reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

lutowe mamy 2019

na kiedy termin??


  • Wszystkich głosujących
    101
reklama
Gratuluję dziewczyny za dzisiejsze wizyty, jutro moja kolej i mam nadzieję że będę mogła napisać coś pozytywnego :) ale jestem dobrej myśli.

Przepraszam że się nie odniosę do waszych postów ale strasznie kiepsko się dziś czuje... jestem totalnie bez energii. Mam nadzieję że jutro będzie lepiej. Życzę wam dobrej nocki i miłych snów :)
 
Dziękuję kochane za odpowiedzi :)
Ewela821: podgrzałam ją ok minutę w mikrofalówce bo się spieszyłam i to chyba nawet lepiej, bo listeria ginie w 60 st. C po ok. 10 minutach... a kto by gotował parówkę 10 min? Mikrofalówkę miałam ustawioną na wysoką temp. Tak się bynajmniej pocieszam ;)
Katharina85: No ja mam już szczerze dość.. ale wiesz, doszłam już do tego etapu, że nie mam siły płakać, krzyczeć czy rwać włosów z głowy. Już mnie chyba nic nie zaskoczy (mam nadzieję!), chociaż.... Fakt, że nie wiesz który tydzień ciąży jest naprawdę zastanawiający... :p
Z tymi parówkami to naprawdę kosmos... aż mi samej trudno w to uwierzyć - powinnam chyba wysłać lotka ;)

Ninka86 - 3mam mocno kciuki za jutro i słodkich snów :) Oczywiście dla wszystkich kobitek pięknych snów :)
 
haha wcześniej kłóciłam się z gin o termin porodu- mówiłam jej że 3.03 a ona do mnie że 11.. a miałam mieć cc z góry zaplanowaną więc bałam się, żebym zdążyła. ja mam bardzo krótkie cykle i dlatego czasami się to tak gmatwa. i oczywiście akcja skurczowa w nocy 28 lutego i 1 marca urodziła się moja kruszynka. więc wyszło na moje. a teraz miałam owu, okres i znowu owu i brak okresu. więc stawiałam na tą drugą. ale gin twierdzi, że to ta wcześniejsza... i to jeszcze jakoś po owu wg kalendarzyka. więc znowu kosmos hehe. w tamtej ciąży leżałam kilka tygodni, ta zaczęła się od krwotoku
 
haha wcześniej kłóciłam się z gin o termin porodu- mówiłam jej że 3.03 a ona do mnie że 11.. a miałam mieć cc z góry zaplanowaną więc bałam się, żebym zdążyła. ja mam bardzo krótkie cykle i dlatego czasami się to tak gmatwa. i oczywiście akcja skurczowa w nocy 28 lutego i 1 marca urodziła się moja kruszynka. więc wyszło na moje. a teraz miałam owu, okres i znowu owu i brak okresu. więc stawiałam na tą drugą. ale gin twierdzi, że to ta wcześniejsza... i to jeszcze jakoś po owu wg kalendarzyka. więc znowu kosmos hehe. w tamtej ciąży leżałam kilka tygodni, ta zaczęła się od krwotoku

To rzeczywiście - nie zazdroszczę... Mam nadzieję, że ten krwotok to nic poważnego? A gin określiła wiek ciąży wg USG na który tydzień? Hmmm teoretycznie powinno zajść do zapłodnienia po drugiej owu, choć miesiączki w trakcie ciązy tez się zdarzaja. To czyli mam rozumieć, że jest prawie miesiąc rozbieżności?
 
właśnie czy to nic poważnego zweryfikuje badanie w poniedziałek... więc siedzę jak na szpilkach. myślałam, że dostanę zawału. w szpitalu, do którego poszłam- a byłam w obcym mieście- powiedzieli mi że to już nic z tego nie będzie...! ale mój gin zaprzeczył, biorę luteinę i mam nadzieję, że jest dobrze wszystko. co do terminu- różnica jest ok 2,5 tygodnia. ja tam bym się cieszyła, zawsze to ileś tam do przodu ;) zwłaszcza, że ja psychicznie ciężko poprzednią ciążę przeszłam i pod koniec byłam już bliska depresji... poza tym mam chyba już tokofobię...
 
właśnie czy to nic poważnego zweryfikuje badanie w poniedziałek... więc siedzę jak na szpilkach. myślałam, że dostanę zawału. w szpitalu, do którego poszłam- a byłam w obcym mieście- powiedzieli mi że to już nic z tego nie będzie...! ale mój gin zaprzeczył, biorę luteinę i mam nadzieję, że jest dobrze wszystko. co do terminu- różnica jest ok 2,5 tygodnia. ja tam bym się cieszyła, zawsze to ileś tam do przodu ;) zwłaszcza, że ja psychicznie ciężko poprzednią ciążę przeszłam i pod koniec byłam już bliska depresji... poza tym mam chyba już tokofobię...

Prawda jest taka, że mały stres lub ten co jakiś - mobilizuje, przewlekły - zaczyna paraliżować. W takim razie będę trzymać mocno za Ciebie kciuki w poniedziałek :) Ja mam wizytę we wtorek - znowu badanie serduszka..
Oby te 2,5 tyg. było do przodu, bo im szybciej zleci ten I trymestr tym lepiej. Nie dziwie Ci się, bo każdy człowiek - nawet ten najsilniejszy ma swoje granice.. Życzę Ci by tym razem obeszło się bez stanów depresyjnych :)
Ja zazwyczaj jestem realistką z nutą pesymizmu, ale już po tych ww. tygodniach dosięgnęłam łapką mułu i wypływam do góry, by myśleć pozytywnie! Tobie też tego życzę :)
 
Nawet nie wiecie jak się cieszę, że jestem na tym forum i widzę, ze nie jestem jedyna z tymi wszystkimi moimi schizami i obawami. Naprawdę chciałabym lekko podchodzić do ciąży, ale ogólnie jestem nerwowa dość i przejmującą się osobą. Jakoś mi lepiej, ze nie tylko ja tak mam
 
reklama
Nawet nie wiecie jak się cieszę, że jestem na tym forum i widzę, ze nie jestem jedyna z tymi wszystkimi moimi schizami i obawami. Naprawdę chciałabym lekko podchodzić do ciąży, ale ogólnie jestem nerwowa dość i przejmującą się osobą. Jakoś mi lepiej, ze nie tylko ja tak mam
Oj tak [emoji3] Mąż to już mi mówi, że w tym tempie to ja do lutego wyląduje w psychiatryku. No ale wiadomo chciałabym by było dobrze i nie umiem się nie przejmować. Zrobię wszystko dla swoich dzieci, tych w brzuchu też. W zamian chciałabym gwarancji, że są bezpieczni. Ehh. Zrobiłam dziś placek drożdżowy z truskawkami. Ochota i chęci były wielkie, ale w połowie robienia normalnie zaczęło mnie skręcać na wymioty i juz fgo nawet nie ruszyłam [emoji14] uwielbiam ciążowe zachcianki [emoji16]
Dobrej nocy. Przynieście same dobre nowiny [emoji106]
 
Do góry