reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lutowe mamy 2021 [emoji7]

Miałam to samo z wodą, aż w końcu ogarnęłam, że na drugim końcu szpitala jest automat :D Podobno jakiś bufet jeszcze był, ale nie wiadomo w sumie gdzie. Przez tego covida faktycznie był dramat.
Co do pokarmu, to jak dziś odciągałam krócej, a częściej to się okazało, że mam go całkiem sporo, więcej niż Czarek je, tyle, że ja z cyca go rzadko karmię, bo wciąż mam te piersi poranione no i też nie wiem, ile on wtedy zjada, ale liczę, że położna pokaże jak poprawnie go przystawiać, żeby mnie nie bolało, a i żeby on się najadał, bo to odciąganie i karmienie do tego mm to chyba na dobre mu nie wychodzi, ale szczerze będę odliczała dni do czasu aż będę mogła wprowadzać jakieś normalne pokarmy - cyc nie dla mnie.
A probowalas nakladki na sutki?? Moze mleko mm mu nie pasuje, ze płaczę? Moze zmień je
 
reklama
Ja tylko przypominam, jeśli ktoś nie czytał wcześniej, że klasyczne Karmi zawiera śladowe ilości alkoholu (pomimo napisu, że jest bezalkoholowe) i że najbezpieczniej jest wybierać piwa z wyraźną informacją, że zawierają 0,0% alkoholu.
Ale oczywiście każdy ma prawo wybrać sam czy 0,5% jest akceptowalne, ja tylko dzielę się informacjami ;)
Ciekawe, czy Lech free ma 🤔 Jakoś nie odważyłam się jeszcze go pić, prędzej w ciąży bym wypiła niż teraz, ale w sumie pokarm póki co jest, a jak się uda w końcu zacząć karmić małego piersią regularnie, to laktacja już w ogóle się pewnie rozhula, więc nie ma konieczności szaleć ze wspomagaczami ;)
 
Mi mówiła od laktacji, że właśnie lepiej pić np Lecha free, dokładnie to samo mi powiedziała o karmi 😉
Znaczy, że Lech free nie ma alko wcale? To super, karmi i tak nie lubię, nawet jakby miało pomagać, to bym się nie przemogła do ciemnego piwa. W szpitalu dali mi na laktację ********** o smaku karmelowym, a z braku mleka (bo to najlepiej podobno rozpuszczać w mleku), musiałam rozpuścić to w wodzie i smakowało właśnie jak karmi, ledwo wypiłam 🤮
 
Kochana z dnia na dzień bedzie łatwiej wstawac. Mnie tez cholernie bolalo... Wstawanie z lozka z łzami w oczach, trzeba przetrwac. Dzis 2 tygodnie po nic juz nie czuje😀😀takze pójdziesz do domu i będzie dobrze!
Dobrze może jeszcze nie jest, ale na pewno lepiej w domu, zwłaszcza psychicznie, a ból do zniesienia, w sumie najgorzej ze wstawaniem, zwłaszcza po nocy 🙈 Oby było tak jak piszesz, że po 2 tygodniach nic nie czuć, bo wtedy już będę sama z małym, to wolałabym być sprawna 😃
 
Ja po pierwszym też mówiłam, że więcej nie będę mieć dzieci🙈 Ale ja to tak mówiłam, bo trudny egzemplarz mi się trafił - non stop płaczący, nieodkładalny itd.
Mam nadzieję, że Czarek chociaż wynagrodzi swoim charakterem te porodowe trudy😊
No właśnie nie wynagradza, bo ciąg dalszy trudności w domu, jedynie mój chłopak oaza spokoju i cierpliwości mi to wszystko wynagradza 😍 Ale dzieci i tak więcej nie chcę mieć, szczególnie, że ja z tych co w ogóle dzieci mieć nie chciały, no i niestety po urodzeniu się to nie zmieniło... Czuję, że straciłam życie 😢Łudzę się, że to tylko jakiś baby blues albo depresja poporodowa, bo naprawdę kocham Czarusia, no ale ciężko mi się przestawić i cieszyć z tego co jest.
 
Pytanko do dziewczyn które już rodziły. Odpadł dzieciakom kikut pępowinowy? U mnie w poniedziałek będzie 4 tyg od urodzenia i dalej nie odpadł. Kilka razy dziennie go oczyszczam i osuszam i dalej trzyma. W szpitalu kazali psikać octeniseptem i wycierać wacikiem raz dziennie. Położna środowiskowa kazała kupić te małe waciki nasączone alkoholem ( takie do przemywania miejscowego przed wkłuciek zastrzyku), wyciskać ten płyn z tego i wtedy patyczkiem dokładnie oczyszczać. Ale ani to ani to nic nie daje... Już jestem zrezygnowana bo to długo trwa...
A ja właśnie nie wiem za bardzo co z tym kikutem robić, w sensie jak o niego dbać i póki co nic nie robiliśmy. Na wypisie ze szpitala napisali tylko "pielęgnacja na sucho", ja bym bardziej odkażała octeniseptem, ale podobno to też nie jest już zalecane. Oby jutrzejsza wizyta położnej wyjaśniła te wszystkie nasz wątpliwości!
 
Ja tez przezylam horror na stole nie dosc ze godzine bylam tam bo zrosty mialam takie pasudne i szarpali strasznie kazde pociagniecie czulam tylko ze 3cc byla moja wiec swoje przezylam...przez zrosty ciezko bylo bo krew lala sie ze mnie cale nogi mialam niby mnie umyli a polozne i tak musialy mnie umyc jeszcze 2razy
Dobrze, że nie napisałaś tego zanim trafiłam na stół, bo bym się jeszcze bardziej bała :D U mnie cała operacja trwała jakieś 10 minut może, na szczęście bez komplikacji, zobaczymy jak się ta paskudna krzywa rana zagoi. A co to są te zrosty, skąd to się bierze? Bo słyszałam o tym i się boję, żeby tego nie mieć :(
 
Wiem zdaje sobie sprawę że swoje trzeba przejść... Tylko najgorsze jest to ze dopiero tydzien leżałam po porodzie. Mala byla i tak naswietlana. A za wcześnie wypisana i trzeba było wrocic. Teraz moze kolejny tydzień przed nami... A najgorsze ze nikt nie może wejsc nawet ojciec dziecka bo nie ma robionego testu. A co najlepsze ja przy przyjęciu małej tez testu nie miałam. Co to za polityka? Mnie tez właśnie strasznie stresuję narazie karmienie, ulewanie, kąpiel, noszenie do odbicia. Mam wrażenie że tak długo czekałam na dziecko A teraz kompletnie sobie nie radzę z sytuacja.
Ja sobie nie radzę bardziej... I tak Cię podziwiam, że to znosisz, tyle czasu w szpitalu, sama z dzieckiem, rozejście szwów no szacun! Mnie stresuje już sama obecność dziecka, karmienie (kiedy, ile i jak), odbijanie (nawet nie wiem do końca jak prawidłowo go trzymać) i ulewanie też, chwytanie go (już nieraz się zapomniałam i główka oberwała), a etapu kąpieli jeszcze nie miałam! Ja nie wiem jak ja sama dam sobie z nim radę jak już chłopak wróci do pracy 😢
 
reklama
Dziś o 17.15 przyszła na świat nasza wspaniała, cudowna , wyczekana, wyleżana córeczka Élodie (wym. Elodi). Płaczę do teraz, że nasze marzenie o dziecku się spełniło i obok naszego aniołka mamy i córeczkę. Nasze szczęście waży 3120gr.❤️ Poród długi i na koniec trudny, ale ekipa lekarzy i położnych bardzo nam oddana. Jestem wykończona. Jutro zdjęcie. Jestem bardao szczęśliwą mamą na świecie.😍🥰
 
Do góry