reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lutowe mamy 2016

U mnie w szpitalu gdzie bede miala.cc tez dziecko.jest od razu z mama i mowie tu o cc.


To dobrze, bo niestety wiele szpitali w Pl praktykuje separację matki od dziecka po cc. Nie żeby złośliwie, ale po prostu jakieś takie dziwne zwyczaje gdzie nie gdzie panują. Ja w Uk byłam zaskoczona, jak mi dali córcię jeszcze na stole operacyjnym i nikt jej nie zabrał. Posadzili mnie (tzn taka półsiedząca pozycja) po zszyciu i z nią pojechałam na salę pooperacyjną. W Pl nie miałam tego luksusu. Wyjęli córkę, pokazali i zabrali do mierzenia i ważenia. Potem położyli w tym wózeczku i pojechała na oddział noworodków. Po 5h czekania mąż nie wytrzymał i sam po nią poszedł :sorry: Ale mój szpital w Pl, to jakas pomyłka była :-p
 
reklama
Mi położna mówiła, że jak jest cc to pokazują dziecko matce i zabierają do tego kącika noworodkowego gdzie czeka tata a kobietę szyją itp. Przewożą ją potem na pooperacyjną salę i tam przywożą dziecko jeżeli wszystko jest dobrze z obojgiem pielęgniarki podają do karmienia itp. bo kobieta nie może wstawać jeszcze a potem jadą obydwoje na oddział i jak jest wszystko dobrze to dziecko jest na sali z mamą. U nas można też sobie wykupić salę jednoosobową i wtedy osoba towarzysząca może być całą dobę :blink:
Ciekawa jestem jak to wszystko wyjdzie w praktyce bo jakoś te opowieści strasznie optymistyczne :sorry:
 
To dobrze, bo niestety wiele szpitali w Pl praktykuje separację matki od dziecka po cc. Nie żeby złośliwie, ale po prostu jakieś takie dziwne zwyczaje gdzie nie gdzie panują. Ja w Uk byłam zaskoczona, jak mi dali córcię jeszcze na stole operacyjnym i nikt jej nie zabrał. Posadzili mnie (tzn taka półsiedząca pozycja) po zszyciu i z nią pojechałam na salę pooperacyjną. W Pl nie miałam tego luksusu. Wyjęli córkę, pokazali i zabrali do mierzenia i ważenia. Potem położyli w tym wózeczku i pojechała na oddział noworodków. Po 5h czekania mąż nie wytrzymał i sam po nią poszedł :sorry: Ale mój szpital w Pl, to jakas pomyłka była :-p
Jak mialam pierwsza cwsarke z synem w innym szpitalu to synka zobaczylam jak wyjeli go z brzucha a potem dopiero na.drugi dzien. Jak urodzil sie o 9 rano tak zobaczylam go nastepnego dnia po 14stej.
Z corka juz w innym szpitalu zabrali tylko do wazenia i mierzenia a potem razem ze mna przewiezli na sale pooperacyjna i od razu dostalam ja do cyca. Polozna oczywiscie od razu mnie poinformowala ze jak nie bede jeszcze na silach zabiora mala na noc na noworodki i tam sie nia zajma ale ja nie.chcialam.

Serio nawet nie wiedzialam ze tak kazdy szpital robi myslalam ze od razu dzieci sa przy matce. Ale jak widac nie.

A tak w ogole to dzien dobry z rana, moj M dzisiaj z rana juz mnie wkurzyl 6 razy budzik dzwonil a on nic zero reakcji... wrrrr.... ja sie rozbudzilam a dzieciaki spia, zamiast kozystac ze snu ja juz ogladam tv :p
 
Ja od 6 nie śpię
Jedno dziecko do szkoły wysłane, drugie za 20 min jedzie i wtedy am zamiar pospać. Narazie mąż przyniósł kawę i śniadanie do łóżka :)
 
Oooo taka to pozyje :) sniadanie do lozeczka...marzenie
Ja taka głodna jestem, a nie mogę zjeść :( jadę na pobranie krwi wiec odpada. Najpierw muszę jechać z młodą do pediatry potem dopiero na badania. Wiec długo nie pojemność nic. Później jedziemy zobaczyć porodowka w szpitalu, w którym zdecydowałam się rodzic.
 
Hej dziewczyny. Dawno nie zaglądałam - trochę z przyczyn sprzętowych, trochę samopoczucia, ale już się ogarnęłam.
U nas ostatni miesiąc pod znakiem chorób - dzieci przerobiły zapalenia gardeł, uszu i jelitowkę, ja zapalenie oskrzeli, pęcherza, a potem jeszcze gardła. Nigdy nie miałam w domu tyłu leków, a na lekarzy już patrzyć nie mogę :-| do tego oczywiście wiecznie chodzę niewyspania. Bo Maluchy w nocy się budziły po kilka razy, spały z nami itp. Teraz jest już chyba dobrze (odpukać) - starsza w przedszkolu, młodszy kończy antybiotyk (dziś mamy kontrolę), ja jeszcze kaszlę, ale jest o niebo lepiej. Niemniej wszystkie przygotowania ani drgnęły od świąt, więc przede mną prasowanie, układanie, pakowanie...
Ale to jutro bo na dziś rzeczy do zrobienia mam zdecydowanie zbyt wiele.

Co do cesarki to u mnie też mąż na blok operacyjny wejść nie może, ale jest przy ważeniu i mierzeniu dziecka. A malucha dają jeśli tylko mama jest w stanie go trzymać. Za pierwszym razem rodziłam późnym wieczorem i przy szyciu odleciałam, więc córeczkę dostałam rano. Za drugim razem byłam przypomną, więc dostałam dziecko jak tylko przywieźli mnie na salę. Chyba dopiero na noc go zabrały bo się fatalnie czułam (nie pamiętam nawet...).
 
reklama
W Polsce szpitale powoli się zmieniają. Jest coraz więcej prywatnych, w których można rodzić na NFZ i to one głównie wymuszają zmiany. W Łodzi pojawił się teraz nowy szpital, z 3 stopniem referencyjności. Do tej pory taki stopień miała tylko państwowa "Matka Polka", która medycznie stoi najwyżej, ale jeśli chodzi o warunki dla pacjentek i dzieci... to została głęboko w PRL-u. Tam nikt nie będzie próbował, żebyś rodziła bez nacięcia- nacina się i już. Nikt Ci nie pozwala decydować co i jak z dzieckiem. Toaleta jedna na 6 pokoi itp. W tym nowym szpitalu(który zresztą "wykradł" najlepszych lekarzy i położne z Łodzi) praktykuje się już wszytsko możliwie naturalnie i jak najszybsze kangurowanie dziecka. Może niedługo w tej naszej Pl będzie pod tym względem trochę lepiej;)
 
Do góry