reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lutowe mamy 2016

reklama
przypuszczam ze jak przyjedzie specjalnie na prod to trzeba bedzie mu zaplacic niby mowi ze nie ,ale same wiecie za darmo umarlo:happy::happy:
 
U mnie przy dwóch porodach tak samo jak u Bożenki, 2 położne na sali a lekarz przychodzil sprawdzal i w czasie samego porodu caly czas był obecny. O podanych kroplowkach i zastrzykach decydował lekarz. Ja miałam to szczęście ze dwa razy trafiłam dobrze :-) Mam nadzieje ze tak będzie i tym razem. Będę rodzić w tym samym szpitalu co poprzednio i moja pani doktor tez tam pracuję jak mi jeszcze większe szczęście dopisze to może będzie właśnie na dyżurze a jak nie z ja będę się obawiać to po nią zadzwonię i pieniądze w tym momencie nie grają roli.
 
U mnie była położna, i wszystko sprawdzała, a gdy było coś nie tak wezwała lekarza, który mnie zbadał, potem przyszła z drugim lekarze i oni poinformowali mnie o CC

Wczoraj miałam naprawdę kiepski dzień, byłam ciągle wściekła o wszystko, aż w końcu sie popłakałam przez jaką pierdołę, jakaś nowa dawka hormonów?
Dzisiaj lepiej się wyspałam, i czuję się troszke lepiej

Co tu taka cisza? :-)

Miłego dnia Dziewczyny
 
Wstajemy :-) unas zima się zrobiła :-( nie lubię
 

Załączniki

  • 1448611297892.jpg
    1448611297892.jpg
    21,3 KB · Wyświetleń: 48
Ad porodu - gdybym teraz była przed pierwszym porodem to wzięłabym swoją położną. W sumie leżałam 12 godzin (pod oksytocyną, z zakazem ruchu), mąż przez większość czasu nie mógł wejść, położne były dość zajęte, lekarza widziałam z 4 razy. Nie mam pretensji do personelu, bo nie mieli powodu by przy mnie siedzieć, ale psychicznie czuła bym się zdecydowanie lepiej, gdym miała przy sobie kogoś zorientowanego w temacie.

Bozienka - widzisz, wszystko poszło nie tak - zima miała być u mnie, nie u Ciebie ;-)

Carolajna - brrr... Ja siedzę w domu (teoretycznie 21 stopni), ale bez wełnianych skarpet i grubej bluzy zamarzam .

Novaspace - ja średnio co trzeci dzień mam taki, że domownicy powinni się ewakuować. Jeszcze mąż w pracy zawalony robotą, więc chętnie by zrobił teraz kilka nadgodzin. Dobrze, że jutro sobota :-)
 
hej.co do porodu to mega sie boje co dziennie o nim mysle no sle co ma byc to bedzie.
Bozenko ale przyznac musisz ze widok za oknem piekny:tak:

nova nie martw sie ja od paru dni mam dola ,gdybym nie byla w ciazy rzucilabym wszystko i wyjechala jak najdalej.zdaza sie tak ze w domu rodzinnym jestes nie akceptowana .zostalo mi sie tylko z tym pogodzic..dobra nie marudze Wam juz :rofl2:

milego dnis Mamusie;-)
 
reklama
witam i ja własnie wybrałam sobie położną i jedno odhaczyć mogę:)
dzisiaj też ciężki dzień po ciężkiej nocy, brzuch baardzo ciągnie koło pępka że nie mogę się wyprostować, ech... uroki:)

Natka mam nadzieje że atmosfera się poprawi bo niezbyt fajnie się w nieprzyjaznym otoczeniu żyje.
 
Do góry