Juti777
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 10 Czerwiec 2015
- Postów
- 1 279
Dziewczyny, nie ma reguły. Na pewne rzeczy sero nie mamy wpływu. Ja z synkiem miałam ciążę od początku zagrożoną, skurcze brzucha od 6 tc, cukrzyca, skracająca się szyjka... Dbałam o siebie mega, nie robiłam nawet rzeczy, które teoretycznie można (hybrydy, farbowanie włosów, jedzenie niektórych rzeczy) -itp. Syn co prawda urodził się globalnie zdrowy, dostał 10/10. Ale nie wiadomo skąd alergie, mega silne kolki przez 9 mcy, generalnie niedojrzały układ trawienny.
A w tym samym czasie znajoma popalała w ciąży, czasem łyknęła winka z %, nie chuchała i nie dmuchała na siebie właściwie w ogóle i co? Dziecko totalnie bezproblemowe i niemal bezobsługowe przez kilka pierwszych miesięcy.
Ja teraz w tej ciąży postanowiłam, że nie będę się tak schizować jak z synem. On być może przez to jest dość nerwowy i wybuchowy. Nie chcę, żeby drugie takie było. Oczywiście to nie jest tak, że tym razem mniej dbam czy mniej mi zależy. Też myślę o tym jak wyjdą genetyczne i pappa. Ale nie umieram każdego dnia ze strachu tak jak wtedy i nie nakręcam się. Nie jest to łatwe, ale staram się. Mam nadzieję, że przyniesie to pozytywne efekty.
A w tym samym czasie znajoma popalała w ciąży, czasem łyknęła winka z %, nie chuchała i nie dmuchała na siebie właściwie w ogóle i co? Dziecko totalnie bezproblemowe i niemal bezobsługowe przez kilka pierwszych miesięcy.
Ja teraz w tej ciąży postanowiłam, że nie będę się tak schizować jak z synem. On być może przez to jest dość nerwowy i wybuchowy. Nie chcę, żeby drugie takie było. Oczywiście to nie jest tak, że tym razem mniej dbam czy mniej mi zależy. Też myślę o tym jak wyjdą genetyczne i pappa. Ale nie umieram każdego dnia ze strachu tak jak wtedy i nie nakręcam się. Nie jest to łatwe, ale staram się. Mam nadzieję, że przyniesie to pozytywne efekty.