reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lutowe mamy 2021 [emoji7]

reklama
Cześć, ja bym się chciała nieśmiało przywitać, podczytuję Was już od paru dni, ale nie chciałam zrobić falstartu...

W styczniu przeszłam ciążę biochemiczną, pozytywne testy, a beta 10, a dwa dni później 4 :sad: Wtedy od początku byłam pełna obaw, bo trochę plamiłam, ale w pewnym momencie sobie powiedziałam, że nie ma co się martwić na zapas, bo na pewno będzie dobrze - i wtedy krwawienie się rozkręciło na maksa i dostałam wynik tej drugiej bety... To było jak cios obuchem.

Dlatego teraz byłam przekonana, że nic z tego nie będzie, bałam się nawet ucieszyć albo w ogóle pomyśleć, że to ciąża
Zwłaszcza, że Beta wyszła teraz też dosyć nisko - 25. Ale dwa dni później jest już 65, plamić nie plamię, więc tym razem chyba jest lepiej :)

Nadal w swojej głowie nie dopuszczam myśli, że jestem w ciąży. Strasznie się boję, że z chwilą, kiedy się uspokoję i ucieszę to to wszystko się skończy :(

Mam już synka prawie dwuletniego, w ciąży z nim było parę problemów, ale wszystko się dobrze rozwiązało. Ale po tej ostatniej biochemicznej straciłam całe poczucie bezpieczeństwa.

Do gina idę za 2 tygodnie, może to mnie uspokoi bardziej.
 
Cześć, ja bym się chciała nieśmiało przywitać, podczytuję Was już od paru dni, ale nie chciałam zrobić falstartu...

W styczniu przeszłam ciążę biochemiczną, pozytywne testy, a beta 10, a dwa dni później 4 :sad: Wtedy od początku byłam pełna obaw, bo trochę plamiłam, ale w pewnym momencie sobie powiedziałam, że nie ma co się martwić na zapas, bo na pewno będzie dobrze - i wtedy krwawienie się rozkręciło na maksa i dostałam wynik tej drugiej bety... To było jak cios obuchem.

Dlatego teraz byłam przekonana, że nic z tego nie będzie, bałam się nawet ucieszyć albo w ogóle pomyśleć, że to ciąża
Zwłaszcza, że Beta wyszła teraz też dosyć nisko - 25. Ale dwa dni później jest już 65, plamić nie plamię, więc tym razem chyba jest lepiej :)

Nadal w swojej głowie nie dopuszczam myśli, że jestem w ciąży. Strasznie się boję, że z chwilą, kiedy się uspokoję i ucieszę to to wszystko się skończy :(

Mam już synka prawie dwuletniego, w ciąży z nim było parę problemów, ale wszystko się dobrze rozwiązało. Ale po tej ostatniej biochemicznej straciłam całe poczucie bezpieczeństwa.

Do gina idę za 2 tygodnie, może to mnie uspokoi bardziej.
Ja pororoniłam pół roku temu. W 6 tygodniu jeszcze wszystko było o.k. i był ładny pęcherzyk, a w óśmym kiedy przyszłam sprawdzić serce już nic nie było. Wtedy przed wizytą czułam się świetnie i byłam przykonana że wszystko będzie o.k. a ta wizyta u gina była jak grom z jasnego nieba. Teraz już nie wierzę w przeczucia. Wszystko to loteria. Umówiłam teraz wizytę 25.06. może już wtedy będzie serce...
 
Cześć, ja bym się chciała nieśmiało przywitać, podczytuję Was już od paru dni, ale nie chciałam zrobić falstartu...

W styczniu przeszłam ciążę biochemiczną, pozytywne testy, a beta 10, a dwa dni później 4 :sad: Wtedy od początku byłam pełna obaw, bo trochę plamiłam, ale w pewnym momencie sobie powiedziałam, że nie ma co się martwić na zapas, bo na pewno będzie dobrze - i wtedy krwawienie się rozkręciło na maksa i dostałam wynik tej drugiej bety... To było jak cios obuchem.

Dlatego teraz byłam przekonana, że nic z tego nie będzie, bałam się nawet ucieszyć albo w ogóle pomyśleć, że to ciąża
Zwłaszcza, że Beta wyszła teraz też dosyć nisko - 25. Ale dwa dni później jest już 65, plamić nie plamię, więc tym razem chyba jest lepiej :)

Nadal w swojej głowie nie dopuszczam myśli, że jestem w ciąży. Strasznie się boję, że z chwilą, kiedy się uspokoję i ucieszę to to wszystko się skończy :(

Mam już synka prawie dwuletniego, w ciąży z nim było parę problemów, ale wszystko się dobrze rozwiązało. Ale po tej ostatniej biochemicznej straciłam całe poczucie bezpieczeństwa.

Do gina idę za 2 tygodnie, może to mnie uspokoi bardziej.
to ładnie beta wzrosla:) a w którym dniu cyklu robiłaś?
 
reklama
Do góry