Dziewczyny, nie pisałam nic przez doła, oddzywam się tylko jak do mnie siły wracają. Czytam zaległości, strasznie mnie przybiła utracona fasolka jednej z nas. Mnie czeka usg w piątek i już zaczyna się panika,a jeszcze tyyyyyyyydzień

Chcę i staram się myśleć pozytywnie, bo bez tego ani rusz,ale mam jakieś takie przeświadczenie i doświadczenie ,ze zwykle to co dobre to ...mnie omija. Więc jakoś czasem tak ciężko jednak.. Ale wracając do normalności i codziennych spraw, odpisywałam cały dzień, z przerwami na jedzenie
Witam nowe lutowe mamuśki
Kasieczek, lena86, muffy, Betula-ja dołączyłam też jakoś tak w 7ym chyba lub nawet w 6ym
muffy, nawet jak jest bardzo trudno staramy się myśleć pozytywnie, ja zwykle marudzę, ale staram się jak najmniej...
Aschlee25, ach te terminy. na początku słyszałam 3 luty, potem ze 13ty. to się bardziej klaruje przy każdej następnej wizycie. myślę że po usg w piątek będę wiedzieć więcej śmieszne to z cytryną, a ja słodzę herbatę z cytryną az 3ma łyczeczkami ostatni, zwykle 1,5 bo wydaje mi się niesłodka, ostatnio mnie wzięło na słodycze,a i dziś na parówki ( nacinam je jak kiełbaski na to ser żółty i do mikrofalówki, plus mix majonez z ketchupem,taki sosik wychodzi- mega niezdrowe i ser feta ze słoiczka)
Aschlee25, cieszę się że ze szpitala dobre wieści
Magda_z_uk, piszesz że cc zrobią ci wcześniej... zawsze tak jest? nie czeka się na termin jeśli wiadomo wcześniej że będzie cc. u mnie bez tego ani rusz,to wiem napewno.
kr0pek, cudna fasolka
Jadźka, u mnie słodkie ostatnio ma straaaaszne branie, nastąpiła przerwa ze śledziami. Uwielbiam jabłko utarte,ale ostatnio nie chce mi się już trzeć codziennie więc kupiłam
zestaw deserków dziecięcych -jabłko plus banan- pychota
Dziewczyny, temat szczepionek - niezła draka
Solla, poród domowy? ja bym nie ryzykowała, ale jeśli masz pewność ze wszystko przebiegnie ok, to czemu nie, tylko czy można mieć taką pewność..
Bozienka24, straszna ta twoja teściowa, wspieram cię duchowo, nie daj się! Ja na moją też nie mogę liczyć, porażka. Do kościoła chadzam od święta (a po co, tradycja, święconka, jajeczka itp) , choć w Boga wierzę, ale nie w kościół, czasem zastanawiam się co ci księża tam wygłaszają z tych uczonych ksiąg, ze ich `owieczki` tak później jadem naokoło plują... bliźni bliźniemu... brrrrr
Bozienka, na czas przyjazdu męża to ty wogóle sobie daruj forum, nadrobisz potem
