W sumie się nie dogadaliśmy, wziął to swoje kółko i powiedział, że z miesiączki wychodzi 5 tyg, i zapytał o bete, no to mu powiedziałm, że 2 czerwca miałam wynik 264 na co on ,, ojej to bardzo wcześniutka ciąża, i że może zobaczyć coś dopiero jak beta przyjmie wartość paru tyś. Gdyby mi kazał przyjść za 3, 4 tyg to bym więcej do niego nie poszła, ale , że następna wizyta 14.06 to daje mu jeszcze szansę. Ogólnie bardzo miły facet , delikatny był, życzliwy także ogólnie zadowolona jestem, bo bałam się, że jakiś cham będzie.
Jak wróciłam do domu i tak sobie mniej wiecej policzyłam przyrost bety to jutra już powinna mieć mniej wiecej ok 2100, może poprostu błąd w wyliczeniu. Żałuję tylko, że nie zrobiłam sama np. wczoraj i, ze nie poszłam z gotowymi wynikami może by wyciągnał rękę chociaż po usg.
I mam tylko jedno zmartwienie, przy badaniu powiedział tylko, że macica jeszcze malutka... i nie wiem czy normalna jak na wiek ciązy, czy nie.
Na koniec dodał tylko, że nie widzi nic niepokojącego.