Mar.tusia
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Marzec 2019
- Postów
- 2 463
Wspaniałe wiadomości [emoji3590] pięknieJa już po wizycie, termin z usg 17 listopada, ciąża 7+2 maluszek 1.22 cm widziałam bijące serduszko.
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Wspaniałe wiadomości [emoji3590] pięknieJa już po wizycie, termin z usg 17 listopada, ciąża 7+2 maluszek 1.22 cm widziałam bijące serduszko.
Gratulacje) to super wiadomość [emoji7]Ja już po wizycie, termin z usg 17 listopada, ciąża 7+2 maluszek 1.22 cm widziałam bijące serduszko.
Gratulacje ale to musi być piękny widok[emoji7][emoji846]Ja już po wizycie, termin z usg 17 listopada, ciąża 7+2 maluszek 1.22 cm widziałam bijące serduszko.
To fajnie, że się udało. Ja miałam na 11, a że byłam już od rana na krzywej cukrowej i żeby nie wracać do domu, czekałam już od 10:00 na konsultację, a wchodziłam o 12:20. Następna konsultacja genetyczna 7.05
Ja dziś w pracy odliczałam ostatnie 2godziny do wyjścia. Myślałam że niewyrobie. Tak mnie mdliło i opadłam z sił a lekcje trzeba prowadzić. W żołądku mi burczalo a na nic nie miałam ochoty. Ale już w domu. Zjadłam kwaśnice i mam pół godziny na odpoczynekJa zamierzam robić prenatalne tak jak dziewczyny pisały żeby w razie czego interweniować jak się da i żebym była przygotowana.Ale raczej samo prenatalne tylko.
Seks u mnie też może teraz nie istnieć a tym bardziej do wizyty.
W pierwszej ciąży mąż miał jakieś opory a po poronieniu to ja teraz
Powiem wam że nie mam siły na chodzenie do pracy ,jestem tak strasznie zmęczona, wszystko mnie boli a o zwolnieniu jeszcze nie myślę bo to za wcześnie później nie miałabym do czego wracać
oo kwaśnica masz na myśli ten sok z kapusty co się na Wigilię pije w niektórych domach? Bo u mnie właśnie rodzinnym domu się ją podaje a jak ktoś "obcy" przychodzi w sensie mąż, bratowa czy szwagier to nie moga się nadziwić jak to można pić a ja bardzo lubieJa dziś w pracy odliczałam ostatnie 2godziny do wyjścia. Myślałam że niewyrobie. Tak mnie mdliło i opadłam z sił a lekcje trzeba prowadzić. W żołądku mi burczalo a na nic nie miałam ochoty. Ale już w domu. Zjadłam kwaśnice i mam pół godziny na odpoczynek
Ja się strasznie ucieszyłam jak zobaczyłam bladą kreskę, a po becie byłam wniebowzięta normalnie. Teraz, gdyby nie ciągle nowe problemy z ciążą i wynikami też bym się bardziej cieszyła. Będę samotną matką i wiem o tym już od startu tak naprawdę, więc muszę nas sama utrzymać, do tego kredyt hipoteczny. A jednak wciąż się cieszę na dziecko, bo lepszego momentu w życiu już nie będzie. Genetycznie jestem obciążona "kobiecym" nowotworem i sm i trzeba korzystać póki mogę jeszcze zajść.
Współczuje bardzo, że nie masz oparcia w partnerze bo jakby nie było to trudny okres dla każdej z mam zwłaszcza, gdy są jakieś problemy. Ale nie poddawaj się, dasz radę są różne pomoce z których warto korzystać. A jak dzidzia się urodzi to już samotna nigdy nie będzieszJa się strasznie ucieszyłam jak zobaczyłam bladą kreskę, a po becie byłam wniebowzięta normalnie. Teraz, gdyby nie ciągle nowe problemy z ciążą i wynikami też bym się bardziej cieszyła. Będę samotną matką i wiem o tym już od startu tak naprawdę, więc muszę nas sama utrzymać, do tego kredyt hipoteczny. A jednak wciąż się cieszę na dziecko, bo lepszego momentu w życiu już nie będzie. Genetycznie jestem obciążona "kobiecym" nowotworem i sm i trzeba korzystać póki mogę jeszcze zajść.
Mam podobna sytuację w rodzinie i z tego co wiem dziewczyna pobiera 500+, jakiś dodatek dla samotnej matki i alimenty. A zarabia na czysto 2.5k. Więc dasz radę trzymam kciukiJa się strasznie ucieszyłam jak zobaczyłam bladą kreskę, a po becie byłam wniebowzięta normalnie. Teraz, gdyby nie ciągle nowe problemy z ciążą i wynikami też bym się bardziej cieszyła. Będę samotną matką i wiem o tym już od startu tak naprawdę, więc muszę nas sama utrzymać, do tego kredyt hipoteczny. A jednak wciąż się cieszę na dziecko, bo lepszego momentu w życiu już nie będzie. Genetycznie jestem obciążona "kobiecym" nowotworem i sm i trzeba korzystać póki mogę jeszcze zajść.