reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Lutowe mamy 2021 [emoji7]

reklama
Cześć, ja bym się chciała nieśmiało przywitać, podczytuję Was już od paru dni, ale nie chciałam zrobić falstartu...

W styczniu przeszłam ciążę biochemiczną, pozytywne testy, a beta 10, a dwa dni później 4 :sad: Wtedy od początku byłam pełna obaw, bo trochę plamiłam, ale w pewnym momencie sobie powiedziałam, że nie ma co się martwić na zapas, bo na pewno będzie dobrze - i wtedy krwawienie się rozkręciło na maksa i dostałam wynik tej drugiej bety... To było jak cios obuchem.

Dlatego teraz byłam przekonana, że nic z tego nie będzie, bałam się nawet ucieszyć albo w ogóle pomyśleć, że to ciąża
Zwłaszcza, że Beta wyszła teraz też dosyć nisko - 25. Ale dwa dni później jest już 65, plamić nie plamię, więc tym razem chyba jest lepiej :)

Nadal w swojej głowie nie dopuszczam myśli, że jestem w ciąży. Strasznie się boję, że z chwilą, kiedy się uspokoję i ucieszę to to wszystko się skończy :(

Mam już synka prawie dwuletniego, w ciąży z nim było parę problemów, ale wszystko się dobrze rozwiązało. Ale po tej ostatniej biochemicznej straciłam całe poczucie bezpieczeństwa.

Do gina idę za 2 tygodnie, może to mnie uspokoi bardziej.
 
Cześć, ja bym się chciała nieśmiało przywitać, podczytuję Was już od paru dni, ale nie chciałam zrobić falstartu...

W styczniu przeszłam ciążę biochemiczną, pozytywne testy, a beta 10, a dwa dni później 4 :sad: Wtedy od początku byłam pełna obaw, bo trochę plamiłam, ale w pewnym momencie sobie powiedziałam, że nie ma co się martwić na zapas, bo na pewno będzie dobrze - i wtedy krwawienie się rozkręciło na maksa i dostałam wynik tej drugiej bety... To było jak cios obuchem.

Dlatego teraz byłam przekonana, że nic z tego nie będzie, bałam się nawet ucieszyć albo w ogóle pomyśleć, że to ciąża
Zwłaszcza, że Beta wyszła teraz też dosyć nisko - 25. Ale dwa dni później jest już 65, plamić nie plamię, więc tym razem chyba jest lepiej :)

Nadal w swojej głowie nie dopuszczam myśli, że jestem w ciąży. Strasznie się boję, że z chwilą, kiedy się uspokoję i ucieszę to to wszystko się skończy :(

Mam już synka prawie dwuletniego, w ciąży z nim było parę problemów, ale wszystko się dobrze rozwiązało. Ale po tej ostatniej biochemicznej straciłam całe poczucie bezpieczeństwa.

Do gina idę za 2 tygodnie, może to mnie uspokoi bardziej.
Ja pororoniłam pół roku temu. W 6 tygodniu jeszcze wszystko było o.k. i był ładny pęcherzyk, a w óśmym kiedy przyszłam sprawdzić serce już nic nie było. Wtedy przed wizytą czułam się świetnie i byłam przykonana że wszystko będzie o.k. a ta wizyta u gina była jak grom z jasnego nieba. Teraz już nie wierzę w przeczucia. Wszystko to loteria. Umówiłam teraz wizytę 25.06. może już wtedy będzie serce...
 
Cześć, ja bym się chciała nieśmiało przywitać, podczytuję Was już od paru dni, ale nie chciałam zrobić falstartu...

W styczniu przeszłam ciążę biochemiczną, pozytywne testy, a beta 10, a dwa dni później 4 :sad: Wtedy od początku byłam pełna obaw, bo trochę plamiłam, ale w pewnym momencie sobie powiedziałam, że nie ma co się martwić na zapas, bo na pewno będzie dobrze - i wtedy krwawienie się rozkręciło na maksa i dostałam wynik tej drugiej bety... To było jak cios obuchem.

Dlatego teraz byłam przekonana, że nic z tego nie będzie, bałam się nawet ucieszyć albo w ogóle pomyśleć, że to ciąża
Zwłaszcza, że Beta wyszła teraz też dosyć nisko - 25. Ale dwa dni później jest już 65, plamić nie plamię, więc tym razem chyba jest lepiej :)

Nadal w swojej głowie nie dopuszczam myśli, że jestem w ciąży. Strasznie się boję, że z chwilą, kiedy się uspokoję i ucieszę to to wszystko się skończy :(

Mam już synka prawie dwuletniego, w ciąży z nim było parę problemów, ale wszystko się dobrze rozwiązało. Ale po tej ostatniej biochemicznej straciłam całe poczucie bezpieczeństwa.

Do gina idę za 2 tygodnie, może to mnie uspokoi bardziej.
to ładnie beta wzrosla:) a w którym dniu cyklu robiłaś?
 
reklama
Do góry