reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2022

Mnie trochę zastanawia kilka spraw. 38 tydzień wybił i zero wycieków - ponoć to nie ma wpływu na rozwój sytuacji po porodzie - prawda?
A jeśli właśnie tak jak @Nat_Ra piszesz byłby nawał i w ogóle produkcja się zacznie, to na co przykleić wkładki laktacyjne, żeby nie plamić non stop ubrań? Zależy ile tego będzie, ale może to być niekomfortowe chodzenie z tymi plamami, sama nie wiem...
Brak wycieków o niczym nie świadczy. To kwestia indywidualna, wiec nie ma powodów do zmartwień. Obecność siary na etapie ciąży nie też gwarantem łatwego KP, bo na to składa się wiele czynników.

Ja polecam stanik (miękki, który dostosuje się do zmieniającego się rozmiaru piersi), bo ja sobie po domu chodzę beż stanika. Ale plamy mam, brzydko to wygląda, nie jest fajne bo jest mokra koszulka i te plamy są zimne. Jak wyschnie, to zostaje ślad. A jak masz stanik, to wkładkę przyklejasz do niego tam do środka (na takiej zasadzie jak wkładkę higieniczną do majtek) i masz święty spokój i komfort. Po domu można robić co się chce, ale w szpitalu ja sobie nie wyobrażam przeciekać z KAŻDEJ możliwej strony 😅 jak leżałam na badaniach, to poplamiłam piżamę pomimo, że miałam sportowy stanik - tyle że bez wkładek. Musiałam się przebrać.
 
reklama
Co do pocenia po porodzie - ja też nie miałam obrzęków, a jednak kilka dni faktycznie pociłam się bardziej, normalnie nie pocę się zbytnio, a w szpitalu mi to dokuczało.
Co do wycieków z piersi w czasie ciąży - ich brak nie jest jednoznaczny z tym, że po porodzie nie będziecie miały pokarmu. U mnie ich nie było, ale najpierw jedna, potem druga córka rozkręciły laktację 🙂 teraz mam nadzieję, że będzie podobnie 🙂
Jeśli chodzi o biustonosz do karmienia to na początku warto go mieć, bo przy początkach karmienia, gdy już rozkręci się laktacja, często jest tak, że karmi się jedną piersią, a z drugiej kapie mleko 😉
 
Ja mam tylko palce popuchniete u rąk.
W ogóle jakas tragedia jest mrowieja mi rękę dretwieja tak samo.
Łoj a w nocy to już jakas tragedia jest.
 
Ja
Można stwierdzić że 39 tydzień i ani razu żadnego wycieku nie miałam.
Ale być może taka moja uroda.

No właśnie jak biustonosza nie bede mieć to jak przyczepić te wkładki laktacyjne.

Mam zamiar wiadomo do szpitala pojechać w normalnym biustonoszu 😁
Leże jak wstane i nie zapomne to schowam do walizki ten z canpola.
Ja na liście od położnej, co powinnam spakować do szpitala, mam i stanik, i 12 sztuk wkładek 😉 dużo miejsca to nie zajmie.

To mrowienie i drętwienie to brzmi jak nacisk na jakieś nerwy, od kręgosłupa. Miałam takie objawy jak mi stwierdzono dyskopatię kręgosłupa szyjnego.
 
Można stwierdzić że 39 tydzień i ani razu żadnego wycieku nie miałam.
Ale być może taka moja uroda.

No właśnie jak biustonosza nie bede mieć to jak przyczepić te wkładki laktacyjne.

Mam zamiar wiadomo do szpitala pojechać w normalnym biustonoszu 😁
Leże jak wstane i nie zapomne to schowam do walizki ten z canpola.
Są też takie koszule nocne, które mają wbudowany biustonosz i tam można wygodnie dokleić wkładkę laktacyjną, ale poza tym nie wiem, jakby sobie radzić z wyciekiem. Tzn. w domu czy w szpitalu może to faktycznie być obojętne, ale nie wiem - może będę miała taką fazę, że mnie to będzie denerwować i będę miała wrażenie, że jestem brudna. A jeszcze jakby doszło do tego nadmierne pocenie się 🥴
 
Ja mam tylko palce popuchniete u rąk.
W ogóle jakas tragedia jest mrowieja mi rękę dretwieja tak samo.
Łoj a w nocy to już jakas tragedia jest.
Przybijam pionę :p musiałam zdjąć jakiś miesiąc temu biżuterię (głównie obrączkę), bo już się robiła niezła "parówka" na palcu ... jest trochę lepiej teraz, bo wcześniej budził mnie ból w ramieniu do tego bólu w palcach (pewnie jakiś nerw uciskał).
 
Ja
Ja na liście od położnej, co powinnam spakować do szpitala, mam i stanik, i 12 sztuk wkładek 😉 dużo miejsca to nie zajmie.

To mrowienie i drętwienie to brzmi jak nacisk na jakieś nerwy, od kręgosłupa. Miałam takie objawy jak mi stwierdzono dyskopatię kręgosłupa szyjnego.

Wkładki mam spakowane cale opakowanie 😁 ale czego od razu nie spakowałam biustonosza nie mam pojęcia. Heh.

Pani doktor stwierdziła że to normalne i nie ma powodu do obaw.
Nacisk na nerw i stąd takie objawy.
 
Przybijam pionę :p musiałam zdjąć jakiś miesiąc temu biżuterię (głównie obrączkę), bo już się robiła niezła "parówka" na palcu ... jest trochę lepiej teraz, bo wcześniej budził mnie ból w ramieniu do tego bólu w palcach (pewnie jakiś nerw uciskał).

Obrączke dość długo nosiłam ale przestałam bardziej z obawy że któregoś dnia bede mieć problem aby ją zdjąć 😁
W ogóle zrezygnowałam z noszenia biżuterii.
Wrócę do tego po porodzie.
 
Są też takie koszule nocne, które mają wbudowany biustonosz i tam można wygodnie dokleić wkładkę laktacyjną, ale poza tym nie wiem, jakby sobie radzić z wyciekiem. Tzn. w domu czy w szpitalu może to faktycznie być obojętne, ale nie wiem - może będę miała taką fazę, że mnie to będzie denerwować i będę miała wrażenie, że jestem brudna. A jeszcze jakby doszło do tego nadmierne pocenie się 🥴

Kupować koszul już nie mam zamiaru.
Mam dwie typowe do karmienia plus trzecia taka alo sukienka odcinana pod biustem.
I myślę ze to mi wystarczy do szpitala.
 
reklama
Wkładki mam spakowane cale opakowanie 😁 ale czego od razu nie spakowałam biustonosza nie mam pojęcia. Heh.

Pani doktor stwierdziła że to normalne i nie ma powodu do obaw.
Nacisk na nerw i stąd takie objawy.
U mnie też lekarz powiedział, że po porodzie to przejdzie i mam się nie przejmować :) Na oko to nawet nie widzę opuchlizny, ale czuję mrowienie w opuszkach palców no i nie wcisnę już pierścionka. Wolałam zdjąć, niż potem mieć może rozcinane... Mam znajomą, która ma jeszcze gorzej. Tak jej drętwieją palce i ręce, że nawet nie może nic nosić/odkręcać itp. - bo nie ma czucia, mogłaby np. z łatwością zrzucać talerze itp. Mąż jej wszystko podaje jak się da... To jest jakiś zespół cieśni nadgarstka czy jakoś tak.
 
Do góry