reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2022

To tak jak my z mężem ❤️❤️
Kasa leci nam jak woda.
I szczerze?
Szalejemy! Widać gołym okiem 😉
Ale cóż pierwsze dzieciątko długo wyczekiwane ❤️❤️❤️
My staramy się nie szaleć. I naprawdę dużo pieniędzy zaoszczędziliśmy dzięki przyjaciołom i rzeczom od nich, ale wydatki i tak są. My dużo zamawiamy przez internet, więc to odczucie jest dla mnie namacalne jak widzę kwotę kolejnych przelewów 🙃
 
reklama
My staramy się nie szaleć. I naprawdę dużo pieniędzy zaoszczędziliśmy dzięki przyjaciołom i rzeczom od nich, ale wydatki i tak są. My dużo zamawiamy przez internet, więc to odczucie jest dla mnie namacalne jak widzę kwotę kolejnych przelewów 🙃
My też nie szaleliśmy mimo tego że praktycznie wszystko kupiliśmy nowe ale w atrakcyjnych cenach. Robiliśmy wszystko z głową wg przygotowanej listy. Szczególnie jeśli chodzi o ubranka, z których dziecko i tak szybko wyrośnie więc nie widzę sensu by mieć pełne szafy malutkich rozmiarów. Choć nie ukrywam że są słodkie i ciężko się nie skusić w sklepie 😍😁
 
My staramy się nie szaleć. I naprawdę dużo pieniędzy zaoszczędziliśmy dzięki przyjaciołom i rzeczom od nich, ale wydatki i tak są. My dużo zamawiamy przez internet, więc to odczucie jest dla mnie namacalne jak widzę kwotę kolejnych przelewów 🙃

My nie chcieliśmy nic dostawać od znajomych czy od przyjaciół.
Mieliśmy propozycje od bliskiej osoby z rodziny ale nie skorzystaliśmy.
Nie chcemy aby ktoś nam kiedyś powiedział że "my" musieliśmy kupić wszystko sami a "wy" macie za darmoszke czy w promocyjnej cenie.

Ja nie ukrywam pewnie wiele rzeczy kupiliśmy nad wyrost - mówi się trudno.
 
My też nie szaleliśmy mimo tego że praktycznie wszystko kupiliśmy nowe ale w atrakcyjnych cenach. Robiliśmy wszystko z głową wg przygotowanej listy. Szczególnie jeśli chodzi o ubranka, z których dziecko i tak szybko wyrośnie więc nie widzę sensu by mieć pełne szafy malutkich rozmiarów. Choć nie ukrywam że są słodkie i ciężko się nie skusić w sklepie 😍😁

Z tymi promocjami to też bywa różnie.
My dużo kupiliśmy w sklepie stacjonarnym a przez internet pare rzeczy.
Choć nie ukrywam że cenowo patrzyłam jak wygląda np w aptece albo w sklepie z chemia.
 
My nie chcieliśmy nic dostawać od znajomych czy od przyjaciół.
Mieliśmy propozycje od bliskiej osoby z rodziny ale nie skorzystaliśmy.
Nie chcemy aby ktoś nam kiedyś powiedział że "my" musieliśmy kupić wszystko sami a "wy" macie za darmoszke czy w promocyjnej cenie.

Ja nie ukrywam pewnie wiele rzeczy kupiliśmy nad wyrost - mówi się trudno.
Rozumiem. U nas to po prostu działa tak, że nasi przyjaciele też sporo dostali, trochę na pewno dokupowali, teraz mają też rzeczy które musieliby wystawić na sprzedaż w internecie... I na pewno by nam nie powiedzieli, że dostaliśmy coś za darmo podczas gdy oni musieli wydać pieniądze. Oni zaproponowali sprzedaż i cenę i my na to przystaliśmy.

No a to, czego nie było dokupiliśmy sami. Oczywiście porównywałam ceny, i np. łóżeczko oglądałam w sklepie stacjonarnym, a zamówiłam na allegro i przyszło w 1 dzień, szybciej niż stacjonarnie. Wózek chcieliśmy nawet zamówić w sklepie, ale czas oczekiwania to 2 miesiące 🤯 więc znaleźliśmy sklep internetowy, kupowaliśmy tam jeszcze bazę do fotelika i ostatecznie dostaliśmy duży rabat. I zaraz będziemy to mieć w domu, po tygodniu. Ubranka to przyznaję, że to czego mi zabrakło kupowałam w second handzie, bo to są ciuszki tylko na chwilę i w bardzo dobrym stanie, ja dla siebie też tam sporo kupuję. Byle dobrze wyprać - ale rozumiem, że ktoś może nie lubić tej formy zakupów.

Tak więc na jednych rzeczach oszczędzałam, na innych nie, bo chciałam kupić dobre i nowe jak np. materacyk.
 
Ja bardzo dużo rzeczy dostałam od znajomych, zawsze chociaż symbolicznie płaciłam za rzeczy, lub odwdzięczalam się w innej formie, np zrobiłam koledze tort na roczek jego córci, po której rzeczy dostałam (zajmuje się tym hobbystycznie, costam umiem w tym temacie, więc prezent wydaje mi się, że był wartościowy). Jedyny minus takich prezentow to... Rozbieżne gusta 😅 moja siostra i kolega ubierali córki w same majtokoworóżowe, słodkie do porzygu rzeczy 😅 a ja jestem team neutralne barwy, barwy natury, jakies zwierzaki, natura itp... wiem że to brzmi że marudzę, ale przymykam na to oko, naprawdę. Nie zmienia to faktu, że wolałabym nawet sama część rzeczy kupić ale w takich kolorach jak mi się podoba i pasuje do pokoju 😅 tylko jak siostra cała w skowronkach przekazuje mi rzeczy no to nie zrobię jej przykrości, będzie mała chwilę w różowym chodzić, nic się nikomu nie stanie a kogoś uszczesliwię 😅 Na szczęście z jedną koleżanką mamy takie same gusta i sporo rzeczy mam pasujących do mojej wizji 😁
 
A ja wiem ze moze byc tak że z czasem właśnie ktoś wspomni że nam dal.
Wiec ja dziękuje za taką forme pomocy.

Znajomi raczej rozdają między swoja rodzina ewentualnie trzymają dla kolejnych dzieci 😉

Ja wiem ze kupiliśmy za swoje i nam nikt nic nie dał.
 
A ja wiem ze moze byc tak że z czasem właśnie ktoś wspomni że nam dal.
Wiec ja dziękuje za taką forme pomocy.

Znajomi raczej rozdają między swoja rodzina ewentualnie trzymają dla kolejnych dzieci 😉

Ja wiem ze kupiliśmy za swoje i nam nikt nic nie dał.
No bo to zależy od ludzi. Ja wiem, że nasi przyjaciele są szczęśliwi dając i sprzedając nam te rzeczy. Poza tym my już jesteśmy raczej ostatni, więcej dzieci się nie szykuje 😉 a nawet jeśli, to część tych rzeczy by wróciła w te same ręce, uzupełniona o moje zakupy 😉 ja sama nie wiem, co z tym potem zrobić, tych ubranek jest zatrważająca ilość. Ale tym się będę później martwić.
 
No bo to zależy od ludzi. Ja wiem, że nasi przyjaciele są szczęśliwi dając i sprzedając nam te rzeczy. Poza tym my już jesteśmy raczej ostatni, więcej dzieci się nie szykuje 😉 a nawet jeśli, to część tych rzeczy by wróciła w te same ręce, uzupełniona o moje zakupy 😉 ja sama nie wiem, co z tym potem zrobić, tych ubranek jest zatrważająca ilość. Ale tym się będę później martwić.

Ja planuje cześć sprzedać a cześć zostawić czy zamienić na coś na lokalnej grupie.
 
reklama
Widzę, że temat wyprawki króluje. My przy pierwszym dziecku zaszaleliśmy z gadżetami typu: wózki, kołyski, łóżeczka, foteliki itp. Natomiast zupełnie niewiele mieliśmy tych początkowych ubranek bo wydawało mi się że skoro dziecko szybko wyrośnie to nie ma sensu. Efekt był taki, że pralka nie wyrabiała🙈 Teraz z kolei bez skrupułów kupiłam ubranek całkiem sporo. Jeśli młody nie zdąży znosić to komuś potem oddam. Bardzo dużo kupiłam nowych z metkami na Vinted. Pozostałe nowe w sklepach internetowych. Ogólnie jak nie musieliśmy kupować rzeczy typu wózki itp. to mam wrażenie, że ta wyprawka tym razem kosztowała grosze😁
 
Do góry