reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2021

Niestety coś mi wiadomo w tym temacie . Bo właśnie mój synek urodził się ze zrosnietym przelykiem i musiał być operowany w 1 dobie życia. Choć całą ciaze dbalam o siebie jak tylko mogłam . A stało się jak się stało. Ale cale szczęścia w chwili obecnej nie ma żadnego śladu po tym co przeszliśmy 😁
 
reklama
Hej dziewczyny, ja 7 tc. Na ostatniej wizycie 31.03 dostałam luteine dopochwowa (miałem silne bóle podbrzusza) i bóle ustały ale dziś na aplikatorze była krew. Myślicie że to tylko podrażnienia od aplikacji czy mam sie martwić?
 
Cześć. Witamy [emoji16]
Witam się i ja [emoji16]choć nie wiem czy nie złapie się na grudzień. Ale skoro nie ma jeszcze wątku dołączam do was w 6t5d. Termin na 30 listopada [emoji16]. To moja 3 ciąża córka 7 lat i synuś 8 miesięcy [emoji16]ta ciąża oczywiście nie planowana [emoji1787][emoji1787][emoji1787][emoji1787]
U mnie w ulotce jest napisane żeby w ciąży aplikować luteinę polcem wskazującym, a nie aplikatorem.
Może się zadrapałas w środku i stąd krew?
Hej dziewczyny, ja 7 tc. Na ostatniej wizycie 31.03 dostałam luteine dopochwowa (miałem silne bóle podbrzusza) i bóle ustały ale dziś na aplikatorze była krew. Myślicie że to tylko podrażnienia od aplikacji czy mam sie martwić?
 
Dziewczyny chcialam podzielic sie tutaj takim moim przemyśleniem, mam nadzieje, ze nikt nie odbierze tego źle i osobiście. Generalnie jest to super miejsce, fajnie, że sie wspieramy i nie ma tu totalnie miejsca na hejt i krytykę, a to na wszelkich grupach na fb itd jest nagminne. Wiem, że część z Was jest również po przejsciach, jak ja. Jednak odnoszę wrażenie, że czytanie historii nawiązujących do poronień na róznych etapach ciazy sprawia, że ja sie znów nakręcam. Lekarz powiedzial mi, że jestem tak nerwowa, że jesli sie nie uspokoje to wyśle mnie do psychologa. Mijają kolejne tygodnie ciązy i wlasciwie czuje sie coraz spokojniejsza, bo moje straty jednak mialy miejsce na samym poczatku, przed pojawieniem sie zarodka. Kiedy nagle ktoś przytacza jakąs historie dotyczącą poronień w 12 tyg i moja głowa znow zeswirowala. Czuje, że to forum mi bardzo pomaga, ale tez sprawia, ze martwie sie rzeczami, o ktorych bym już normalnie nie myslala. Kiedy kolejna dziewczyna zegna sie z nami to ja siedze i łapie doła. I tak analizuje teraz czy lepiej tu być czy oczyścic glowe gdzies z dala. To wszystko co napisalam nie zmienia faktu, ze jestescie super! Dajecie sobie wzajemnie duzo wsparcia i bardzo sie z Wami żżyłam 🥰🤗
Mi forum pomaga ale też mam chwilę gdy któras z nas odchodzi roni ttraci dziecko boję się czy mnie też znów to nie spotka. Mam za sobą 2 poronienia. Każda kobieta która staracila ciążę czuje ten ból ta pustkę ten strach. Ja miewałam ataki paniki po poronieniach. Czekaliśmy 9 miesiący aby znów zacząć się starć. Teraz przed każdym usg boję się jak nie wiem. Ale staram się uspokoić wiem że brzuszku jest dzidzia na którą stres będzie źle działał. Przestałam wertować też internet na temat poronień itp. To dużo pomaga. Jestem od początku na l4 i czuję że jestem wyciszona zrelaksowana. Zrób coś dla samej siebie. Odzywaj się na forum ale nie bierz też wszyszystkiego do siebie tak jeśli kogoś coś spotyka nie znaczy że ciebie też to spotka. Będzie dobrze
 
Dziewczyny chcialam podzielic sie tutaj takim moim przemyśleniem, mam nadzieje, ze nikt nie odbierze tego źle i osobiście. Generalnie jest to super miejsce, fajnie, że sie wspieramy i nie ma tu totalnie miejsca na hejt i krytykę, a to na wszelkich grupach na fb itd jest nagminne. Wiem, że część z Was jest również po przejsciach, jak ja. Jednak odnoszę wrażenie, że czytanie historii nawiązujących do poronień na róznych etapach ciazy sprawia, że ja sie znów nakręcam. Lekarz powiedzial mi, że jestem tak nerwowa, że jesli sie nie uspokoje to wyśle mnie do psychologa. Mijają kolejne tygodnie ciązy i wlasciwie czuje sie coraz spokojniejsza, bo moje straty jednak mialy miejsce na samym poczatku, przed pojawieniem sie zarodka. Kiedy nagle ktoś przytacza jakąs historie dotyczącą poronień w 12 tyg i moja głowa znow zeswirowala. Czuje, że to forum mi bardzo pomaga, ale tez sprawia, ze martwie sie rzeczami, o ktorych bym już normalnie nie myslala. Kiedy kolejna dziewczyna zegna sie z nami to ja siedze i łapie doła. I tak analizuje teraz czy lepiej tu być czy oczyścic glowe gdzies z dala. To wszystko co napisalam nie zmienia faktu, ze jestescie super! Dajecie sobie wzajemnie duzo wsparcia i bardzo sie z Wami żżyłam 🥰🤗
Zgadzam się z Tobą, dlatego udzielam się tak nieregularnie 🙈 niestety fora dają wiele informacji ale też czasami nakręcają. Chociaż w ostatecznym rozrachunku, wolę tu być 🙂

A tak w ogóle to cześć wszystkim, u mnie bez zmian w kwestii objawów, na szczęście ostatnia kółka w nocy póki co się nie powtórzyła i oby tak zostało bo nie bylo to miłe przeżycie 😉 u nas święta we dwoje w domu bo trafiła nam się kwarantanna 🥴 także całe święta i przyszły tydzień będzie wyglądał podobnie 🙈 oby szybko zleciało 😉
Miłego popołudnia 😉
 
A i jeszcze mam takie pytanie, może ktoś wie, czy jeśli gin wystawi mi L4 ciążowe na np tydzień, to po tygodniu można wrócić do pracy? Czy jak się już zacznie ciążowe zwolnienie to się je kontynuuje do końca? 🤔
 
A i jeszcze mam takie pytanie, może ktoś wie, czy jeśli gin wystawi mi L4 ciążowe na np tydzień, to po tygodniu można wrócić do pracy? Czy jak się już zacznie ciążowe zwolnienie to się je kontynuuje do końca? 🤔
Z tego co wiem L4 nie jest na "ciążę " ale na jakąś nieprawidłowości lub jej ryzyko w ciazy. Wydaje mi sie ze tak mozna wrócić do pracy jak np. zagrożenie minie.
 
Z tego co wiem L4 nie jest na "ciążę " ale na jakąś nieprawidłowości lub jej ryzyko w ciazy. Wydaje mi sie ze tak mozna wrócić do pracy jak np. zagrożenie minie.
Wiem, że to nie na ciążę. Teraz dopiero tak myślę, że zawsze się u nas w pracy czy wśród znajomych mówiło "ciążowe" i nikt się nie zastanawiał z jakiego konkretnie powodu jest ono wzięte, stąd moje pytanie bo się zaczęłam teraz wahać jak to jest 🙊
 
Mi forum pomaga ale też mam chwilę gdy któras z nas odchodzi roni ttraci dziecko boję się czy mnie też znów to nie spotka. Mam za sobą 2 poronienia. Każda kobieta która staracila ciążę czuje ten ból ta pustkę ten strach. Ja miewałam ataki paniki po poronieniach. Czekaliśmy 9 miesiący aby znów zacząć się starć. Teraz przed każdym usg boję się jak nie wiem. Ale staram się uspokoić wiem że brzuszku jest dzidzia na którą stres będzie źle działał. Przestałam wertować też internet na temat poronień itp. To dużo pomaga. Jestem od początku na l4 i czuję że jestem wyciszona zrelaksowana. Zrób coś dla samej siebie. Odzywaj się na forum ale nie bierz też wszyszystkiego do siebie tak jeśli kogoś coś spotyka nie znaczy że ciebie też to spotka. Będzie dobrze
U mnie od pustego pecherzyka minelo ponad 1.5 roku, z kazdym kolejnym miesiacem kiedy sie nie udawalo swirowalam. W miedzyczasie dwie biochemiczne... dzieki za dobre slowo, doskonale rozumiesz o co mi chodzi🙂 Nie chcialabym rezygnowac z grupy, ale musze to jakos wszystko przepracowac w glowie. Byle do prenatalnych i skonczyc ten 1 trymestr. Teoretycznie jeszcze jakies 3 tygodnie.
 
reklama
Dziewczyny, czy Wy tez macie mdłości i bóle brzucha wieczorem? Ja mam tak ze aż nie mogę zasnąć bo mi tak niedobrze jest. 🥺jak sobie z tym radzić ???
Mam dokładnie tak samo. W ciągu dnia jest w miarę ok, a kiedy jem cokolwiek to jest idealnie. Najgorsze zaczyna się po 19.00, okropne mdlosci i ciągle mi niedobrze, pomaga mi wypicie szklanki wody ale potem biegam co chwile w nocy do łazienki. Coś za cos🤷‍♀️
 
Do góry