reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lutowe mamusie 2018

Kurczaki, przestraszyłam się. Czasem po nocy mam prawie zakwasy, jakbym całą noc napinała mięśnie.
Fakt, że się przeprowadziliśmy, cały czas ogarniamy mieszkanie. Ciągle coś robię. Nie wybaczyłabym sobie gdybym zaszkodziła dziecku. Szkoda, że tydzień temu na badaniach sobie o tym nie przypomniałam.


Wysłane z iPhone za pomocą Forum BabyBoom
 
reklama
Kurczaki, przestraszyłam się. Czasem po nocy mam prawie zakwasy, jakbym całą noc napinała mięśnie.
Fakt, że się przeprowadziliśmy, cały czas ogarniamy mieszkanie. Ciągle coś robię. Nie wybaczyłabym sobie gdybym zaszkodziła dziecku. Szkoda, że tydzień temu na badaniach sobie o tym nie przypomniałam.


Wysłane z iPhone za pomocą Forum BabyBoom

No i to może być efekt spinania...przemęczenie...niby ciąża to nie choroba, ale uważać trzeba na siebie bardziej niż kiedykolwiek...teraz leżeć i odpoczywać, aż się wszystko uspokoi


16ud3e3kpztre1wh.png
 
No właśnie jakoś wszyscy wiedzą, co będzie lepsze. Nie ukrywam, że chciałabym córkę, i jakoś cały czas wszystko wskazuje na dziewczynkę, wciąż czekam do usg 3d, ale jeśli będzie chłopiec to co? Mam się utopić, albo oddać bo nie mam parki. Mam nadzieję tylko, żeby było zdrowe bo to najważniejsze! A z tym słodkim to ja mam jakąś masakrę poprostu, zawsze jak muliło mnie na coś dobrego to na słone i kwaśne a teraz nie mogę patrzeć na moje zachcianki z przed ciąży, a nóż na córkę :p

Aaa i na dniach rodziła znajoma mojej kuzynki i miała mieć synka, a urodziła córeczkę!! I usg na porządnym sprzęcie robiła, i na usg 3d była i masz Ci los:D

@AlexF to musiała być niespodzianka dla rodziców :D niesamowite, że w dzisiejszych czasach przy takiej ilości usg i jakości sprzętu takie cuda się zdarzają. Ale to tylko świadczy o tym, że jednak wszystkiego na usg nie da się zbadać, zmierzyć i sprawdzić.
My też nie mamy ciśnienia na parkę. W pierwszej ciąży bardzo chcieliśmy córkę i się udało, teraz plan wykonany, więc już się nie przejmuję, jak będzie chłopak - super, sprawdzimy jak to jest mieć synka, jak córka też dobrze, mam jeszcze trochę rzeczy zachomikowanych po starszej i pewnie ona się bardziej z siostry ucieszy ;)

I dupa...nic nie zrobię...wstałam i ud razu spiął mi się brzuch...lyknelam podwójna dawkę magnezu i leżę...szlag mnie trafi...zamiast się cieszyć, ze samopoczucie już lepsze, posprzątał by człowiek to nie, bo brzuch nie pozwala [emoji17]



Wysłane z iPhone za pomocą Forum BabyBoom

@Dotkass pranie i sprzątanie nie zające, nie uciekną... :) leż i delektuj się legalnym odpoczynkiem

@Syla88 witaj :) ja dla odmiany panicznie boję się CC. Przeraża mnie operacja, cięcie, blizna, brak tej godziny z dzieckiem po porodzie, to, że nie można od razu wstać.... no wszystko :szok: bardzo liczę na SN.
 
Ja rodziłam naturalnie i miałam dwie cesarki i dla porównania powiem Wam że jestem bardziej zadowolona z cesarek,poród naturalny okropnie boli ,człowiek się godzinami męczy mam traumę.A po cesarkach szybko dochodziłam do siebie,nie bolało tak bardzo jak sn,a po porodzie naturalnym miałam silna anemię,krwotok i musiałam tydzień leżeć w szpitalu.
 
Ja nie mam porównania z SN, docieralam tylko do pełnego rozwarcia a później zawsze mnie cieli... ale ból do uzyskania tych 10cm to masakra! Cesarki wspominam dobrze. Po drugiej to już w ogóle rewelacja, bo wiedziałam co to znaczy. Spotkałam dziewczynę po SN z takimi komplikacjami, że dziecko zobaczyła dopiero na drugi dzień, druga przez miesiąc nie mogła usiąść tak popękala. Widzialam też babeczke po CC która przy próbach wstanie mdlala. Wiec różnie bywa... na wiele rzeczy nie mamy wpływu. Najważniejsze by i mama i maluszek po wszystkim byli zdrowi.
Przy CC mój mąż miał fajny udział, bo mimo że pokazywali mi maluszka po wyciągnięciu, to tak kątem oka, na szybko, bo później zaszywanie itp. i to właśnie mąż widział jak zajmują się dzieckiem, opowiadał mi dumny jakie jest nasze dziecko, ile waży, mierzy, jak wyglada. A po godzinie przynosili mi dziecko kładli do cyca i mimo że się nie ruszalam juz zostawało ze mną na zawsze :).

Ja dziś obudziłam się z ciekawym nosem :(.
 
Każdy przypadek jest inny, wiadomo. Ja urodziłam sn i w sumie całkiem spoko to wspominam- no ale nie rodziłam nie wiadomo ile, a najbardziej bolały mnie skurcze, sam poród jakoś mniej. No ale też przygotowywałam się wcześniej, mięśnie kegla czy masaże (przyjemne z pożytecznym ;) )
Cc się za to boję- ten ból po operacji, blizna... po sn szybko wróciłam do siebie. Wiadomo, jak będzie taka potrzeba to cc, ale mam nadzieję na sn :)
 
Każdy przypadek jest inny, wiadomo. Ja urodziłam sn i w sumie całkiem spoko to wspominam- no ale nie rodziłam nie wiadomo ile, a najbardziej bolały mnie skurcze, sam poród jakoś mniej. No ale też przygotowywałam się wcześniej, mięśnie kegla czy masaże (przyjemne z pożytecznym ;) )
Cc się za to boję- ten ból po operacji, blizna... po sn szybko wróciłam do siebie. Wiadomo, jak będzie taka potrzeba to cc, ale mam nadzieję na sn :)

@kruszynka28 mam dokładnie tak samo :) myślę, że duże znaczenie mają nasze doświadczenia. Ja poród SN wspominam bardzo dobrze, mimo, że miałam wywoływany. Owszem bolało, ale do zniesienia, nie brałam znieczulenia, same parte to już w ogóle dla mnie były bezbolesne i 15 min. Ja generalnie mam wysoki próg bólu, to na pewno też ma znaczenie. Byliśmy w większości sami z mężem, położna czekała pod pokojem, co jakiś czas zaglądała, więc intymnie. Po wszystkim przez godzinę mieliśmy małą ze sobą, a potem jak mąż poszedł z nią na ważenie, mierzenie itd., to ja się wykąpałam, przebrałam i na siedząco zjadłam. Przeszło mi wszystko od razu jak ręką odjął.
Ale tak jak mówię wszystko zależy od doświadczeń.
Ja dodatkowo panicznie boję się zabiegów, nigdy nic nie miałam złamanego, ani operowanego, stąd pewnie przeraża mnie perspektywa ingerencji w moje ciało, przecinania, zszywania i tego, że ja nie mam nad tym żadnej kontroli, mogę tylko leżeć.. brrr
ale oczywiście jak nie będzie wyjścia przetrwam i to, najważniejsze zdrowie malucha i moje :)

I żeby nie było - rozumiem też, że ktoś ma odwrotnie i woli CC ;D
 
Natura stworzyła kobiety tak by rodziły naturalnie. Jak to jakiś profesor położnik powiedział, gdyby cesarki były lepsze niż SN to kobiety miały by naturalnie suwaki na brzuchu :). Z drugier strony świat się rozwija medycyna tez i wszystko jest dla ludzi.
Zdrowie nasze i dzieci najważniejsze, a z reszta da się rade ;).
 
Ja w pierwszej ciąży bardzo byłam nastawiona na SN, aż po porodzie na krótko się załamałam, wmówiłam sobie, ze nie jestem pełnowartościowa kobieta, bo nie mogła urodzić naturalnie i na dodatek nie może wykarmić swojego dziecka. Na szczęście miałam wsparcie bliskich i szybko pokarm się pojawił. Niestety po kilku godzinach boli z macicy i kręgosłupa i pełnym rozwarciu Amelia wyszła z kanału (cofnęła się), nie miałam partych i cieszę się, ze skończyło się na CC a nie kleszczach czy vacum. W drugiej ciąży już wiedziałam, ze moja psychika znów wywinie numer i się zblokuje, wiec dla spokoju swojego i lekarzy zdecydowałam się na CC, by wszystko na spokojnie przygotowali. Obawiałam się, ze mimo prób kilkugodzinnych i tak na szybko będzie trzeba wieźć mnie na sale operacyjna. Po pierwszej CC Amelię miałam od razu przy sobie- na piersi, wstałam szybko bo po 8 h. Po drugiej Emcia urodziła się wcześniej i była na neantologii, wstałam po 11 h, choć dałabym radę wcześniej (rodziłam w innych szpitalach )...po drugiej doszłam do siebie błyskawicznie. Teraz przyznam się Wam, ze się boje tej kolejnej CC- sama nie wiem czemu, ale mam lekki stres


Wysłane z iPhone za pomocą Forum BabyBoom
 
reklama
Do góry