reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2021

U

Dokładnie tak jak piszesz nawet przy startym ma takie odruchy... Dlatego teraz cały czas próbuje mu dawać coś w jakiś kawałkach 🙈 matko żeby człowiek to wiedział że to wszystko jest takie ważne..
Dzieciom jest trudniej z takimi grudkowatymi i startymi elementami niż z wiekszymi kawałkami które same odrywaja/odgryzaja. Nawet jak nie ma ząbków dzieci sobie radzą. Mojej koleżanki mała do 10mc nie miala żadnego zęba a jadła jabłka w całości tylko bez skórki.

A co już zjada w kawałkach?
 
reklama
Dzieciom jest trudniej z takimi grudkowatymi i startymi elementami niż z wiekszymi kawałkami które same odrywaja/odgryzaja. Nawet jak nie ma ząbków dzieci sobie radzą. Mojej koleżanki mała do 10mc nie miala żadnego zęba a jadła jabłka w całości tylko bez skórki.

A co już zjada w kawałkach?
Raczej mało co... Jakieś chrupek, czy chlebek jak mu coś daje to wpycha za dużo a potem nie umie wypluć 🙊
 
Mój nadal je papki. Jak ma większe kawałki to ma odruch wymiotny. Ostatnio pomyślałam,że niech sobie radzi i mu dawałam no i niestety zwymiotował. Sama też się boje dawać mu chlebek bo się boję, że się zadławi jak ugryzie większy kawałek.
 
Mój nadal je papki. Jak ma większe kawałki to ma odruch wymiotny. Ostatnio pomyślałam,że niech sobie radzi i mu dawałam no i niestety zwymiotował. Sama też się boje dawać mu chlebek bo się boję, że się zadławi jak ugryzie większy kawałek.

Mój z kolei jak chce dać mu kawałek chleba albo bułki żeby sobie trzymal i jadł to nawet nie chce tego wziąć do ręki...
 
Boże, moja to za bułkę da się pokroic 🤣 to jest nasza ostateczna broń w samochodzie.
Nie ma opcji że ja jem kanapkę a ona nie dostanie chociaż kawałeczka :)

Mój też uwielbia bułeczki, chlebki itp, zresztą cokolwiek jem to już trzyma mnie za mogę i czeka żebym dała 🤣. Tylko problem taki, że sam do rączki nie chce wziąć, s jak już cokolwiek weźmie to wyrzuca...
 
Mój nadal je papki. Jak ma większe kawałki to ma odruch wymiotny. Ostatnio pomyślałam,że niech sobie radzi i mu dawałam no i niestety zwymiotował. Sama też się boje dawać mu chlebek bo się boję, że się zadławi jak ugryzie większy kawałek.
Ja bym próbowała, w ten sposób będzie właśnie powoli zwalczał ten odruch wymiotny. Lepiej żeby osobno miał rzeczy w kawałkach np Brokuł ugotowany do ręki niż jak natrafi na kawałek w papce.
Moja miała tak na początku jak dostawała jedzenie, z czasem większe kawałki jak ugryzła to się nauczyła wypluwac. Dzieci naprawdę sobie super radzą, to w nas jest strach :) ja naprawdę nie reagowałam jak znaczyla się lekko krztusić, byłam w pogotowiu ale póki próbowała i widziałam że nic jej takiego nie jest to jej dawałam szanse sobie samej poradzić. Ale wiem też że dużo mam, też z mojego otoczenia, ma ten lęk dużo większy niż ja i dla nich to nie do przejścia tak czekać i obserwować.
 
A czy Wasze dzieci mają tak, że jak widzą coś do jedzenia na stole, coś nowego dostaną na stoliczek to chętnie sięgają, próbują? Mój syn jak coś nowego dostanie to za nic nie chce do buzi włożyć. Patrzy z miną, jakby się brzydził, paluszkiem przesuwa albo od razu rzuca na podłogę 😏 Wczoraj zrobiłam 1szy raz kopytka. Specjalnie chciałam mu dać dopiero wtedy, jak wiedziałam, że jest głodny. Myślicie, że wziął chociaż do buzi? Za nic. Za to jak tata podrzucił kiełbaskę to spałaszował całą, bo to zna i lubi.
Załamuję ręce czasem, bo niby trochę rzeczy je, ale to ciągle to samo i ciężko coś nowego wprowadzić. A jak był malutki to starałam się dać spróbować wszystkiego, żeby miał "szerokie horyzonty" smakowe 😂 guzik to dało 😏
 
Ostatnio złożyłam CV do innej pracy. Dzisiaj dzwonili i niby wszystko było ok, dopóki nie powiedziałam, że dalej karmie piersią i że mogę pracować 7 godzin. Rekruter już przestał być taki miły i chyba stracił zainteresowanie. Wypytywał o zaświadczenie od lekarza. Teraz nie wiem czy mam zatajać to, że karmie? Chciałam być uczciwa i nie wiem czy będę karmić dalej w styczniu czy lutym, bo też zapytał ile czasu zamierzam karmić... Nie wiem czy to dobry moment na zmianę pracy, ale w obecnej mało zarabiam i są 3 zmiany. Wiem, że na nocki nie będę chodzić ale drugie zmiany też mi nie pasują. Do tego tak sa chemikalia i cały okres ciąży byłam na l4 w związku z tym. Do mleka też pewnie coś się dostanie z tego syfu.
 
reklama
Ostatnio złożyłam CV do innej pracy. Dzisiaj dzwonili i niby wszystko było ok, dopóki nie powiedziałam, że dalej karmie piersią i że mogę pracować 7 godzin. Rekruter już przestał być taki miły i chyba stracił zainteresowanie. Wypytywał o zaświadczenie od lekarza. Teraz nie wiem czy mam zatajać to, że karmie? Chciałam być uczciwa i nie wiem czy będę karmić dalej w styczniu czy lutym, bo też zapytał ile czasu zamierzam karmić... Nie wiem czy to dobry moment na zmianę pracy, ale w obecnej mało zarabiam i są 3 zmiany. Wiem, że na nocki nie będę chodzić ale drugie zmiany też mi nie pasują. Do tego tak sa chemikalia i cały okres ciąży byłam na l4 w związku z tym. Do mleka też pewnie coś się dostanie z tego syfu.
Ja jestem z branży hr i jak słyszę że ktoś wypytuje jak długo będziesz karmić to mnie aż trzęsie... Absolutnie nie powinni cię o to dopytywać. Uważam natomiast że dobrze ze mówisz bo potem pewnie by było wkurzenie i był by problem z przedłużeniem po okresie próbnym.
 
Do góry