nic nie może ogarnąć w domu [emoji28]
No to jak tak robi to potem mlyn bedzie miala nauczy go tak i nic nie bedzie mogla zrobic w domu😂jak poplacze troche dziecko to krzywda mu sie nie zrobi 😆
 
Ostatnia edycja:

Załączniki

  • photocollage_2021217213059554.jpg
    photocollage_2021217213059554.jpg
    198,8 KB · Wyświetleń: 96
  • photocollage_202134203419609.jpg
    photocollage_202134203419609.jpg
    126,1 KB · Wyświetleń: 97
reklama

No to jak tak robi to potem mlyn bedzie miala nauczy go tak i nic nie bedzie mogla zrobic w domu😂jak poplacze troche dziecko to krzywda mu sie nie zrobi 😆
Będę cytować samą siebie, znaczy swój poprzedni post:
"Naukowcy, badający pracę dziecięcego mózgu i organizmu, odkrywają kolejne fakty:
- że poziom hormonu stresu – kortyzolu – we krwi płaczącego dziecka rośnie i nie opada, nawet jeśli dziecko przestanie już płakać w samotności,
- że może on być na tyle wysoki, że uszkadza obszary mózgu odpowiedzialne za pamięć i regulację emocji,
- że małe dzieci nie potrafią się same uspokajać, ponieważ obszary mózgu odpowiedzialne za powstawanie emocji i za ich kontrolę nie mają między sobą żadnych połączeń,
- że wreszcie obraz mózgu dziecka płaczącego w samotności i dziecka odczuwającego fizyczny ból niczym się od siebie nie różnią."

Pełny artykuł: Link do: Wypłacz się sam. Kilka powodów, dlaczego to nie jest dla nas
 
Do góry