reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopadowe mamy 2022

Żegnam się z wami dziewczyny. Wczoraj wieczorem odeszły wody. Dziś całą noc rodziłam. Dziecko nie przeżyło porodu 😢
Kochana nie mam słów zeby Cię pocieszyć, bo sama straciłam poprzednią ciażę w 25 tygodniu. Jeśli chciałabyś porozmawiać, np na priv to napisz śmiało. Niestety wiem co czujesz, ale zrobiłaś wszystko co mogłaś, żeby było dobrze. To co się wydarzyło to nie jest Twoją winą. Jestem z Tobą myślami ❤
 
reklama
Dzidziuś po porodzie dużo śpi, budzi się na karmienie, zmiana pieluszki. Śniadanie, obiad, podwieczorek, kolacja. Wizyty lekarzy, praca położnych, zabiegi itp
Nasze porody i nasze przebywanie na oddziale noworodkowym bardzo się różni od tego co widzimy w telewizji, kwiaty (u nas nie wolno) balony ( nigdy nie widziałam). No i te kwitnące świeżo upieczone mamy, pełne radości.
Widziałam dużo kobiet płaczących, mających problem z laktacja, takich które maja problem ze wstaniem, czy np z przeciekającym podkładem, chcących pójść pod prysznic.
Kolejna sprawa to, ze Mąż może nie mieć co robić, bo zazwyczaj jest tak, ze kiedy noworodek śpi to i mama śpi :) W nocy mąż nie będzie mógł być, przynajmniej ja o tym nie słyszałam.

Jeżeli będziesz sama na sali to mąż nie będzie nikomu przeszkadzał nawet jeśli będzie siedział od świtu do nocy.
Z resztą, urodzisz i rzeczywistość sama zweryfikuje założenia.

Może się na mnie wkurzasz, jednak ten czas może Cię bardzo rozczarować. Bo masz piękne marzenia, wyobrażenia :)

Oczywiście życzę Ci sali jednoosobowej bo ja marzę o dwuosobowej (druga mama jest potrzebna, żeby przypilnować młodzież w łóżeczkach jsk jedna pójdzie pod prysznic czy np na ściągnięcie szwów itp)
@Sherlook - Ty masz rozeznanie, w naszym szpitalu jakie są sale?

Ależ ja się nie obrażam 🤣 ja nie jestem z tych.
Mam swoje zdanie i podkreślałam wielokrotnie że może być różnie- więc zdaję sobie sprawę jak to wygląda.
A marzenia?
Warto je mieć ❤️

Pozdrawiam.
 
Witaj :). A jakie masz dzieciaczki w domu? Wiesz kogo się spodziewacie? Na tym forum dużo mam z 3 w drodze 🥰. A u Ciebie już ok? Ja tez 3 ciążę z synem miałam z przygodami 🙉.
Witam! Ja mam 9 letnia pannę i 7 letniego kawalera a teraz córeczką w drodze. Teraz już z ciąża ok, ale czuje się jakbym miała z 70 lat. Pomimo że przytyłam 5 kg to brzuch jak balon, chodzę już jak kaczka i nieznośny ból kręgosłupa, ale przy dzieciakach nie ma czasu na narzekanie 😀 pozdrawiam
 
Ja będę sama na sali ale chyba jakoś za bardzo nie chce żeby ktoś tam przychodził. Tylko mąż będzie ze mną. Ale w uk tez szybko się wychodzi do domu złego co mi wiadomo to raczej za bardzo i tak nikt nie zdazy przyjść.

Moja mama i szwagierka chcą przylecieć ale sama nie wiem czy chce na początku. Pierwszy bobas wiec chciałabym żebyśmy mieli jakiś tydzień dwa czasu we troje żeby się w spokoju przywyczaić do nowej sytuacji i się trochę poznać. Kocham moja mamę ale to wielka panikara zaraz będzie mi gadac to nie tak, tamto nie tak a ja sama jeszcze nie będę wiedzieć co i jak. Nie potrzebny stres tylko. Ja rodzę pod koniec listopada No chyba ze mały zdecyduje inaczej 🙂 to pewnie odłożę wszelkie odwiedziny na po nowym roku bo w święta raczej nikt do na nie przyleci( No chyba ze mój brat ale to jedna osoba i on mieszka blisko i się będzie psami zajmował jak coś 🙂)

Moja siostra tez coś mówiła ze przyleci ale ona to w ogóle ma dwoje maluchów 1,5 roku i 4 lata to by był całkiem armagedon🤣
 
Ja też nie chce żadnych odwiedzin. Zależy mi na tym, żeby mąż był przy porodzie i chociaż pierwszą dobę z nami został. Wiem, że w szpitalu, w którym chce rodzić jest taka możliwość, ale zobaczymy jak będzie z covidem. Najwyżej jeśli będzie trzeba to dopłacimy do jakiejś prywatnej sali, bo słyszałam, że tak też można.
Co do odwiedzin po porodzie to moja mama i teściowa już jakiś czas temu się zadeklarowały, że one to biorą urlop i przyjeżdżają pomagać 😅 od razu oboje grzecznie podziękowaliśmy za propozycję i powiedzieliśmy, że jak będziemy potrzebować pomocy to zadzwonimy. Dobrze, że obie mają do nas aż 200km, to nie będą wpadać "przy okazji".😅 Nie wiem jak teściowa, ale moja mama jest taka, że zawsze najchętniej wszystko zrobi za wszystkich, bo ona robi najlepiej, więc pewnie bym się wkurzała i bylyby awantury, bo chce od początku uczyć się małej razem z mężem. Jak nie będę sobie radzić to wtedy chętnie skorzystam z pomocy. Ale już powiedzieliśmy, że pierwsze 2-3tygodnie raczej nie będziemy nikogo zapraszać, też w zależności jak przejdę poród i jak będę się czuła.
Póki co wszyscy szanują nasze zdanie, mam nadzieję, że po porodzie też się to utrzyma, bo nie wpuszczę nikogo do domu nawet jak będą wysiadywać pod drzwiami 😅
 
Ja mam trochę inne zdanie na ten temat.
Wszystko oczywiście ma swój umiar i zdaje sobie sprawę że przesiadywanie po parę osób u jednej z pacjentki może być męczące ale odwiedziny z glowa i z umiarem uważam za normalne.
Kwestia organizacji.
Ja cały pobyt w szpitalu praktycznie miałam dziecko przy piersi, to naprawdę krępujące. Jeszcze jak dobrze pójdzie to masz szlafrok. Jak nie to tylko koszule i poczucie majtek z siatki... Osobny pokój dla innych niż mąż to by była naprawdę fajna rzecz. Złoty środek.
 
Co do odwiedzin w szpitalu. Myśle, ze życie mocno zweryfikuje wyobrażenia o tym czasie bezpośrednio po porodzie. Zycze wszystkim, żeby to był piękny i radosny czas, tak jak sobie wymarzylyscie.
Z własnych doświadczeń (a będzie to moj trzeci porod), mogę napisać, ze ostatnią rzeczą, której chciałam po porodach to tabun ludzi odwiedzających mnie i dziecko.
Zwłaszcza ciężko moze być po pierwszym porodzie - często jest to nacięte i poszyte krocze, porod zazwyczaj dosyć długi (często np. dziecko rodzi się całą noc bez odrobiny snu), potem walka z laktacja, brak mozliwosci normalnego siedzenia, podkłady zabrudzone krwią, piersi na wierzchu, zalecenia, by „wietrzyć” krocze. No nie są to zdecydowanie okoliczności, w których chce się przyjmować gości albo przebywać w towarzystwie zupełnie obcych dla siebie ludzi, bo koleżanki z sali akurat mają odwiedziny.
Ja uważam, ze w ogóle powinien być zakaz odwiedzin po porodzie - z wyjątkiem partnera lub jednej wskazanej przez kobietę osoby (jeśli to nie partner). Z szacunku dla innych kobiet po porodzie, z którymi dzieli się salę, i ze względów bezpieczeństwa (łatwość przeniesienia zarazków na kobietę osłabiona porodem i na noworodki).

I pisze to, mimo ze sama planuje rodzic w prywatnym szpitalu, gdzie ma się swój własny pokój z łazienka i można wykupic rowniez opcje, aby partner był z dzieckiem i kobieta cały czas w trakcie pobytu w szpitalu (rowniez spał tam w nocy).

Mnie w takim jednoosobowym pokoju odwiedzał wyłącznie mąż (raz dziennie) i raz na cały pobyt była moja siostra. Nikogo innego nie chciałam (choć tez przed pierwszym porodem zakładałam inaczej). Marzyłam o odpoczynku, regeneracji i czasie z moim dzieckiem sam na sam. Wszyscy to uszanowali, nikt nie miał pretensji. Kilka dni po pierwszym porodzie jak już byłam w domu, odwiedzili nas teściowie, bo koniecznie jak najszybciej chcieli zobaczyć dziecko. Nie mogłam przy nich stać, siedziec tez nie mogłam, walczyłam z nawałem i jeszcze dostałam gorączki (zdarza się nie raz przy nawale), akurat jak przyjechali. Później po kolejnym porodzie już nie popełniłam tego błędu. Pierwszych gości przyjęłam, jak zupełnie doszłam do siebie i jak sama czułam, ze to dobry moment, a nie dlatego, ze ktoś chciał koniecznie dziecko zobaczyć.
Mam podobne zdanie. U mnie jak wróciłam ze była teściowa chyba 2 dni ale głównie się zajmowała robieniem jedzenia,ogarnianiem, posprzątała też na nasz powrót bo niby 3 dni nas nie było (mąż robił pepkowe i teściowej), a przy kocie sajgon. Potem była moja mama kilka dni i też podobnie. Nie chciałam by zbytnio się zajmowały dzieckiem, tylko pomogły nie zarosnac
Brudem :p trochę nosily, wiadomo, ale bardzo dużo czasu byl przy piersi.
 
reklama
Witam! Ja mam 9 letnia pannę i 7 letniego kawalera a teraz córeczką w drodze. Teraz już z ciąża ok, ale czuje się jakbym miała z 70 lat. Pomimo że przytyłam 5 kg to brzuch jak balon, chodzę już jak kaczka i nieznośny ból kręgosłupa, ale przy dzieciakach nie ma czasu na narzekanie 😀 pozdrawiam
O to juz duże dzieciaczki :). To teraz z córcią będziesz miec jak z pierwszą ;). Moja różnica przy 3 dziecku byla 10 i 8 lat wiec z synem prawie jak z jefynakiem ;). Ciekawe jak będzie teraz hihi. Ja przytyłam 1,5 kg, ale ja na diecie cukrzycowej, mimo, że 6 miesiąc to niektórzy nie wiedzą ;), choc brzusio juz się ładnie zaokraglił. Niby nie jest duży, ale strasznie mi twardnieje i przez to czuję jakbym kamienie nosiła.
@Aleksandretta bardzo fajnie to wszystko napisałas. Zgadzam się z kazdym słowem, nimo, że ja po porodzie byłam od razu chodzaca, bez żadnych bóli(mimo nacięcia) i nawału. I tak jak pisałam chwile szpitalu powinny być dla mamy i maleństwa. Choc to dużo powiedziane, bo ciagłe obchody, mierzenie temp, płacz maluszków , obolale mamy(choc ja zawsze miałam tylko 1 mamę)... w szpitalu nie da się odpocząc i czlowiek karmi to male by za dużo z wagi nie spadl9 i puscili po 2 dniach ;).
 
Do góry