reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Lutowe kreski 💕 Niech Walentynkowa moc nam przyniesie kresek stos 🎀

bo ja mam nie ginekologiczną, tylko usunięcie woreczka żółciowego.

No na mnie się wszystkie zmory na raz rzuciły - od września ciagle coś - najpierw ta niepłodność, później się okazało, ze moje HPV się zamieniło w CIN 2 i miałam konizacje, w międzyczasie wykryli mi polipa na macicy, którego przez to, co działo się z szyjka nie mogli usunąć, ale w końcu to zrobili, a teraz zmiany „które mogą zeslosliwiec” na woreczku mam 🤡 jak nie urok to sraczka. Ale jestem zmobilizowana i na razie się udaje wszystko szybko i konkretnie eliminować 😂
Aaa nooo takkk, pisałaś o kamieniach w woreczku żółciowym dzisiaj a ja już wbite w łeb miałam laparoskopię ginekologiczną 🤣 ehhh mózg płata figle. Woreczek żółciowy u mnie w rodzinie to zmora, wiem czym to pachnie i jakie ograniczenia w jedzeniu i ataki bolesne, babcia mama i siostra miała, mnie los puki co oszczędził😂 ale narzucił inne kłody pod nogi😅
 
reklama
bo ja mam nie ginekologiczną, tylko usunięcie woreczka żółciowego.

No na mnie się wszystkie zmory na raz rzuciły - od września ciagle coś - najpierw ta niepłodność, później się okazało, ze moje HPV się zamieniło w CIN 2 i miałam konizacje, w międzyczasie wykryli mi polipa na macicy, którego przez to, co działo się z szyjka nie mogli usunąć, ale w końcu to zrobili, a teraz zmiany „które mogą zeslosliwiec” na woreczku mam 🤡 jak nie urok to sraczka. Ale jestem zmobilizowana i na razie się udaje wszystko szybko i konkretnie eliminować 😂
I oczywiście przykro , że w macicy ten polip i to wszystko tak nie fajnie wyszło😒 ale jak mówią jak się jeb** to po całości. Oby udało się połączyć wszystkie kropki w zgrabny szlaczek🤞
 
A ja już na nic się nie nastawiam. Jest mi dobrze jak jest, byłoby mi miło ale bez tragedii. Zblizam się do 40 tki, jestem tuż tuż, więc chyba powoli odpuszczam sobie myśl o 4. Ale dzisiaj synek z rana mówi "jak urodzisz dzidziusia, to będzie razem ze mną w pokoju spał" no słodkie to było ale odp, że raczej nie urodzę już dzidziusia.
Ja się niestety dla mnie nastawiam. Chcę mieć swoją małą, prywatna gromadkę, swoje domowe przedszkole. Ciągle wyobrażam sobie, że w domu biega jeszcze dwójka moich dzieci, a też mam już 3 maluchów. Ale co mi los przyniesie, tego nie wiem. Może się uda, bardzo bym chciała. Życzę nam wszystkim żeby się udało. Musimy się wspierać:*
 
A tak, żeby zrzucić trochę stresu to jakbyście mogły wybrać miesiąc narodzin Waszego dziecka to jaki byście wybrały i dlaczego?
Ja luty-maj, potem koniec sierpnia-początek września. Ale jakbym teraz była w ciąży to mogę rodzic i w listopadzie i w grudniu i w styczniu. Ważne, żeby było zdrowe. Kiedyś też chciałam mieć ładne i zdrowe. Ale po najmłodszej stwierdził, żeby aby zdrowe było:D
 
Ja już przestałam skupiać się na datach 🥺
Mam już 5 miesięcy obstawionych możliwych porodów. Nie chcę tutaj wywoływać kolejnego.
W sumie racja, daty to daty. Ale długo miałam uraz do listopada, bo zaszłam w ciążę, na sierpień jakoś był termin porodu. Miałam iść w walentynki na zabieg, ciaza była.martwa i zatrzymana. Nie dałam rady, poszłam 15.02 do szpitala.
 
reklama
Aaa nooo takkk, pisałaś o kamieniach w woreczku żółciowym dzisiaj a ja już wbite w łeb miałam laparoskopię ginekologiczną 🤣 ehhh mózg płata figle. Woreczek żółciowy u mnie w rodzinie to zmora, wiem czym to pachnie i jakie ograniczenia w jedzeniu i ataki bolesne, babcia mama i siostra miała, mnie los puki co oszczędził😂 ale narzucił inne kłody pod nogi😅
No właśnie te zmiany to nie kamienie tylko polipy. I w ogóle to mnie nie boli, wyszło mi to podczas takiego profilaktycznego usg jamy brzusznej w 2020 roku i do tej pory urosło już tak, ze właśnie weszłam do tej grupy ryzyka. Generalnie gdybym nie planowała ciazy to byłoby to pozostawione do co półrocznej obserwacji, ale żeby się nie znaleźć w sytuacji, gdzie będzie ciąża, a ten pęcherzyk się zacznie babrać to postanowiłam jednak usunąć już teraz.
 
Do góry