marta18691
Fanka BB :)
Będę cytować samą siebie, znaczy swój poprzedni post:
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Będę cytować samą siebie, znaczy swój poprzedni post:
Hm... ja tak robie tez. Tzn jak mala kwili to przystawiam do piersi. Noo tez jestem tej szkoly ze jednak powinno sie dac dziecku poczucie czulosci i bezpieczenstwa. Natomiast nasza corka nie jest na tyle wymagajaca zebym przy niej musiala siedziec caly czas. Nie wiem jakie mialabym podejscie gdyby czesto plakala, mozliwe ze czas zweryfikuje ale fakt, ze zmeczenie z wyplakania do mnie raczej nie przemawia.Hej,
dziewczyny, czy wy za każdym razem jak tylko dziecko zacznie płakać ( A raczej krzyczeć w naszym przypadku bo łzy nie lecą [emoji28]) biegniecie czym prędzej i bierzecie na ręce? Moja koleżanka która ma kilka dni młodszego syna od mojego twierdzi że ona tak robi żeby dziecko wiedziało że jest kochane. Nawet się nie chciałam odzywać i mówić że ja jak widzę że dziecku nic nie jest, ma sucho, pojedzone, nie boli go brzuszek to pocaluję w czoło i zostawiłam aż się uspokoi a raczej zaśnie ze zmęczenia. Oczywiście nie zawsze tylko np jak mam coś do ogarnięcia typu obiad czy sprzątanie a wiem że mogłabym go nosić pół dnia na rękach...
Najśmieszniejsze jest to że ta sama koleżanka narzekała ostatnio że jej syn nie chce leżeć tylko ciągle być na rękach [emoji28] i ona przez to nic nie może ogarnąć w domu [emoji28]
Mam to samoJa od dzisiaj przechodzw na diete bo przytylam. Jem tyle słodyczy... Nie moge sie opamiętać.
No ja wlasnie tez tak czytalam... i tez wiekszosc moich kolezanek jest te szkolyBędę cytować samą siebie, znaczy swój poprzedni post:
Nikt nie mowi o placzacym dziecku, ktory dusi sie i placze. Tylko, ze chwile poczeka jak sie kąpię i potrzebuje 4 minuty na dokończenie a dziecko sobie juz zaczyna kwekac czy marudzic. Tez nie wyobrażam sobie usypiac dziecka ktore drze sie samotnie w łóżeczku. Mi bardziej chodzi o to, ze chwilke moze poczekać gdy jest najedzona, przebrana.No ja wlasnie tez tak czytalam... i tez wiekszosc moich kolezanek jest te szkoly
Moja w dzień jest trochę wymagająca... Zasypia przy piersi, a że zazwyczaj karmimy się w pozycji tzw. biologicznej (Mała leży na brzuchu na mnie), to ciężko jest ją odłożyć, tak by nie zauważyła ucieczki mamy A w dzień zauważa szybko (w nocy śpi sama w dostawce i jest ok ) . Czasami mijają długie godziny zanim uda mi się wstać bez brudzenia jej ub mała ma dłuższy okres czuwania i daje się zabawiać mężowi.Hm... ja tak robie tez. Tzn jak mala kwili to przystawiam do piersi. Noo tez jestem tej szkoly ze jednak powinno sie dac dziecku poczucie czulosci i bezpieczenstwa. Natomiast nasza corka nie jest na tyle wymagajaca zebym przy niej musiala siedziec caly czas. Nie wiem jakie mialabym podejscie gdyby czesto plakala, mozliwe ze czas zweryfikuje ale fakt, ze zmeczenie z wyplakania do mnie raczej nie przemawia.
Wiadomo, że czasem kilka minut popłakać niestety musi, zanim się człowiek zorganizuje. Odnosiłam się głównie do opcji płaczu, aż "zaśnie ze zmęczenia" czy "jak poplacze troche dziecko to krzywda mu sie nie zrobi "Nikt nie mowi o placzacym dziecku, ktory dusi sie i placze. Tylko, ze chwile poczeka jak sie kąpię i potrzebuje 4 minuty na dokończenie a dziecko sobie juz zaczyna kwekac czy marudzic. Tez nie wyobrażam sobie usypiac dziecka ktore drze sie samotnie w łóżeczku. Mi bardziej chodzi o to, ze chwilke moze poczekać gdy jest najedzona, przebrana.
Nie nie, to plakanie az zaśnie to nie dla mnie, ja sama bym plakala w drugim pokojuMoja w dzień jest trochę wymagająca... Zasypia przy piersi, a że zazwyczaj karmimy się w pozycji tzw. biologicznej (Mała leży na brzuchu na mnie), to ciężko jest ją odłożyć, tak by nie zauważyła ucieczki mamy A w dzień zauważa szybko (w nocy śpi sama w dostawce i jest ok ) . Czasami mijają długie godziny zanim uda mi się wstać bez brudzenia jej ub mała ma dłuższy okres czuwania i daje się zabawiać mężowi.
Wiadomo, że czasem kilka minut popłakać niestety musi, zanim się człowiek zorganizuje. Odnosiłam się głównie do opcji płaczu, aż "zaśnie ze zmęczenia" czy "jak poplacze troche dziecko to krzywda mu sie nie zrobi "
A ja daję smoczek (jak przewinięty i najedzony i poleżał z nami trochę po jedzeniu) i wtedy zwykle szybko zasypia (czasem z nim siedzę aż zaśnie), inaczej będzie się męczył i nie zaśnie, a niewyspane dziecko to raczej też nie jest szczęśliwe dziecko. Oczywiście jeśli przyczyną płaczu jest coś konkretnego to nie zaśnie i wtedy dziecka samego nie zostawiamy.Nie nie, to plakanie az zaśnie to nie dla mnie, ja sama bym plakala w drugim pokoju
Ja dzisiaj mialam dwie konsultacje: 1. Doradczyni laktacyjna, ktora twierdzila zeby przystawiac jak najczesciej, jak juz oczkami kreci a jeszcze sie nie wybudzila to do piersi, i tulic, i uspokajac piersia. 2. Byla u nas dzis polozna srodowiskowa, i ona z kolei skrytykowala mnje ze w ten spsob robie smoczka ze swojej piersi, tak wiec .....Moja w dzień jest trochę wymagająca... Zasypia przy piersi, a że zazwyczaj karmimy się w pozycji tzw. biologicznej (Mała leży na brzuchu na mnie), to ciężko jest ją odłożyć, tak by nie zauważyła ucieczki mamy A w dzień zauważa szybko (w nocy śpi sama w dostawce i jest ok ) . Czasami mijają długie godziny zanim uda mi się wstać bez brudzenia jej ub mała ma dłuższy okres czuwania i daje się zabawiać mężowi.
Wiadomo, że czasem kilka minut popłakać niestety musi, zanim się człowiek zorganizuje. Odnosiłam się głównie do opcji płaczu, aż "zaśnie ze zmęczenia" czy "jak poplacze troche dziecko to krzywda mu sie nie zrobi "
Dlatego nie ma co tak sztywno słuchać się innych tylko działać intuicyjnie Ja też w wielu kwestiach słyszałam sprzeczne kwestie Mój to czasem musi chwilkę poczekać aż będzie jedzenie jak np. kończę odciągać, wolę żeby poczekał i podać mu moje mleko niż modyfikowane, zresztą i tak zawsze przed jedzeniem zmieniamy pieluchę to też tak od razu nie dostaje, nawet jak daję cyca.Ja dzisiaj mialam dwie konsultacje: 1. Doradczyni laktacyjna, ktora twierdzila zeby przystawiac jak najczesciej, jak juz oczkami kreci a jeszcze sie nie wybudzila to do piersi, i tulic, i uspokajac piersia. 2. Byla u nas dzis polozna srodowiskowa, i ona z kolei skrytykowala mnje ze w ten spsob robie smoczka ze swojej piersi, tak wiec .....