reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2022

U nas wszystko się od pewnego czasu posypało. Córka z reguły miała tak, że sama zapadała w drzemki po śniadaniu, potem w okolicach południa i jakoś ok. 17 albo 20. Teraz ostatnio w ogóle prawie nie śpi za dnia albo robi drzemki po maks. 30 min. Trudno przewidzieć, kiedy. Wczoraj był taki dzień, hardkor, że spała łącznie może 4 h (licząc noc + dzień). Nie do zniesienia dla mnie i pewnie dla niej. Więc tu nic nie doradzę. I z tymi drzemkami za dnia to ona tak od dawna ma. Może dlatego przesypia od dawna noce (albo i nie, jeśli się posypie wszystko).

Jeśli chodzi o noc to się posypało też. Trudno ją było ostatnio odłożyć i uśpić.
Z reguły było tak, że dawałam jej jeść, usypiała na cycu i gdy to już był "jej" czas, to po prostu usypiała na amen jak suseł, sama. Udawało się ją przekładać do łóżka, czasami się trochę wybudzała, ale spała dalej.

Dodam, że za dnia to nie chodzę na palcach, nie przyciemniam okien, czasami ściszam muzykę/radio. Wieczorem już tak ok. 19-20 palimy małe światło, nie włączamy muzyki. A na spanie to już w ogóle taka minilampka się świeci. No ale tak jak mówię. Ostatnie 2 tygodnie to jakaś masakra jest. Jeszcze ze spaniem było jako tako, ale od wczoraj jest dramat. Rozregulowała się totalnie :(

Jestem ciekawa, jak to jest gdzie indziej. Jak słyszę że dziecko powinno jeść co 2-3-4 h albo robić drzemki za dnia, to jest to dla mnie szokujące ;) Przecież to obsługa na żądanie. Nie zmuszę jej do spania...
4 godziny to prawdziwy hardkor.... bardzo Ci współczuję, oby to się jednak ustawiło od nowa.

Kuba z całą pewnością nie je co jakieś przepisowe 2 czy 3 godziny. Karmię go na żądanie i nie patrzę na zegarek. Drzemki są również wtedy, kiedy on chce - obecnie pewna jest ta ok. godzinę po nocnym spanku i potem ma jeszcze jedną. Jak długo będzie spał to zawsze niewiadoma. Potem po południu śpi jeszcze raz, czasem dwa i następnie już idzie spać na noc. Przy czym skoro jest to ok. 20:00 albo 21:00 to kładę go na brzuszku, i tak za 4 godziny się budzi to wtedy zmieniam pieluchę i już się kładę z nim.
 
reklama
Dzieci są bardzo różne. Córkę usypiałem piersią bardzo długo. Syna nie usypiałem - sam zasypiał, odłożony do łóżeczka. Wystarczyło włączyć karuzelkę. Jak był starszy to sam brał ulubiona poduszeczkę i szedł spać. Włączał sobie karuzelkę i już.
Teraz usypiam różnie, piersią lub lulaniem, a ostatnio synek zasnął sam odłożony do łóżeczka.

Musisz sama poobserwować. Niektóre dzieci zasypiają same w łóżeczku ale np lubią być trzymane za rączkę lub głaskanie po główce.

Na pewno nie ma opcji aby dziecko usnęło z płaczu.
Oj nie, z płaczu to w ogóle nie wchodzi w grę. Nie stosuję wypłakiwania i jestem (albo ktoś z rodziny) przy synku na każde zawołanie.

Zdarzało się, że Kuba usnął na rękach, z odłożeniem go różnie bywało. Teraz już właściwie za każdym razem zasypia podczas jedzenia, przy czym nie głaszczę go wtedy ani z nim nie rozmawiam, nieraz tylko trzymam za rękę albo nóżkę, zależy jak nam wygodniej.
 
4 godziny to prawdziwy hardkor.... bardzo Ci współczuję, oby to się jednak ustawiło od nowa.

Kuba z całą pewnością nie je co jakieś przepisowe 2 czy 3 godziny. Karmię go na żądanie i nie patrzę na zegarek. Drzemki są również wtedy, kiedy on chce - obecnie pewna jest ta ok. godzinę po nocnym spanku i potem ma jeszcze jedną. Jak długo będzie spał to zawsze niewiadoma. Potem po południu śpi jeszcze raz, czasem dwa i następnie już idzie spać na noc. Przy czym skoro jest to ok. 20:00 albo 21:00 to kładę go na brzuszku, i tak za 4 godziny się budzi to wtedy zmieniam pieluchę i już się kładę z nim.
Teraz sobie uświadomiłam, że źle policzyłam, w nocy spała 3 h z hakiem i potem w ciągu dnia maks z 3, czyli łącznie 6. Z czego 2 to było spacer + o dziwo po spacerze (gdyby nie spacer to wątpię w drzemkę). Mam wrażenie, że to cały czas skok, bo nie widzę innego wyjaśnienia, ale porozmawiam z pediatrą. Kupy, siku normalnie, gorączki brak. Czytałam, że może być regres snu od 4 miesiąca. Zastanawiam się czy nie początek ząbkowania. Cholera wie. Ale przez ten brak drzemek plus skok jej się po prostu pogarsza.
Najlepsze, że dziś rano słodziak, ale po 12 istny szał, awantura, zmiana nastroju co parę sekund... Potem zaczęłam się zastanawiać czy nie nudzi się, za mało rozrywek...🤔 Do cyca zgłasza się często strasznie, marudzi, potem źle ssie, jakby nie umiała. A rano normalnie wszystko było. Dosłownie jakby ktoś podmieniał osobowość 😰 teraz śpi i ciekawe jak długo.

Co do współspania: idea jest dobra, ale... Myśmy w końcu kupili nowy materac i warunki do współspania poprawiły się, przy czym mąż musiałby spać na stałe osobno, bo we trójkę za ciasno wg nas (łóżko 140 i nie chcieliśmy większego, bo nie pomieści się w obecnej konstelacji i przyszłościowo). Wczoraj spałam z córką, bo była nieodkładalna i choć wiadomo że chcę jej zapewnić bliskość to nie jest to dla mnie komfortowe. Budziłam się często, bałam się że spadnie (łóżko ma z obu stron dojście) choć zabezpieczyłam ją swoją poduszką ciążową, ale co z tego. W nocy ułożyła się w poprzek i zmuszona byłam spać na krawędzi, bo mam stresa, że na niej wyląduję. Żałuję braku dostawki, ale z drugiej strony patrząc jak ona rośnie nie wiem na ile by taka dostawka kupiona przed porodem starczyła. Poza tym pewnie miałabym problem żeby wstać z łóżka przy dostawce. Dlatego staramy się by spała osobno i tylko jak inaczej się nie da, ulegamy. Łóżeczko mamy typowe ze szczebelkami i na noc przystawiam je blisko swojej strony łóżka. Za dnia czasem z nią kimam na łóżku lub kanapie. Generalnie to funkcjonowało. Ale wiem że dzieci są bardzo różne...

Wszystko zależy od was. Możliwe, że Kuba na początku tego nie polubi, ale pewnie się przyzwyczai. To wy musicie się czuć dobrze z rozwiązaniem. U nas też usypia przy cycu głównie, ale wydaje mi się że taki maluch inaczej nie zaśnie jak w bezpiecznym otoczeniu i zapachu. Ja to traktuję jak ostatnie karmienie. Ale może się mylę i doświadczone koleżanki więcej powiedzą?

Mam koleżankę, która podzieliła się z mężem: ona śpi z młodszą córką, która ma obecnie rok z hakiem i problemy ze spaniem, musi ją usypiać, a i tak budzi się x razy i sama nic ze spania nie ma (ma tak od dawna, ponoć ostatnio coś się poprawia, ale wyobraźmy to sobie 😵), a mąż ze starszą. Starsza ma już ze 3 lata... I tak żyją. Inna komentuje, że to, że ta młodsza ma problem to efekt dostawki - bo ja wiem. Kumpela ma 3-latka i dopiero od niedawna przesypia całe noce, a i tak obawia się że to chwilowe. Usypia go godzinę, wychodzi z pokoju (już ma własny) i po jakimś czasie syn się budzi... To takie opowieści dla pokazania jak to ze snem i odkładałnością bywa 😞
 
Dzień dobry 🙂
Dziewczyny, opowiedzcie trochę jak u was wygląda usypianie maluchów. Mam na myśli i drzemki w ciągu dnia, i usypianie nocne. Dlaczego pytam? Ano mam zagwozdkę.

U nas jest tak, że na razie Kuba nie ma swojego łóżeczka. Zatem na drzemki dzienne wędruje do tego łóżka, w którym śpię z nim w nocy. Zasypia na piersi, karmię go na leżąco i zazwyczaj szybko odpływa. Ja go wtedy przekręcam na brzuszek i tak sobie śpi, nie boję się go zostawić samego w pokoju bo pięknie sobie radzi z główką, ja jestem tuż za drzwiami więc słyszę każde jęknięcie. Na noc wygląda to podobnie, tyle że młody śpi na pleckach.

No i dziś moja teściowa rzuciła taki temat, żeby go usypiać bez piersi. Nakarmić, odłożyć i zostawić. Albo zostawić, gdyby jednak nie zasnął podczas karmienia, żeby sobie poleżał i zasnął. Spięłam się, ale z drugiej strony tak samo zareagowałam jak radziła mi odkładać go na drzemki - nie umiałam sobie tego wyobrazić, tymczasem Kuba super drzemie sobie sam. Jednak to pachnie mi czymś takim niedobrym jak wypłakiwanie... przecież nawet starszaki się usypia, a tu miałabym takiego malucha zostawić...

Zanim ktoś oceni radę negatywnie - jest podyktowana troską, teściowa chciałaby dla mojego dobra, abym po powrocie na własne śmieci kładła Kubę do jego łóżeczka, a wiadomo że w łóżeczku go nie nakarmię. Zresztą ja też chciałabym go kłaść do łóżeczka chociaż na pół nocy.
Ja miesiąc temu położyłam córeczkę do swojego łóżka na chwilę, poszłam zmyć makijaż, wracam ona śpi 😁 i tak zostało. Każdy wieczór wygląda tak samo, kąpiel (co drugi dzień), masaż przed przebraniem w piżamke, włączam dyfuzor z małą lampką, melodyjką i olejkiem lawendowym i ją kładę. Zazwyczaj zasypia w 10 min. Czasem leżę obok i ją głaszcze. Dwa razy może się zdarzyło, że chciała cyca, dwa razy ją lulalam ale to byla w kiepskim humorze. To samo w łóżeczku. A na drzemki w ciągu dnia, np. o 13:00 ( plus minus 15 min.) wkładam ją do łóżeczka, przykrywam kocykiem i Baj Baj.. ona zasypia sama ♡ i też po prostu ją włożyłam żeby w końcu spała u siebie w łóżeczku, tak na próbe. Patrzymy z mężem po chwili, a ta sobie uśmieszki przez sen wysyła ♡ Także spróbuj jeśli jesteś gotowa :*
 
Ja miesiąc temu położyłam córeczkę do swojego łóżka na chwilę, poszłam zmyć makijaż, wracam ona śpi 😁 i tak zostało. Każdy wieczór wygląda tak samo, kąpiel (co drugi dzień), masaż przed przebraniem w piżamke, włączam dyfuzor z małą lampką, melodyjką i olejkiem lawendowym i ją kładę. Zazwyczaj zasypia w 10 min. Czasem leżę obok i ją głaszcze. Dwa razy może się zdarzyło, że chciała cyca, dwa razy ją lulalam ale to byla w kiepskim humorze. To samo w łóżeczku. A na drzemki w ciągu dnia, np. o 13:00 ( plus minus 15 min.) wkładam ją do łóżeczka, przykrywam kocykiem i Baj Baj.. ona zasypia sama ♡ i też po prostu ją włożyłam żeby w końcu spała u siebie w łóżeczku, tak na próbe. Patrzymy z mężem po chwili, a ta sobie uśmieszki przez sen wysyła ♡ Także spróbuj jeśli jesteś gotowa :*
Zazdroszczę. Już myślałam, że u nas był rytuał, a tu koniec. To tylko pokazuje, że każde dziecko inne i ma inne potrzeby. Ale w końcu kiedyś się to unormuje u nas mam nadzieję...
 
A jeszcze śmiać mi się chce jak ktoś twierdzi, że po kąpieli dziecko śpi. U nas nie. Kąpiel wyraźnie pobudza...
Na spacerze przez 20 min nie śpi, rozgląda się w kółko, aż w końcu z nudów pewnie zasypia. Ale pierwsze minuty nie śpi... No dzieciak ewidentnie nie lubi spać za dnia.
Liczę: drzemie już pół godziny 🎉...
 
Zazdroszczę. Już myślałam, że u nas był rytuał, a tu koniec. To tylko pokazuje, że każde dziecko inne i ma inne potrzeby. Ale w końcu kiedyś się to unormuje u nas mam nadzieję...
Ogólnie wydaje mi się, że będą zmiany tak czy siak, raz na lepsze, raz na gorsze, bo dzieci rosną I mają te skoki i wtedy im się zmienia podejrzewam.. Trzeba się przyzwyczaić hehe 🙈😁
 
A jeszcze śmiać mi się chce jak ktoś twierdzi, że po kąpieli dziecko śpi. U nas nie. Kąpiel wyraźnie pobudza...
Na spacerze przez 20 min nie śpi, rozgląda się w kółko, aż w końcu z nudów pewnie zasypia. Ale pierwsze minuty nie śpi... No dzieciak ewidentnie nie lubi spać za dnia.
Liczę: drzemie już pół godziny 🎉...
No właśnie też kiedyś gdzieś wyczytałam, że to kąpiel usypia. Chyba mnie jak leżę w pianie xD bardziej chyba to wyciszanie dzidziona pod wieczór, masaż, kolysanka, itp. usypia
 
reklama
Ogólnie wydaje mi się, że będą zmiany tak czy siak, raz na lepsze, raz na gorsze, bo dzieci rosną I mają te skoki i wtedy im się zmienia podejrzewam.. Trzeba się przyzwyczaić hehe 🙈😁
Chyba tak. Jakiś czas temu martwiłam się że śpi nawet i 8 godzin w nocy 😁to mam za swoje. A jeszcze pamiętam jak po wyjściu ze szpitala bardzo dużo spała i też mi się to wydawało dziwne. A teraz jak była wczoraj głupia noc krótka to dziś jak o 5:30 (czyli łaskawie z 5 h dała odespać) zgłosiła się po śniadanie, to stwierdziłam, że nie zmieniam pieluchy, bo nie mam siły, zasnęłam karmiąc, ona chyba też... Czyli priorytet się przesunął. Trudno jak nabawi się odparzeń... To karmienie ranne było zawsze połączone ze zmianą gaci (chyba że zasnęła mocno po jedzeniu).
 
Do góry