reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lutowe mamy 2021 [emoji7]

reklama
U mnie tydzień po CC, dokładnie 8 dni i taki 4 msc, ale z waga jak 9rxed ciąża, czyli 10 kg poszło.
Zazdroszczę, u mnie wagi za dużo nie spadło, jakieś 6 kg tylko w dół, a brzuch nie jest raczej jak w ciąży, chociaż wiadomo trochę jeszcze odstaje i generalnie wygląda źle, taki miękki, gąbczasty, pępek cały siny, rana krzywa i długa, a do tego spore odparzenia po tych pelotach od ktg :(
 
Dziewczyny a jak ubieranie swoje maluchy jak wychodzicie na dwór ? Ja jutro kontrol w szpitalu i kompletnie nei wiem co założyć.. Czy body + pajac wystarczy pod polarowego pajaca do nosidełka ? Plus oczywiscie grubsza czapeczka.
My do auta to tylko pajac i kocykiem nakrywamy, no i czapa, tak też go ubrali w szpitalu na wyjście przy temperaturze lekko w plusie ;) Kombinezon się nie przydał 😂
 
Jak się ostatnio pytałam na IP w swoim szpitalu, to lekarz mi powiedział, że w przypadku małego rozwarcia zaczynają od cewnika Foleya. Także nie zawsze od razu wkracza oksytocyna.

Ja też mam czas do 22.02.

Zaglądam po wieści od @Beti.mama a tu cisza. Mam nadzieję, że odpoczywa już z Czarusiem
U mnie też niby wspominali o cewniku na rozwarcie, ale i tak dali oxy... Cewnik to później tylko do moczu.
Daj spokój, przy Czarusiu nie idzie odpocząć, szczerze mam już dość. Dziś kolejny dzień przez bite 3h strasznie płakał i nie wiemy od czego, wygląda to na jakieś kolki albo problemy z trawieniem, widać, że coś go boli, nie robi wtedy w pieluchę no i nie chce jeść. Jutro w końcu przychodzi położna, może coś doradzi, bo ja już jestem na skraju wytrzymałości.
 
A jak to wygladalo na poczatku z laktatorem? Ile udawalo Ci sie odciagnac?

wlasnie musze wymyslec jakos system. Nie chcialabym oduczyc jej ssac bo naprawde malutka mysle ze dobrze zasysa. Ale nie wyobrazam sobie siedzenia z nia 2h a pozniej jechania jeszcze z laktatorem np godzine bo wtedy nie dam odetchnac tym moim sutkom. Pocieszam sie ze na razie dopiero druga doba za nami i pokarm sie pojawi...

najgorszy w tym wszystkim jest ten pandemiczny klimat. Maz nie moze odwiedzic... sklepy pozamykane wiec nawet wody nie moge sobie dokupic jak sienskonczy, tylko meza musze prosic zeby dowiozl paczke... dramat.
Miałam to samo z wodą, aż w końcu ogarnęłam, że na drugim końcu szpitala jest automat :D Podobno jakiś bufet jeszcze był, ale nie wiadomo w sumie gdzie. Przez tego covida faktycznie był dramat.
Co do pokarmu, to jak dziś odciągałam krócej, a częściej to się okazało, że mam go całkiem sporo, więcej niż Czarek je, tyle, że ja z cyca go rzadko karmię, bo wciąż mam te piersi poranione no i też nie wiem, ile on wtedy zjada, ale liczę, że położna pokaże jak poprawnie go przystawiać, żeby mnie nie bolało, a i żeby on się najadał, bo to odciąganie i karmienie do tego mm to chyba na dobre mu nie wychodzi, ale szczerze będę odliczała dni do czasu aż będę mogła wprowadzać jakieś normalne pokarmy - cyc nie dla mnie.
 
U mnie też niby wspominali o cewniku na rozwarcie, ale i tak dali oxy... Cewnik to później tylko do moczu.
Daj spokój, przy Czarusiu nie idzie odpocząć, szczerze mam już dość. Dziś kolejny dzień przez bite 3h strasznie płakał i nie wiemy od czego, wygląda to na jakieś kolki albo problemy z trawieniem, widać, że coś go boli, nie robi wtedy w pieluchę no i nie chce jeść. Jutro w końcu przychodzi położna, może coś doradzi, bo ja już jestem na skraju wytrzymałości.
Jakbym czytała o moim starszym synu. Też mnie i męża tak przeorał przez pierwsze trzy miesiące, że chodziliśmy jak zombiaki😑 Też ciągle płakał, ciągle na rękach, nie dało się go odłożyć, nie wiadomo o co mu chodziło, bo próbowaliśmy wszystkiego. Na pocieszenie powiem, że tak około roku zaczyna się stabilizować😄 Teraz ma 2,5 roku i jest mega śmieszny i pocieszny, ale w miejscu nie usiedzi i sporo łobuzuje. Jak Kajtek będzie taki sam to ja nie wiem jak ogarnę🙄
 
Kolacja, wino, świece, drażnienie sutków, sex i nic, ja nadal w dwupaku🤦‍♀️🤦‍♀️🤦‍♀️. Dziś od rana metro, schody, zakupy, spacer i nadal nic, ale jest postęp... w nocy jak wstałam.siku, to ledwo do sypialki wróciłam tak nisko dziecko czułam... i brzuch niżej jest. Pewnie się łudzę, ale myślę, że mała zrozumiała, że już dość tego i zaczyna mi pomagać🙃😉😍

@Beti.mama, ja wszystko rozumiem, ale jak tak długo nie dajesz znać, to ja się zaczynam denerwować i jeszcze bardziej bać tego porodu... Jak się czujesz i Czaruś?🥰
Teraz to ja czekam na wieści co u Ciebie! 😍
 
reklama
Ja mieszkam na pierwszym piętrze, jak do jutra nic nie ruszy, to będę biegać jutro parter piętro, piętro parter...🏃‍♀️😜🤩
Ja też kilka dni przed chodziłam góra dół po klatce tyle, że na 3 piętro i widzisz jak się skończyło, może przez to taki poród od końca jak to mówili na sali przedporodowej i że to jedna z najgorszych opcji :(
 
Do góry