Dorex, jak tam u ciebie?
Vani super, że już do domu idziesz, pewnie wszystkie leżące ci zazdroszczą.
Ja bym lekarza tej twojej koleżanki podała normalnie do sądu, bo waga dziecka i problemy porodowe to zapewne wynik przenoszenia ciąży o miesiąc. Oby dzidzia jej była zdrowa. Nam na szkole rodzenia mówili, że jak do tyg po terminie nic się nie dzieje to na ip i tam w ciągu 3dni będą poród wywoływać. Choć ja mam nadzieję, że do końca 38tc wyjdzie, bo mam dość.
Dziś nabawił mi synek takiego stracha, że masakra. Bo obudziłam się i nie czułam żadnych ruchów, ale nie panikowałam, zjadłam śniadanie, kawę, trochę poczytałam babyboom, ale jak o 11 nadal nic to się zdenerwowałam. Postanowiłam do swojej położnej pojechać (1 przystanek od domu), która ma detektor tętna płodu, żeby sprawdzić co i jak, a jak coś to do szpitala. Na szczęście wszystko ok i teraz szaleje, ale już bym wolała by był poza mną.
Też już się wagą z usg nie przejmuję, bo różnice są kolosalne.Mam nadzieję, że swojego kluska wycisnę
Z tego co mi gin ostatnio powiedziała, to że długi nogi ma
ciekawe po kim bo ja kurdupel jestem.