Anit moze gdybym miala juz wiecej dzieci, to bylabym bardziej zorganizowana. Chociaz ja tak mam (chyba praca mnie tego nauczyla), ze robie jedna rzeczi za chwile w glowie mi sie uklada taki "plan" jakie rzeczy mam nastepnie robic, albo jak schodze na dol do kuchni zrobic kolcje, to zabieram ze soba np. smieci zeby je wyniesc albo brudne talerze, zeby nie chodzic kilka razy, a maz jak schodzi na dol to tylko w jednej sprawie... jakmu jue powiem to nie zabierze smieci. Ogolnie musze mu o wszystkim mowic, bo on sie nie domysli, a czasem juz zamiast mu ciagle gadac to wole sama zrobic a jak mi cos nie wyjdzie to ma pretensje " nie moglas mi powiedziec zebym to zrobil?" ...:/
Niedopowiedzenia u nas nadal sa i czasem mam ochote sie spakowac i wyniesc z tego domu, ale moze przesadzam, bo jak piszecie, u Was wyglada to podobnie. ehhh jak żyć?
Bettina ja mam tak samo, tez bym chciala gdzies wyjsc, le moj mysli tylko o sobie, ze on wyjdzie z kolegami a ja zostane z dzieckiem. No tak, bo on pracuje i ma prawo do odpoczynku, a ja chyba nie. Juz nie mowie, ze chce odpoczywac, tylko zmienic otoczenie...
PaniAg i co schudla ta Twoja znajoma chociaz po tej silowni? Powiedz jej, że macierzyństwo to najcięższa praca i najciezszy sport jaki tylko moze byc, odechce jej sie po porodzie
A jeszcze mam takie pytanie, moze glupie i zbyt osobiste... jak czesto Wasi Panowie pija alkohol?