reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2021

reklama
To jeśli możesz to daj znać co powiedział Twój lekarz
Hej a więc lekarz mi powiedział że moje wyniki są ok i nie mam wcale się nimi przejmować. Dokładnie miałam w opisie leukocyty 0-1 a erytrocyty oznaczone jako pojedyncze. Lekarz mi powiedział że to mieści się w normie i nic z tym się nie robi. Lekko mi morfologia poleciała to zasuplementowal mi buraczka 😃
 
W którym tygodniu planujecie albo najlepiej iść na połówkowe? Bo robi się je od 18 do 22tc prawda? Czy myślicie, że w 20tc jest ok? Mam jeszcze trochę czasu ale myślę, że niedługo będę musiała zaklepać termin bo zależy mi na konkretnym lekarzu.
Ja mam dość późno połówkowe bo w 21+4, ale zależało mi tylko na tym jednym lekarzu i tylko tak miał wolne;)
 
W sumie to podziwiam. A zupełnie nie złośliwie chyba raczej z ciekawości. Taki szybki powrót do pracy jest spowodowany rozwojem firmy i twoim własnym czy masz taką napiętą pracę?
A może to wasz system rodzinny 👍
Bez hejtu oczywiście
Każdy może wybrać, nie ma co podziwiać. Jakos taki rozkład mi najbardziej odpowiada. Nie oznacza to ze porzucam dziecko. Karmiłam synów do 11ego miesiąca pomimo żłobka (oczywiście nie w ciągu dnia). Wracam do pracy bo ja lubię i szanuje. Za pierwszym razem urlop był jedynie 6cio miesięczny, później chyba pierwszy rok ten dłuższy ale wzięłam pół roku i potem troche urlopu a teraz trochę więcej wykorzystuje w sumie no i mąż tez chce wziąć bo tym razem to już na 100% ostatni raz :)
Prowadzę spory, globalny zespół, mam super szefa, bardzo chętnie wrócę po tym ustalonym okresie po to by cieszyć się zarówno życiem prywatnym jak i zawodowym :)
 
Ja też tak miałam wszystko zaplanowane, ale życie wszystko zweryfikowało. Syn okazał się alergikiem, atopikiem i anafilaktykiem. Lekarz zabronił go oddać do placówki, a opiekunki bały się nim opiekować, bo za duża odpowiedzialność. Najlepsze że nikt w rodzinie nie ma żadnych problemów z alergia ☹️ Musiałam zrezygnować z pełnowymiarowej pracy, a jak już poslalam młodego do przedszkola to pojawiły się problemy z mową i relacjami z innymi. Po wizycie u psychologa okazało się że lepiej by mały nie chodził do przedszkola, bo lepiej będzie się rozwijał w domu. No i tak zostałam pełnoetatową kura domowa, a syn rzeczywiście zaczął szybko nadrabiać cofnięcie rozwojowe spowodowane przedszkolem. Ja z dziećmi z genami mojego męża mogę sobie planować 😂
No jasne ze zawsze może coś się posypać zdaje sobie z tego sprawę. Ale taki zarys planu daje mi poczucie kontroli plus jakos wiem ze damy radę cokolwiek się będzie działo. Z mężem od początku braliśmy pod uwagę jedynie zlobek i przedszkole bo taki rodzaj opieki najbardziej do nas przemawia. Nasze mamy nie mogą pomoc w zakresie stałej opieki, z opiekunka miałabym wielki problem żeby zaufać wiec wole sprawdzone i zaufane miejsce opieki zbiorowej. Oczywiście wchodzą w grę choroby. U moich chłopców pierwsze dwa-trzy miesiące były oczywiście w kratkę (bardziej przy drugim) ale jakos to z mężem szyliśmy. Wierze ze tym razem tez wszystko się ułoży.
 
reklama
No jasne ze zawsze może coś się posypać zdaje sobie z tego sprawę. Ale taki zarys planu daje mi poczucie kontroli plus jakos wiem ze damy radę cokolwiek się będzie działo. Z mężem od początku braliśmy pod uwagę jedynie zlobek i przedszkole bo taki rodzaj opieki najbardziej do nas przemawia. Nasze mamy nie mogą pomoc w zakresie stałej opieki, z opiekunka miałabym wielki problem żeby zaufać wiec wole sprawdzone i zaufane miejsce opieki zbiorowej. Oczywiście wchodzą w grę choroby. U moich chłopców pierwsze dwa-trzy miesiące były oczywiście w kratkę (bardziej przy drugim) ale jakos to z mężem szyliśmy. Wierze ze tym razem tez wszystko się ułoży.
Ja szczerze zazdroszczę i życzę by się i tym razem udało. Ja swoje przepłakałam i sama siebie obwiniałam że jestem do niczego, bo nie potrafię tak jak bym chciała dzielić pracy i opieki nad dzieckiem. Musiałam sama zdecydować czy poświęcę pracę czy dobro dziecka. Smutno mi że jest dużo dzieci jak mój syn, a rodzice nie mogą sobie pozwolić na to by jedno z nich zostało w domu. Nawet nie pójdą z dzieckiem do psychologa mimo sugestii przedszkola.
 
Do góry