reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2022

reklama
Dziewczyny, no jasne :) zgadzam się, że teoria to jedno, a praktyka drugie ;) ale na czymś trzeba się opierać, nie? :) bo trochę mam wrażenie, że bawi was mój wywód książkowy :D (troszkę). wychodzę z założenia, że w razie potrzeby poszukam sobie kogoś, kto mnie wesprze, ktoś kto będzie wiedział, co zrobić. może to złe porównanie, ale tak samo wygląda sytuacja jak ktoś ma depresję - nie będzie szukał pomocy wśród znajomych, tylko pójdzie do fachowca.
ktoś wyżej pisał, żeby nie czytać w necie... no właśnie. jednym coś się sprawdziło, innym zupełnie nie.
Ja jestem ostatnią osobą, która chciałaby się z kogoś wyśmiewać. Jeśli miałabym się z kogoś śmiać to co najwyżej z samej siebie. U mnie życie mocno zweryfikowało to czego dowiedziałam się z książek. Jestem jak najbardziej za tym, aby chcieć się dowiedzieć jak najwiecej. Wiem jednak, że wszystko zawsze wychodzi w praniu. Nawet teraz jak będzie to moje drugie dziecko to nie wiem czego się tak naprawdę spodziewać bo tak jak każda ciąża inna tak każde dziecko może być różne.
 
Ja się dziś wyprawiłam do miasta. Sama, tramwajem! Nie dla zabawy bynajmniej, sprawę miałam, ale jakaś jestem rześka i pełna energii. Mam nadzieję, że to mi nie przyspieszy poród, bo jak rześka to i krok szybszy 😂
U mnie dziś wręcz na odwrót spadek mocy i spałam 1,5 h.
Rano byłam w sklepie w młodym i takie mnie bóle w szyjce złapały, że myślałam, że cuś się dzieje ;). To jest już to szykowanie 2 tyg przed :).
 
U mnie dziś wręcz na odwrót spadek mocy i spałam 1,5 h.
Rano byłam w sklepie w młodym i takie mnie bóle w szyjce złapały, że myślałam, że cuś się dzieje ;). To jest już to szykowanie 2 tyg przed :).
Ja miewam tak, że po domu chodzę czasem taka przygięta, bo boli. Ale dziś śmigam jak fryga, a młody też nie bardzo chce spać. Fika tam sobie, brzuch mi wykwadraca. Może ciśnienie jest dobre 😉

Weszłam w końcu do Hebe, bo chciałam zrobić resztę tych zakupów co mi brakuje... w tym konkretnym tego nie mają. Czyli jednak muszę prosić męża o podwózkę.
 
Ja dzisiaj miałam wizytę. Młody ma nieco ponad 3 kg, według szacunków oczywiście. Łożysko już wapnieje, ale przepływy nadal Ok. Szyjka jeszcze bardziej zmiękła i się skróciła, a rozwarcie na 1,5 cm. Jeśli nie urodzę do przyszłego tygodnia to w piątek indukcja.
 
Ja sobie obejrzałam dzisiaj webinar dotyczący tego szpitala, który wybrałam na poród. Idea super, ale pani położna bardzo niekonkretna, i tak będę musiała tam dzwonić 🤨 bo na moje pytanie nie odpowiedziała jak należy.

Dziś też dowiedziałam się, że wszystko ma swoją cenę, wczesnym popołudniem śmigałam a teraz ledwo chodzę, tempo ślimacze. I trochę boli.
 
jeśli niepokoją cię te wyniki, to chyba możesz się umówić wcześniej, skoro tak ci powiedział :) dla spokoju ducha. nie martw się. tak jak wspominałam, to normalne, że w ciąży, a ponoć zwłaszcza na koniec, wszystko leci na łeb na szyję ... zwłaszcza, jeśli do tej pory wychodziło, że jesteś zdrowa. jeśli jest podejrzenie anemii, to może też trzeba włączyć suplementację. mi np. dopiero właśnie na końcówce spadło żelazo (co mnie też przeraziło, bo wydawało się, że drastyczny spadek, a lekarz na spokojnie stwierdził, że jeszcze nie jest tak źle i zalecił suplement, a sama dodatkowo jadę na burakach :D). dlatego warto chyba jednak się podpytać co sądzi.
dziecko od nas pobiera jak pasożyt ;)
A dopiero zacznie podbierać przy karmieniu! Zwiększa się jeszcze bardziej zapotrzebowanie kaloryczne, czytałam (albo słyszałam), że np. wapń potrzebny dziecku, a używany do produkcji pokarmu, to wcale nie jest ten dostarczany na bieżąco. Ten wapń jest pobierany z kości, i ewentualnie w kościach uzupełniany z bieżących dostaw - jeśli karmiąca mama o to dba. To samo dotyczy innych niezbędnych dziecku składników. Także dobra dieta i suplementacja niezbędne, bo czeka nas osteoporoza i popsute zęby 😳
 
A dopiero zacznie podbierać przy karmieniu! Zwiększa się jeszcze bardziej zapotrzebowanie kaloryczne, czytałam (albo słyszałam), że np. wapń potrzebny dziecku, a używany do produkcji pokarmu, to wcale nie jest ten dostarczany na bieżąco. Ten wapń jest pobierany z kości, i ewentualnie w kościach uzupełniany z bieżących dostaw - jeśli karmiąca mama o to dba. To samo dotyczy innych niezbędnych dziecku składników. Także dobra dieta i suplementacja niezbędne, bo czeka nas osteoporoza i popsute zęby 😳
Tak, niestety. Jedna lekarka powiedziała mi, że nadrabianie np. niedoboru wapnia po porodzie/karmieniu może zająć nawet i ze dwa lata.
Polecam ogólnie konsultacje dietetyczne. Jeszcze przed ciążą (ze względu na pewien niedobór i chęć sprawdzenia sposobu odżywiania się - a dodam, że rodzinny nie uważał, że potrzebna mi suplementacja oraz stwierdził, że jak bardzo chcę, to mogę sobie jakiś suplement kupić w aptece i już ... ale nie winię, nie muszą znać się na tym) zgłosiłam się na konsultacje do dietetyczki i dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy, które weszły mi w krew i mam nadzieję, że wsparły ciążę. Kontaktowałam się z nią również w trakcie ciąży, a później planuję pogadać pod kątem odbudowy po porodzie i w trakcie karmienia oraz ewentualnego zażywania suplementów. Warto zanim coś się bierze, sprawdzić, jaki ma się poziom danych rzeczy, a nie brać na ślepo. Dobry dietetyk rozpisze plan suplementacji. Na własną rękę nie ma kompletnie sensu wg mnie, bo część tych suplementów i tak może się źle wchłaniać i taka osoba wie lepiej, co, w jakich proporcjach i z czym najlepiej łączyć.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Ja sobie obejrzałam dzisiaj webinar dotyczący tego szpitala, który wybrałam na poród. Idea super, ale pani położna bardzo niekonkretna, i tak będę musiała tam dzwonić 🤨 bo na moje pytanie nie odpowiedziała jak należy.

Dziś też dowiedziałam się, że wszystko ma swoją cenę, wczesnym popołudniem śmigałam a teraz ledwo chodzę, tempo ślimacze. I trochę boli.
Wiem, o co chodzi ;) Byłam na tym webinarze jakiś miesiąc temu i też byłam ciekawa, ale niczego się nie dowiedziałam :/ Chyba to ta sama pani, co wtedy - niestety nie zapamiętałam nazwiska, ale tak mi się wydaje. Szkoda, bo pozostałe webinary z położnymi z porodówek były wartościowe. Najlepiej jakbyś faktycznie zadzwoniła. A też można może przyjechać do szpitala i zwiedzić oddział (sama tego nie robiłam, ale wiem, że są takie opcje, jak się wcześniej umówi).
 
Do góry