reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lutowe mamusie 2018

Cześć :-) pochwalę się, że od poniedziałku jest ze mną Hubert. Niestety do soboty na pewno zostajemy w szpitalu, bo ma fototerapię . To było drugie cc i było okropnie! Znieczulenie nie działało po równo i sporo czułam z prawej strony. Ogólnie jest już dobrze , tylko szkoda,że ta zoltaczka nie chce odpuścić. Pozdrawiamy cieplutko :)
 
reklama
Dodam jeszcze, że w szpitalu panuje całkowity zakaz odwiedzin ze względu na epidemię grypy. Mąż był z synem tylko jakieś pół godziny i od poniedziałku nas nie widział :(
 
Dodam jeszcze, że w szpitalu panuje całkowity zakaz odwiedzin ze względu na epidemię grypy. Mąż był z synem tylko jakieś pół godziny i od poniedziałku nas nie widział :(
Gratuluje szczęśliwego rozwiązania !!!!
jak byłam z pierwszym synem też panował zakaz odwiedzin, przez 9 dni nikogo nie widziałam ... bardzo to przykre. Mi syna też chcieli pogonić z oddziału bo panuje grypa, powiedziałam że syn jest szczepiony a po 2 jutro jak wyjdziemy mały będzie widział się z bratem cały czas ... i odpuścili :)

wczoraj mnie zdenerwowała znajoma. Pytała o poród i powiedziałam jej, że mimo wskazań rodziłam sn. i skończyło się vacum. Ona na to, że teraz już wiem co to znaczy urodzić dziecko... zapytałam czy dla Nikodema jestem złą matką, ona na to: że nie, moja odpowiedź: a urodziłam go przez cc. Z pierwszym synem wiele wycierpieliśmy i nic nam nie odda tego co straciłam. Nikt nam nie pomógł zostaliśmy sami ... teraz wszystko wydaje się błahostką: bóle brzuszka, wstawanie w nocy, jakieś krosty ...itp. takie głupoty. A sam poród pod koniec oddałam bym każdą cenę za cc., a poród przez vacum może i naturalny ale gdy dziecko wychodzi w takim tempie z matki, nie ma to nic wspólnego z naturą :( bardzo jestem zła na siebie, że nie żądałam na początku znieczulenia. Może wtedy bym była bardziej czujna.
 
WItajcie Drogie Kobietki!
Niestety my nadal w dwupaku. Stawiam się na KTG do szpitala, a mój ginekolog zadecydował, że czekamy do terminu porodu (to już jutro) i jeśli nic się nie wydarzy, to w poniedziałek sprowokuje poród...
Boję się bardzo, bo nie mam bladego pojęcia co mnie dokładnie czeka, boję się, żeby się na cesarce nie skończyło...
Ale prawda jest taka, że nie mam na nic wpływu, więc pogodziłam się z losem i żyję myślą, że przy odrobinie szczęścia w poniedziałek będę mieć dzidziusia w ramionach:happy:

Moniorek z całego serca gratuluję!!! Wspaniale, że to co nieprzyjemne już za Tobą, teraz tylko wyczekiwać wyjścia do domku :happy:
 
@Moniorek najważniejsze, ze masz już maleństwo ;) niwbWem Was wypuszcza i będziecie wszyscy razem.

@Kaska ja pierwszy miałam SN porod i wspominam tragicznie, kolejne dwa cc i na dodatek karmie wszystkie dzieci butelka. Próbowałam piersią karmić najstarsza dwa tyg, kosztowało mnie to tyle stresu, bólu i płaczu, ze po prostu pokarm zanikł sam. No i szczęśliwie się stało, bo wszystkie trzy na preparatach mlekozastepczych ze względu na silne nietolerancję pokarmowe, No i później moje leki. Ale za to teraz nie potrafię sobie wyobrazić innego karmienia niż butelka, porodu przez cc i czuje się z tym świetnie i za gorsza matkę się nie uważam.

@Milinda to obyś jak najszybciej miała swoje maleństwo przy sobie kochana!!! A nóż widelec może się ruszy samo wszystko, a jak nie to lepiej wywołanie czy cc niż miałoby coś się dziać ;)


Sent from my iPhone using Forum BabyBoom
 
@mysiaka92 to najważniejsze :) [emoji173]️[emoji8] czekamy ty na same dobre wieści [emoji7][emoji847]


Sent from my iPhone using Forum BabyBoom
na wszystko potrzeba czasu i cierpliwości :) trzymam kciuki !

WItajcie Drogie Kobietki!
Niestety my nadal w dwupaku. Stawiam się na KTG do szpitala, a mój ginekolog zadecydował, że czekamy do terminu porodu (to już jutro) i jeśli nic się nie wydarzy, to w poniedziałek sprowokuje poród...
Boję się bardzo, bo nie mam bladego pojęcia co mnie dokładnie czeka, boję się, żeby się na cesarce nie skończyło...
Ale prawda jest taka, że nie mam na nic wpływu, więc pogodziłam się z losem i żyję myślą, że przy odrobinie szczęścia w poniedziałek będę mieć dzidziusia w ramionach:happy:

Moniorek z całego serca gratuluję!!! Wspaniale, że to co nieprzyjemne już za Tobą, teraz tylko wyczekiwać wyjścia do domku :happy:

ach to wyczekiwanie. CC. nie należy się obawiać, jest to zdecydowanie lepsze rozwiązanie niż inne odmiany porodu zabiegowego. Sama uważam, że dochodzenie do siebie po sn. i cc. jest bardzo podobne, jedna różnica jest taka, że po sn. faktycznie nie brałam środków przeciwbólowych a po cc. jakoś 5 dni łykałam, bo pozwalało mi to sprawniej funkcjonować.

wczoraj oglądałam Botox ... moje wrażenia, bazowanie na najniższych uczuciach widza, szkoda bo tematy tam podjęte były ważne ale ujęte w taki sposób jak dla mnie dość płytko.

Agnik u mnie decyzja o piersi to kwestia finansowa. Sama chcę odczekać do miesiąca i wprowadzić herbatki z butelki bo mały czasem wytrzyma w dzień 3 godziny bez jedzenia a innym razem z godzinę, bo chce tylko pić, Pociągnie 5 minut i jest OK.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Dziękuję Wam bardzo! My od soboty w domu :) Udaje się nam karmić piersią, mi bardzo na tym zależało. Dla mnie to po prostu wygodne i ekonomiczne.
@mysiaka92 dużo zdrowia i trzymam kciuki! :)

Teraz próbuję jakoś ogarnąć się w nowej sytuacji. Jutro moja mama wyjeżdża, mąż od piątku w pracy. A córka jest zagubiona. Rana nie goi się najlepiej, pojawiła się jakaś ropa. Ale jestem dobrej myśli! :)
Pozdrawiam!
 
Do góry