A czy Wasze dzieci mają tak, że jak widzą coś do jedzenia na stole, coś nowego dostaną na stoliczek to chętnie sięgają, próbują? Mój syn jak coś nowego dostanie to za nic nie chce do buzi włożyć. Patrzy z miną, jakby się brzydził, paluszkiem przesuwa albo od razu rzuca na podłogę

Wczoraj zrobiłam 1szy raz kopytka. Specjalnie chciałam mu dać dopiero wtedy, jak wiedziałam, że jest głodny. Myślicie, że wziął chociaż do buzi? Za nic. Za to jak tata podrzucił kiełbaskę to spałaszował całą, bo to zna i lubi.
Załamuję ręce czasem, bo niby trochę rzeczy je, ale to ciągle to samo i ciężko coś nowego wprowadzić. A jak był malutki to starałam się dać spróbować wszystkiego, żeby miał "szerokie horyzonty" smakowe

guzik to dało