reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lutowe mamy 2016

Tylko nie zapominajmy o tym ze w tym roku zima była bardzo łaskawa i mrozu jak na lekarstwo. Nie było na tyle dużo żeby wymroził zarazki i one unoszą się w powietrzu. Nikt nie musi podchodzić do wozka. Jest sezon grypowy i pewnie z tego względu lekarz zaleca powstrzymać się od spacerów w tym pierwszym okresie kiedy dziecko ma niską odporność. Każda mama wie najlepiej kiedy jest dobry moment na pierwsze wyjście. Nie ma złotego środka ani recepty kiedy ten spacer powinien mieć miejsce.
 
reklama
Nie ma to jak w trakcie sprzatania wpadaja goscie...na szczescie tylko tesciowie z ptysiami ( mniammmmmm) bo przejazdem byli a ci umowieni mieli byc kilka godzin pozniej....

Byli 2 godziny szybciej, maz ledwo zdazyl wziac prysznic, podloga mokra..... Oj nie lubimy takich wczesniejszych wizyt...

Dziecie dokazuje , wbija puętke w zebra i brzuch sie napina niemilosiernie a tak to u mnie bez zmian. Czuje tez biodra a juz ostatnio mniej bolalo.

Wciaz licze,ze zechce wyjsc do terminu lub chwile po i nie bede miec wywolywanego....
 
A ja zaliczylam drzemke z Olusia...biedna tez przeziebiona :( obie sie meczymy z okropnym katarem.

PaniAg oj ja tez nie.lubie jak umowieni goscie wpadaja troche wczesniej.

Wlasnir spijam herbatkę z miodem i cytrynka...niech to chorubsko wkoncu da mi swiety spokój
 
U mnie sobota mineła całkiem przyjemnie. Po sniadanku pojechaliśmy sobie na spacerek, a potem na obiadek walentynkowy do restauracji, zeby jutro juz nigdzie nie chodzic jak wszedzie pewnie beda tłumy ;-)
Od dwoch dni dzidzia jakos bardzo mało aktywna, a mi juz strasznie ciezko i duzo odpoczywam.
Tez myslę o spacerach, kiedy mozna zaczac, ale jezeli pogoda dopisze to moze po około tygodniu max dwoch. Dziecko tez powinno sie juz od najwczesniejszych dni przyzwyczajać do nowych bakterii, nie mowie tu o wyjsciu do centrum handlowego, ale do lasku czy gdzies niedaleko domu, gdzie nie ma duzo ludzi, dlaczego nie? Dziecko nie moze tylko ciagle zyć w sterylnych warunkach, z dala od ludzi i zarazków, bo to mu na dobre tez nie wyjdzie.
 
hej DUpcie:)
oj wiem jak wam ciezko koncowki sa zawsze najgorsze przynajmniej tak nam sie wydaje ,cieszcie sie brzuszkami poki jeszcze mozecie:) bo pozniej juz tylko obowiazki,slodkie obowiazki:) jestem mega zmieczona ,ale jakze szczesliwa ze mam juz swojego bobaska kolo siebie ,we Wtorek skonczymy juz 3 tyg jak ten czas leci:)

zgadzam sie z Beemik ze nie ma co przesadzac ze sterynymi warunkami,owszem zawsze staramy sie miec wysprzatane ,ale bez przesady . ostatnio nawet dalam malego powachac naszemu pieskowi ,aby zapoznali sie wkonu bo psiak zaczol byc zazdrosny :)

zycze wam duzo sil na ostatniej prostej przyszle Mamusie. ppostaram sie was czesciej odwiedzac:)
 
PaniAg ja tez nie cierpię takich wczesniejszych wizyt to jest masakra. Dzisiaj takie czasy ze ani nie wpada sie bez zawiadomienia ani dużo wcześniej niż się umawialismy. Po to są telefony.

Ja nie mogę spac. Ogarnia mnie panika przed porodem. Boje się ze ból będzie nie do zniesienia tak jak przy pierwszym porodzie. Zostało mi 15 dni do terminu. Zapewne bardzo szybko minie. Najgorsze jest ze jak człowiek się boi to jest jeszcze gorzej bo stres potęguje ból. Nie przypuszczałam ze mi się na koniec aż taki cykor włączy.
 
Ja też coś spać nie mogę. I trochę stres i chyba trochę sałatka mi zaszkodziła. Magdalena to chyba normalne, że się boimy. Przecież to zupełnie inny stan, a każdy poród może wyglądać inaczej... Ale ja jak bardzo się boję to myślę przede wszystkim o efekcie i jakoś tak łatwiej jest
 
Hej dziewczyny.
U nas jakaś masakra, starszy od dwóch tygodni biegunkę ma, dzisiaj jeszcze wymioty i do szpitala zawiózł go mąż. Mi nawet go odwiedzić nie będzie można, bo grypa :'( . Na szczęście z Miłoszem wszystko w porządku, żarłok jest niesamowity, w ciągu 3 tygodni od wyjścia że szpitala jakieś 650 gram przybrał.
Ech powiem Wam, że okropnie się czuję, że nie mogę że starszakiem być.
Z innej beczki, gratuluję wszystkim nowym mamusiom :-*
 
PaniAg jak przywożą ptysie to wybaczyłabym nawet, że są wcześniej;)

U mnie noc ciężka, poranek też nie jest lżejszy. Kaszel męczy, a do tego brzuch.. Czego bym nie zjadła to robi się takiej wielkości jakbym miała urodzić trojaczki. W efekcie jestem wykończona... Piesio w nocy dostał biegunki i też nie pozwolił spać. Efekt taki, że wszyscy wykończeni. Plus jedyny, że Mąż już nie ma gorączki i jest z nim lepiej. Dziś w planach tylko wyjście na jakiś obiad, bo nawet nie chce mi się myśleć o gotowaniu, a później ukryję się pod kołdrą i tak spędzę cały dzień.
 
reklama
Cześć,

A mnie dziś w nocy straszyło. Od wieczora ból brzucha jakby się coś zaczynało. W nocy dwa razy obudziłam się z takim skurczem jakby to już były bóle porodowe. Koło 3.30 wszystko się uspokoiło i do teraz cisza. Tylko biegałam do ubikacji sprawdzać czy oby jakaś krew się nie pojawiła.
Może ten tydzień coś więcej się wydarzy bo w zeszłym tygodniu to mało dzieciaczków się urodziło.
My z mężem obstawiamy że w środę spędzamy dzień na porodówce.
 
Do góry