aj dziewczyny ja też się bardzo boję najbliższej wizyty...
szyjka niby bez oznak skracania ale na ostatniej wizycie ginka zauważyła niewielkie rozwarcie zewnętrzne...
i choć miałam się nie zamartwiać i funkcjonować normalnie to i tak się martwię
i bardzo się cieszę że środa już pojutrze!!
a wiecie czego boję się najbardziej?
Marzę jeszcze o tym, żeby spędzić święta z moimi Rodzicami...
a to 350km stąd...
boję się że nie będę mogła już jechać...bo nie daj Boże jakiś szpital albo pieron wie co...
ale trzymam się myśli, żeby jeszcze do końca roku wytrwać
a później szyjka może się powoli skracać i byle do terminu porodu!! ;-)
szyjka niby bez oznak skracania ale na ostatniej wizycie ginka zauważyła niewielkie rozwarcie zewnętrzne...
i choć miałam się nie zamartwiać i funkcjonować normalnie to i tak się martwię
i bardzo się cieszę że środa już pojutrze!!
a wiecie czego boję się najbardziej?
Marzę jeszcze o tym, żeby spędzić święta z moimi Rodzicami...
a to 350km stąd...
boję się że nie będę mogła już jechać...bo nie daj Boże jakiś szpital albo pieron wie co...
ale trzymam się myśli, żeby jeszcze do końca roku wytrwać
a później szyjka może się powoli skracać i byle do terminu porodu!! ;-)