Moja siostra rodzi za kilka dnia, a wczoraj dowiedziałam się, że moja druga siostra również jest w ciąży. To było totalne zaskoczenie, bo nawet nie wiedzieliśmy, że się starają. Powiedziała mi, że w sumie stwierdzili, żeby zacząć wcześniej, bo może nie uda się tak łatwo, no i okazało się, że właściwie zaszli od razu. Powiem wam, że ta wiadomość trochę nas z mężem wczoraj dobiła. Oczywiście cieszę się bardzo, kolejny bobas w tak bliskiej rodzinie. Ale nie da się odgonić myśli, że nam się nie udaje i dlaczego?
A co do pracy, to u mnie w firmie też nie jest kolorowo. Od zaszłego roku, dużo osób się zwolniło, nikt nowy nie chce przyjść. Spadła na nas masa obowiązków i przez ostanie miesiące mam wrażenie, że żyję w permanentnym stresie. Z drugiej strony, boję się szukać czegoś nowego, bo co jeśli uda się zajść w ciąże i zostanę na lodzie
to jest dla mnie strasznie wykańczające.
Liczę na cud i mam nadzieję, że za kilka dni wysikam te dwie kreski bo serio nie wiem co dalej