Ja też nie chce żadnych odwiedzin. Zależy mi na tym, żeby mąż był przy porodzie i chociaż pierwszą dobę z nami został. Wiem, że w szpitalu, w którym chce rodzić jest taka możliwość, ale zobaczymy jak będzie z covidem. Najwyżej jeśli będzie trzeba to dopłacimy do jakiejś prywatnej sali, bo słyszałam, że tak też można.
Co do odwiedzin po porodzie to moja mama i teściowa już jakiś czas temu się zadeklarowały, że one to biorą urlop i przyjeżdżają pomagać
od razu oboje grzecznie podziękowaliśmy za propozycję i powiedzieliśmy, że jak będziemy potrzebować pomocy to zadzwonimy. Dobrze, że obie mają do nas aż 200km, to nie będą wpadać "przy okazji".
Nie wiem jak teściowa, ale moja mama jest taka, że zawsze najchętniej wszystko zrobi za wszystkich, bo ona robi najlepiej, więc pewnie bym się wkurzała i bylyby awantury, bo chce od początku uczyć się małej razem z mężem. Jak nie będę sobie radzić to wtedy chętnie skorzystam z pomocy. Ale już powiedzieliśmy, że pierwsze 2-3tygodnie raczej nie będziemy nikogo zapraszać, też w zależności jak przejdę poród i jak będę się czuła.
Póki co wszyscy szanują nasze zdanie, mam nadzieję, że po porodzie też się to utrzyma, bo nie wpuszczę nikogo do domu nawet jak będą wysiadywać pod drzwiami