- Dołączył(a)
- 21 Czerwiec 2022
- Postów
- 3 847
DziękujęUwielbiam Cie za szczerość.
I uwierz mi że nie wiele osób przyznaję się do tego.
U nas na całe szczęście brak jakichkolwiek negatywnych emocji choć wiadomo że nie jest różowo Ale ja wychodzę z założenia że trzeba się cieszyć z tego co się ma
Wiele lat czekania wiele lat rozczarowań i pojawiła się Ona nasz mały cud.
Wierzę że dacie sobie rade wspólnie z mężem. A teściowa będzie Was odwiedzać i cieszyć się wnukiem
Dobrej nocy dziewczyny. Uciekam. Oczy się kleją a dama pewnie nie długo zaalarmuje że brzuszek robi się pusty i trzeba stołówke rozłożyć.
P.s pisze o stołówce ale ostatnio na szczepieniu małej zrobiło mi się przykro nawet mąż zauważył że pojawiły się świeczki w moich oczach.
Rozmawialiśmy z pielęgniarka a ja raczej w formie żartów mówię że jesteśmy obładowani torbami pampersy ciuchy na zmianę mleko termos z wodą butelki a pani pielęgniarka na to jak masz pusto w kuchni to teraz nosić musisz.
Przykro mi się zrobiło jakbym celowo chciała żeby w tej kuchni było pusto.
Zwykle potrafię odpowiedzieć na uwagi uwaga ale tutaj pojawiła się cisza.
Dobrej nocy
w tv ciągle widzę reklamy o chorobach ginekologicznych, ze wzwodem itp. Myślę więc, że o depresji poporodowej tym bardziej powinno się mówić. A wszędzie gdzie o tym powiem, to zawsze reakcja jest taka, jak twoja - super że tego nie ukrywasz. Czyli jest jakiś opór w społeczeństwie, kobiety o tym nie rozmawiają. A ja myślę, że duszenie tego w środku niczego dobrego nie wnosi. Ja się z tym nie kryję i szczerze mówiąc nie zastanawiałam się nad tym,
A tekst tej pielęgniarki to jest skandal. Karmienie mm to nieraz wybór, a nieraz jedyna opcja i nikomu nic do tego, jak karmisz. Najgorzej to powiedzieć takie coś matce, która marzyła o kp i się z jakichś przyczyn nie udało.